Nie da się ukryć, że nabycie jednego tomu z serii pociąga za
sobą ryzyko, iż będziemy kolekcjonować te wydawnictwa i z niecierpliwością
czekać na następne książki. Tak się u nas stało w przypadku pewnej zabawnej
koteczki;) Świat Kici Koci bardzo przypomina rzeczywistość kilkulatków. A to
dopada ją choroba (infekcja górnych dróg oddechowych – jak diagnozuje pani
doktor), a to wybiera się na plac zabaw, ale wstydzi się bawić z innymi, idzie
na basen, marzy o założeniu zespołu muzycznego, poznaje policjanta, który
„ratuje” jej króliczka. Intrygujące jest to, że rodzina Kici Koci to koty, ma
też przyjaciela kota – Packa, ale pozostali bohaterowie książeczek to ludzie;)
Jednak zupełnie to nie dziwi naszych panien, uwielbiają te historyjki. Mają one
też wpływ na ich zachowanie: okazuje się, że rodzicielskie napomnienia, by nie
dotykać piekarnika, garnka czy opiekacza jakoś słabo zapadają w pamięć – co
innego uwagi babci Kici Koci! Po lekturze książeczki „Kicia Kocia gotuje” już
doskonale wiadomo, że i piekarnik jest gorący, i blacha z niego wyjęta, i
świeżo upieczone ciasteczka;)
Świetnym pomysłem jest takie opracowanie książeczek, które
zapewnia udział dziecka w czytaniu, ilustracje pokazują dosłownie pewne sceny z
tekstu, a dopowiadanie słów jest miłym dla młodego czytelnika elementem
lektury. Barwne obrazki z wyraźnymi konturami nieco przypominają stylem malunki
dzieci. Są sympatyczne, choć szczerze przyznam – „uśmiechnięty pan bileter” w
książeczce „Kicia Kocia na basenie” trochę zaskakuje swoją fizjonomią…;)
Format jest poręczny, zatem bez problemu można zabrać takie
książeczki ze sobą i w oczekiwaniu choćby na wizytę u lekarza przeczytać „Kicia
Kocia jest chora”. Broszurowe wydania są nadspodziewanie trwałe i mimo
wielokrotnego czytania nie doznały żadnego uszczerbków, a muszę przyznać, iż w
fazie zachłyśnięcia się Kicią Kocią każdy wieczór kończył się lekturą
wszystkich ośmiu tomików;)
Kicia Kocia jest bardzo lubiana przez obie dziewczyny, ale
sądzę, że i dla chłopców będzie to miła lektura: Kicia Kocia poznaje strażaka,
bawi się w policjantów i złodziei, mimo deszczu hasa po podwórku, zatem to
bohaterka na schwał;)
Polecam
Katarzyna.
„Kicia Kocia gotuje”
autor: Anita Głowińska
ilustracje: Anita Głowińska
wydawca: Media Rodzina
liczba stron: 24
format: 192
x 192
oprawa: miękka
My uwielbiamy część o gotowaniu - śpiewamy nawet specjalną piosenkę na część Kici :D
OdpowiedzUsuńOj, to też jesteście fankami:) My zaczęłyśmy naszą przygodę od części o gotowaniu i o chorowaniu - obie są naszymi ulubionymi:)
OdpowiedzUsuńSympatyczne historyjki, fajny pomysł. Tylko czasem małe usterki się zdarzają... Na przykład w części o policjancie światła dla pieszych mają jakby trzy "opcje": jest czerwone u góry, zielone u dołu i jeszcze jedno pośrodku. A na placu zabaw z kolei siostra Antka "woła", a brat oczywiście nie reaguje, dopiero gdy głośno coś powie Kicia Kocia to jest odzew. I jeszcze takie zdanie: "Adelka wycięła ozdobne kółka nożyczkami, które Pacek przykleił na zaproszeniach klejem".
OdpowiedzUsuń