Czerpanie z dobrych wzorów to działanie godne pochwały! „Elementarz współczesny” autorstwa Anny Boboryk przywodzi na myśl analogiczną pozycję Falskiego – podobny jest format, w najnowszej propozycji Egmontu dla uczących się czytać przyjęto zbliżoną koncepcję wprowadzania materiału. Najpierw umieszczono kilka ilustracji, które zostały wzbogacone o przeróżne napisy – od rozmowy na ich temat, uważnego przestudiowania, dostrzeżenia, jak ważna jest umiejętność czytania zaczyna młody odbiorca swą przygodę z „Elementarzem współczesnym”. I od razu konstatuje: bez znajomości liter, bez czytania ani rusz!
Ba, ta umiejętność otwiera przed nami tyle możliwości! Książki dostarczają wiedzy i rozrywki, są lekarstwem na nudę, rozwijają pasje, budzą ciekawość świata, pomagają w nauce, uwrażliwiają na problemy drugiego człowiek… Nie sposób się bez nich obejść, zatem nic dziwnego, że już kilkulatki dopytują: „A co to za litera?”, a gdy znają ich kilka – ze skupieniem literują napotkane napisy. Jeszcze do składnia ich w całość droga daleka, a dobrze opracowany podręcznik może ją ułatwić i uprzyjemnić!
Nie będę kryć – u nas hasło sięgnięcia po tego typu pozycję budzi głośny protest, wywołuje łzy… Z jednej strony widzimy, że Starszą „literki” intrygują, zna je wszystkie, niektóre tylko (te bardzo podobne) myli – u i n, d i b. Jednak odczytanie pojedynczych liter nie może zostać określone jako zdobycie umiejętności czytania. Jakoś ten As i osy nie podbiły serca Starszej – według niej to zresztą „pszczoły”, bo jakoś są jej bliższe;)
Tak to jest i z lekturami – te umiejscowione w nieco bardziej odległych czasach nie zawsze budzą entuzjazm. Okazuje się, że odmienne realia, konieczność tłumaczenia zawiłości świata, archaiczne nieco słownictwo są barierą w lekturze: wątek się gubi, problemy są niezrozumiałe, zainteresowanie dalszymi losami bohaterów niknie… Z żalem muszę stwierdzić, że ukochane książki mojego dzieciństwa nie robią specjalnego wrażenia na dziewczynkach. Jedynie „Otwórz okienko” Heleny Bechlerowej przyjęły z niekłamanym zachwytem i czytałyśmy ją za każdym razem po wielokroć. Pozostałe pozycje wywoływały u odczytujące je matki łzy wzruszenia, a co córki reagowały bardzo sceptycznym wyrazem twarzy…
Być może – mam taką nadzieję, wszak lista lektur obowiązkowych obfituje w tego typu pozycje – za parę lat i takie książki będą pochłaniały z wypiekami na twarzy lub chociażby z zainteresowaniem. Na razie cenią teksty aktualne, stworzone z myślą o współczesnych odbiorcach, napisane klarownym językiem. Jeśli do tego towarzyszą im niebanalne ilustracje, to trudno przerwać lekturę, a w przypadku krótszych pozycji nieodzowne jest jej natychmiastowe powtórzenie;)
Dlatego tak cennym wydawnictwem jest nowy „Elementarz współczesny”! Mogłoby się wydawać, że stworzenie tego typu pozycji nie jest trudnym zadaniem. Wprowadzanie kolejnych liter, krótkie teksty, do tego barwne ilustracje – i sztukę czytania każde dziecko bez problemów opanuje. Jak się jednak okazuje, kolejność poznawania liter może być różna i nie zawsze przyjęte rozwiązanie jest fortunne – jak możemy to stwierdzić w odniesieniu do obowiązujących podręczników. W niniejszej pozycji opracowanej przez Annę Boboryk układ ten nie budzi wątpliwości. Jest niejako naturalny, dość szybko pozwala na tworzenie tekstów przy użyciu poznanych liter, zatem dziecko może wkrótce cieszyć się pierwszymi sukcesami w tej dziedzinie.
Wyznam szczerze, że czasem trudno pasjonować się sformułowaniami z podręczników do nauki czytania. Banalne teksty, które są po prostu okazją do użycia w nich poznanych liter mogą zniechęcać. Prozaiczne opisywanie tego, co otacza nas, nie wywołuje silniejszych emocji. A takie nastawienie nie pomaga w pokonywaniu trudności. Ciekawy sposób na przyciągnięcie uwagi został zastosowany w „Elementarzu współczesnym” – teksty umieszczone w tej publikacji to fragmenty książek dobrze znanych wiernym fanom serii „Czytam sobie” – przykuwające uwagę, zabawne czy też intrygujące historię pokazują, że dzięki lekturze możemy w interesujący i wartościowy sposób spędzić czas. Te opowieści naprawdę zajmują, więc chęć poznania dalszych losów bohaterów pomaga wytrwale próbować, przezwyciężać trudności, ćwiczyć biegłość czytania. Wszak kolejne ciekawe historie są coraz dłuższe, ich teksty zawierają więcej liter, ale żeby poznać dzieje bohaterów, trzeba opanować następne litery!
Umieszczony w „Elementarz” fragment podsyca chęć poznania całości danej historii. Można to nazwać swego rodzaju promocją wydawnictwa, ale z drugiej strony to świetny sposób, na rozbudzenie czytelniczej pasji. Co też przydarzyło się tej sympatycznej dziewczynce, która znalazła jajo smoka, a w innej ze swych przygód - ufoludka? Jaką psotę wymyśli latający urwis w wielobarwnym sweterku i czapce-pilotce? Co stało się z naukowcem badającym dinozaury? Takich niebanalnych, przykuwających uwagę opowieści jest w tej książce bardzo wiele. Najpierw te najprostsze, z pierwszego poziomu „Czytam sobie” – szybko pozwalają cieszyć się możliwością odczytania krótkich tekstów opisujących ilustracje. Potem proporcje się zmieniają – słów jest coraz więcej. W miarę jak rośnie czytelnicza pasja pojawiają się także poważniejsze tematy: wyprawa na biegun południowy, historia motoryzacji. Poznanie pasjonujących przygód bohaterów to kusząca nagroda, zatem trud poświęcony na składanie liter w wyrazy opłaca się!
Nie można nie wspomnieć o ilustracjach autorstwa Marianny Oklejak, które pozwalają rozwijać spostrzegawczość, bogacą słownictwo i - co chyba najistotniejsze - dostarczają świetnej rozrywki, zatem taka przerwa od poznawania liter poświęcona odnajdywaniu wyrazów rozpoczynających się na "k" czy zawierających "ź" to forma relaksu, ale też zachęta dla najmłodszych, by sięgać po tę książkę.
A do tego "Elementarz współczesny" został wzbogacony o nietypowy zeszyt - "Piszę sobie", dzięki któremu i sztukę pisania mogą najmłodsi ćwiczyć w sposób przyjemny i nienużący.
Polecam
Katarzyna
"Elementarz współczesny"
Autor: Anna Boboryk
Seria wydawnicza: Czytam sobie
Wydawnictwo: Egmont
Oprawa: twarda
Liczba stron: 160
Format: 22x20 cm
ISBN: 978-83-281-0913-1
Ha ha, znam ten ból nie podzielania czytelniczych pasji mamy:(
OdpowiedzUsuńElementarz jest ekstra, a zestaw autorów i ilustratorów powala.