"Dasz radę, Marcelko" - o przyjaźni, która pomaga pokonać wszystkie przeciwności




Posiadanie pieska to marzenie mnóstwa dzieci – już samo spotkanie z takim czworonogiem daje wiele radości, a o ile przyjemniej byłoby mieć swego własnego pupila, na co dzień, by pocieszał w chwilach smutku, by się wspólnie bawić. To jednocześnie duża odpowiedzialność, bo nie tylko radości wiążą się z takim własnym zwierzątkiem - są i obowiązki. A czy podoła im dziewczynka, która chodzi o kuli?

Nic dziwnego, że mama Marcelki nie pali się do pomysłu przygarnięcia znalezionego przez ciocię pieska. Wszak dziewczynka porusza się bardzo wolno, na szczęście jest coraz sprawniejsza – niegdyś jeździła na wózku inwalidzkim, dziś już nie musi mieć dwóch kul, wystarczy jedna, ale kolano nadal boli, Marcelka nie może się forsować. 

A dziewczynka ma wiele problemów – i nie tylko mniejsza sprawność jest powodem smutku. Pewnie można by się spodziewać, że osoba taka zostanie otoczona życzliwą opieką, otrzyma wsparcie, ale zamiast pomocy Marcelka ze strony koleżanek i kolegów zyskuje tylko drwiny, staje się obiektem złośliwych żartów, jest wyśmiewana. Przoduje w tych działaniach pewna niesympatyczna dziewczynka – Nikola, która jednocześnie potrafi wpływać na inne osoby, dokuczać im, jeśli nie postępują zgodnie z jej oczekiwaniami, zatem niebawem okazuje się, że cała klasa jest wrogo lub w najlepszym przypadku obojętnie nastawiona do poruszającej się o kuli koleżanki…

Jakby tego było mało, tata Marcelki musiał wyjechać do pracy za granicę, bo leczenie córki pochłonęło sporą sumę pieniędzy. To wszystko martwi dziewczynkę. W jej życiu brak jaśniejszych chwil, ale pojawienie się pieska może być jedną z nich. Niestety, mama jest nieprzejednana… Jednak nie bez powodu na okładce widzimy dziewczynkę obejmującą sympatycznego psiaka! Zatem opór mamy zostaje przełamany i nowy domownik, który otrzymuje zabawne imię Rozrabiak,  pojawia się pod dachem Marcelki i jej mamy. 

Czy to już koniec smutnych chwil? Byłoby wspaniale, ale przecież nawet najcudowniejszy piesek nie sprawi, że wszystkie problemy znikną jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki… Nikola nadal prześladuje Marcelkę, dziewczynka wciąż jest samotna i źle się czuje w klasie, w szkole. Mogę jednak zdradzić, że zdarzenia zmierzają do szczęśliwego końca! 

Opowiedziane z punktu widzenia dziewczynki wydarzenia przykuwają uwagę małego odbiorcy. Prosty język, obrazowo przedstawione uczucia bohaterki, jej przeżycia bliskie i innym dzieciom sprawiają, że lektura zaciekawia, dostarcza tematów do rozmów, uświadamia problemy, jakie wiążą się z klasowym ostracyzmem często spotykającym dzieci najwrażliwsze, które w niczym nie zawiniły. 

Polecamy
Katarzyna i dziewczynki 








Autor: Marcin Pałasz
Ilustrator: Katarzyna Sadowska
Wydawnictwo: BIS
Oprawa: miękka
Liczba stron: 96
Format: 12,3 x 19,5 cm
ISBN: 978-83-7551-404-9




Komentarze