"Kolorowy trening antystresowy. Wzory i ornamenty" - leczenie kolorami na każdą kieszeń;)




Choć Starsza jest "tylko" przedszkolakiem, ale jakieś zadania w ramach pracy domowej dostaje;) Zatem mamy już przedsmak szkolnych perypetii, bo bardzo trudno jest do tej zadanej pracy zasiąść... Na dodatek, choć zdarza się jej rysować z zapałem i poświęcać temu sporo czasu, to te obowiązkowe działania wykonuje migiem - czytaj: niedbale... To chyba taki podświadomy sprzeciw wobec czegoś narzuconego, więc przyznam, że są to nieco nerwowe chwile, bo prosimy, namawiamy, motywujemy, by poprawiła, by się nie spieszyła. Groch o ścianę albo dziad do obrazu;) Ale my też jesteśmy nieugięci i jakoś to w sumie wygląda... Mamy jedną zasadę - nie "pomagamy", nie poprawiamy, nie kończę niestarannych prac, chociaż wyznam, że czasem korci;) Ach, jak mogłyby te zadania pięknie wyglądać;) Ale zdajemy sobie sprawę, że taka pomoc do niczego dobrego nie prowadzi, że nikt tak nie będzie córce pomagał w szkole, na sprawdzianie, w codziennych sytuacjach życiowych, które ją niebawem czekają.

Takim sposobem na wyżycie się "artystyczne" dla starszaków jest... kolorowanka!;) Nie taka "zwyczajna" rzecz jasna - na szczęście nawet tytuł ma bardzo poważny: "Kolorowy trening antystresowy" - brzmi intrygująco, nobilituje nasze poczynania i niewykluczone, że właśnie ma pewną moc terapeutyczną. Obszerna pozycja - bo licząca 128 stron, wystarczy nam na wiele chwil, a nawet wiele godzin z leczeniem skołatanych nerwów;) Na pewno mozolne zapełnianie kolorem maleńkich detali pozwala oderwać myśli od problemów, skupić się na wykonywanej czynności, odreagować - właśnie odstresować. 

Piękne wzory przywodzą na myśl wschodnie kobierce, wzór paisley, bajeczną gęstwinę dziko rosnących krzewów, kwiatów, roślin wszelakich. Witrażowe elementy, roztrzepotane stada motyli, chińskie lampiony, urocze imbryczki, indiańskie łapacze snów - inspiracji do stworzenia tych rysunków szukał autor w przeróżnych zakątkach kuli ziemskiej. Trzeba przyznać, że efekt jest niezwykły - już w wersji biało-czarnej zachwycają, wprost zapierają dech w piersiach. Pewnie i mogą nieco onieśmielać... Tyle elementów, drobnych, czasem wręcz mikroskopijnych kawałeczków prosi o dobranie ciekawego, pasującego koloru. Jaką przyjąć taktykę? Bajecznie kolorowa praca? Stonowane barwy ziemi? Odcienie błękitu lub zieleni? Barwy ciepłe? Symetrycznie czy wprost przeciwnie - jak nam w duszy zagra, jaki kolor w danej chwili "wpadnie" w rękę? 

Wypróbować możemy wszystkie pomysły, bo pole do popisu jest bardzo duże! Na dodatek to nie jedyna pozycja tego typu: w serii "Kolorowy trening antystresowy" znajdziemy jeszcze "Wzory i wzorki", "Esy-floresy", "Dekoracje vintage", "Fantazyjne esy-floresy". Zaopatrzcie się w kredki, pisaki i działajcie!

Polecam
Katarzyna 

PS. Młodsze pokolenie też się chyba czuje nieco zestresowane, bo próbuje podciągać matce jej książkę;) Efekty są... intrygujące;) Obiecałam, że będę się z nią chętniej dzielić, jeśli będzie staranniej wykonywać swoje zadania, liczę na spektakularne efekty!:)












"Kolorowy trening antystresowy. Wzory i ornamenty"
Autor: Billy Waqar
Wydawnictwo: Buchmann
Oprawa: miękka
Liczba stron: 128
Format: 21x29,5 cm
ISBN: 978-83-280-1292-9




Komentarze