O flądrach, podfruwajkach, lisach, zającach i jajkach - "Do zobaczenia, Felku i Tolu"


Historyjki o Felku i Toli, czyli lisie-łakomczuszku oraz energicznej zajęczycy, są kwalifikowane jako książki dla czytelników z przedziału wiekowego 3+. Z drugiej strony są polecane dla początkujących czytelników, bo duży, czytelny druk, niedługie rozdziały i liczne ilustracje sprawiają, że świetnie się sprawdzają w roli pierwszych lektur. Może tylko czasem zastanawiać nieco problematyka niektórych przygód, a na pewno - trochę zaskakuje słownictwo. Mnie właśnie zdumiały nieco określenia z tytułu tego wpisu odnoszące się do pewnej kury, która "usidliła" wychowanka przyjaciela Felka i Tosi - sowy Henia, czyli koguta Pipa.

Tom ten przedstawia dość drastyczny przykład nietolerancji. Otóż Ko, wybranka Pipa, jest kurą o nakrapianych piórach - z tego powodu przez białe przedstawicielki swego gatunku jest dziobana, odtrącana, poniżana. Dlatego też Ko jest łysa, co gorsze - sama siebie uważa za kogoś gorszego, nic nie wartego. Zmienić to nastawienie pomaga jej Tola i Ko odzyskuje pewność siebie, radość życia i spokój. Inny problem ma Pip. Jego mały syn Jo pięknie pieje, a on sam nie potrafi wydać z siebie innego głosu niż "ko-ko"... Tu też cierpliwość, pomysłowość Toli i wiara w siebie koguta pomagają. Tola okazuje się także być niezastąpiona w rozwiązaniu problemu mieszkaniowego nowo powstałej rodziny kurzej;) Na dodatek dzięki jej staraniom Felek-grubasek wreszcie traci na wadze. Słowem - jest wszechstronnie utalentowana. Ale i ona boryka się z pewnym problemem... My doskonale pewnie ją zrozumiemy;) Otóż Tola nie lubi zimy, zimna, marznięcia. Chciałaby "ominąć zimę", no i okazuje się, że i Felek potrafi stanąć na wysokości zadania i znaleźć bardzo przyjemne rozwiązanie.

Przygód jest zresztą o wiele więcej, poza tym pojawia się przesympatyczny, choć bardzo malutki bohater - kurczaczek-kogucik Jo. Choć mały, to wszędzie go pełno, a na dodatek bardzo zabawnie mówi, gdyż nie wymawia samogłoski "a". Genialnie pieje, choć raczej nie w porę... No i choć niewielki, to przewraca życie wszystkich do góry nogami. I trochę czasu minie, zanim uda się wszystko uładzić.

Ciekawym zabiegiem zastosowanym w tej pozycji jest zróżnicowana czcionka, które ma za zadanie ułatwić najmłodszym czytelnikom odszyfrowywanie słów;) Poza tym oczywiście nie można nie wspomnieć o ilustracjach. Ich autor - Thé Tjong-Khing - jest doskonale znany z obrazkowych publikacji o zaginionym torcie i o pikniku ("Gdzie jest tort?" oraz "Wielki piknik"). Zresztą bohaterowie niniejszej serii też się w nich pojawiają. Świetne, barwne, przykuwające uwagę, są doskonałym uzupełnieniem tekstu.

Polecam
Katarzyna






"Do zobaczenia, Felku i Tolu"
Autor: Sylvia Vanden Heede 
Ilustrator: Thé Tjong-Khing
Tłumaczenie: Jadwiga Jędryas
Wydawnictwo: Dwie Siostry
Oprawa: twarda
Liczba stron: 144
Format: 15 x 24 cm 
ISBN: 978-83-636-9628-3


Komentarze