W styczniu raczej myślimy o zimowych wyjazdach na narty, o feriach w jakichś sympatycznych, górskich miejscowościach, a my przewrotnie dziś polecamy lekturę o wakacjach spędzanych w niezbyt - na pierwszy rzut oka - atrakcyjnym miejscu. Ot, domek - nota bene przypominający psią budę;) - gdzieś pod lasem, z rzeczką nieopodal, w okolicy zamieszkanej jedynie przez koty. Dwie mamy znające się ze szkoły i sześcioro dzieci - dwie dziewczynki są rówieśnicami (po wakacjach debiutują w szkole podstawowej), Aga ma starszą siostrę i brata, Joasia także siostrę i brata - ale młodszych.
"Róże w garażu" wyróżnia ciekawie prowadzona narracja - bo poznajemy zdarzenia z punktu widzenia sześciorga dzieci. Każde z nich opowiada na swój sposób, zwracając uwagę na to, co dla niego było najistotniejsze. Najstarsza Karolina marzyła o wyjeździe do Grecji, zatem pobyt na działce to dla niej wręcz kara, Michał także jest niezadowolony, bo drugi z chłopców - Lolo to zupełny maluch, zatem nie ma towarzystwa do zabaw w Indian czy detektywa próbującego rozwikłać tajemnicę sąsiedniej działki... A dzieje się tam naprawdę wiele! Z pozoru to gęstwina krzaków i opuszczony garaż, ale przecież biegają tam dobrze odżywione koty! A na płocie oddzielającym posesję pojawiają się przeróżne pyszności!
Jak się okaże - to garaż nie jest ruiną, wprost przeciwnie - to bardzo zadbane miejsce, a zamieszkująca go osoba także wzbudzi same pozytywne uczucia. Młodzi bohaterowie lektury zrozumieją, że przygoda może spotkać nas wszędzie, wystarczy nasze pozytywne nastawienie! Poza tym miło jest zrobić coś pożytecznego, wakacje mogą posłużyć odkryciu nowych pasji, zawieraniu nowych znajomości. Zmieniająca się narracja pokazuje, jak bardzo jesteśmy różni, odmiennie przyjmujemy te same zdarzenia, ale też i niejednokrotnie bawi. Szczególnie zabawne są wypowiedzi Lola, choć i Jula-posiadaczka niewidzialnych Tygrysów i fioletowego królika Ryśka wprowadza wiele radości do tej historii. A choć nie wszystkie zdarzenia są tak pogodne, to w końcu następuje swego rodzaju happy end. "Swego rodzaju" - bo zgodnie z obietnicą Joasi niedługa i absolutnie nienudna opowieść nie kończy się definitywnie, opowiedziane zdarzenia stały się początkiem wielkiej przyjaźni! Warto przeczytać tę krzepiącą historię bez względu na porę roku, a może nawet właśnie teraz - na przekór mrozom za oknem;) Dodam tylko, iż "Róże w garażu" zostały docenione przez jurorów Nagrody Literackiej im. Kornela Makuszyńskiego - w 2005 roku Agnieszka Tyszka otrzymała za tę opowieść statuetkę Koziołka Matołka!
Katarzyna
"Róże w garażu"
Autor: Agnieszka Tyszka
Ilustrator: Tomasz Domański
Wydawnictwo: Akapit Press
Oprawa: twarda
Liczba stron: 120
Format: 14,9x21,1 cm
ISBN: 978-83-62199-70-9
Oby Paweł, kiedy będzie w wieku na takie książki chciał je czytać...
OdpowiedzUsuń