"Książka z dziurą" - morze możliwości, ocean radości!:)



Przyznam, że pierwsze wrażenie odnośnie tej publikacji było mało entuzjastyczne... Wzięłam ją do ręki w popularnej sieci księgarni, przejrzałam i pomyślałam, że chyba nie jest to najciekawsza pozycja tego autora. Jak bardzo się myliłam!!! Wyznam szczerze - jest wprost odwrotnie! Od kiedy książka trafiła pod nasz dach, nie ma dnia, by nie była przeglądana, ba, dodam, że jest to bardzo intensywne eksploatacja, wywołująca mnóstwo euforii zarówno u obu dziewczyn, jak i u reszty rodziny - radość jest po prostu tak zaraźliwa:)

Zatem jest to dowód na nie do końca trafne oceny dorosłych (by nie powiedzieć: tak mylne, jak tylko mylne być mogą;)). Dodam, że książka podbiła serce Młodszej już od pierwszej chwili, oczy jej rozbłysły, a gdy rozpoczęło się oglądanie i działania z nim związane, wówczas okazało się, że nie ma rzeczy ważniejszej... Po trzykrotnym dokładnym i aktywnym obejrzeniu wszystkich stron - a wyznam, że trwało to niekrótko... - nastąpiła przerwa spowodowana niedyspozycją matki, gdyż w innym przypadku oglądanie trwałoby z pewnością o wiele dłużej.

A potem entuzjazm Młodszej udzielił się i Starszej. Tych, którzy zastanawiają się, cóż intrygującego może być w książce "pozbawionej części książki";), od razu uspokajamy: zabawnych niespodzianek, niebanalnych zadań i ciekawych pomysłów jest w niej tyle, ile rozkładówek. Oczywiście najczęściej umieszczana jest w rzeczonej dziurze czyjaś facjata;) - można "przymierzać" książkę do własnej twarzy lub osób z otoczenia - to niezmiennie cieszy Młodszą, ale dziurę może wypełniać mnóstwo przedmiotów, które akurat znajdują się pod ręką, niektóre zadania prowokują do poszukiwań (co damy do jedzenia dziecku? a co je E.T.?), są rysunki będące swoistym sprawdzianem umiejętności manualnych, jak też i pomysłowości, choć w sumie kreatywność przydaje się nam bez przerwy! Hervé Tullet zachęca do tworzenia przestrzennych konstrukcji, a puste miejsce wprost kusi, by położyć tam kartkę papieru i uzupełnić "braki" w rysunku autora;) A biało-czarne ilustracje nęcą z kolei do dodania im "nieco" koloru!

Zadania są zabawne, inspirujące, niektóre strony są pozbawione tekstu, poleceń, zatem to wyzwanie dla wyobraźni. To najbardziej zajmująca z książek, które stworzył Hervé Tullet, ba, to najbardziej aktywizująca książka ze wszystkich przez nas posiadanych! Dlatego nie dziwi określenie "bestsellerowa" i zaręczamy: ta publikacja to strzał w dziesiątkę - uniwersalna i rozweselająca nawet największych ponuraków!

I jeszcze słówko na temat trwałości - spotkałam się z obawami, że książka nie jest zbyt trwała, bo miękka okładka, spory format, ale powodem jest konieczność operowania nią - podnoszenia, przykładania. Z kolei mniejsza nie pozwoliłaby tak rozwinąć skrzydeł małym twórcom uzupełniającym ilustracje swoimi rysunkami. No i z doświadczeń naszych (bardzo intensywnych!) wynika, że wbrew niepokojom - jest to bardzo trwałe, solidne wydanie, które ani trochę nie ucierpiało w trakcie lektury:) 


Polecamy
Katarzyna i dziewczynki











"Książka z dziurą"
Autor: Hervé Tullet
Wydawnictwo: Egmont
Oprawa: miękka
Liczba stron: 96
Format: 27,5x32 cm
ISBN: 978-83-237-7016-9


Komentarze

  1. Dodam jeszcze, że Mikołaj dziś przyniósł Młodszej nową książkę pewnego wydawnictwa, którego dwuczłonowa nazwa zaczyna się od liter DS;) O zwierzętach, zatem ukochana tematyka. A Młodsza gromoko "Książki z dziurą" się domagała. W końcu łaskawie przejrzała z jedną czwartą tego dzisiejszego prezentu i... tak, tak, "Książkę z dziurą" wnikliwie studiujemy;)

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Inna Bajka dziękuje :)