"Lena. Kuchenny zawrót głowy", "Lena. Mała pani doktor" - perypetii mrowie, aż się nie mieszczą w głowie!;)
Ach, to starsze rodzeństwo, które się rządzi, rzadko bez modyfikacji aprobuje pomysły maluchów, nie ma czasu na zabawę, bo robi bardzo ważne rzeczy, deprecjonuje osiągnięcia młodszej siostry czy brata: "Ja umiem lepiej" - no jasne, lata doświadczeń robią swoje;)
A z drugiej strony - te maluchy uprzykrzone przeszkadzające, psujące niechcący wymyślne konstrukcje, chcące bawić się tą samą zabawką w tym samym momencie co i "starszak", beczące, krzyczące, którym trzeba ciągle ustępować... Pokojowa koegzystencja rodzeństwa może zaistnieć, gdy akurat ma się jakąś wielką prośbę do rodziców i nigdy nie trwa zbyt długo...
Seria przygód Leny tak naprawdę jest opisem niesamowitych perypetii, które dziewczynka przeżywa wraz z małym braciszkiem. Ale jako że są one przedstawiane z jej punktu widzenia, zatem można odnieść wrażenie, że to właśnie młodsze rodzeństwo jest w większym stopniu winne chaosu, który niespodziewanie zaistnieje w domu, a nieprzyjemności - takie jak szczepienie - spotykają Lenę niezasłużenie...
My w każdym razie cieszymy się, że choć nasze dziewczyny są ostatnio w nader psotnym nastroju, to jednak do Leny im daleko;) Choć trzeba szczerze przyznać - sympatyczna bohaterka ma naprawdę dobre intencje! Chce rozweselić mamę samodzielnie przygotowanym posiłkiem i to podanym w bardzo odświętny sposób, wierzy, że wspólna zabawa z braciszkiem w lekarza będzie miłą rozrywką, stara się też sprzątnąć ślady wspólnej działalności, co oczywiście nawet dla dorosłych stanowiłoby nie lada problem, zatem poczynania Leny mają różne efekty...
Dlatego też śmiejemy się podczas lektury (trochę też i cierpnie nam skóra, gdy się pomyśli, do czego dzieci są zdolne...), a opisane historie są okazją do rozmowy, rozważenia postępowania dziewczynki, dostrzeżenia niebezpieczeństw i uczulenia na nie (to nas ostatnio często zajmuje - dyskusje o tym, czego nie wolno robić, jakie mogą być przykre konsekwencje - takich rozmów nigdy dość, bo pomysłowość pociech jest niesamowita...)
Spodobała się nam bardzo ta seria - szybkie tempo akcji, zdarzenia i problemy bliskie dzieciom, dobre proporcje tekstu i ilustracji - to już nieco dłuższa historyjka, nie "na chwilę", ale dzięki emocjom, zwrotom akcji, ani trochę nie nuży. Do tego rysunki świetnie ukazują uczucia bohaterów, w obrazowy sposób oddają perypetie Leny, jej problemy z bratem. Te dwa tytuły zachęciły nas do sięgnięcia po kolejne - a jest ich w sumie dziesięć. Dlatego szczerze polecamy - Lena dołącza do panteonu naszych ulubionych bohaterek!:)
Polecamy
Katarzyna i dziewczynki
Autor: Fanny Joly
Ilustrator: Roser Capdevila Wydawnictwo: Debit
Oprawa: miękka
Liczba stron: 48
Format: 14,8x21 cm
ISBN: 978-83-8057-073-3, 978-83-8057-072-6
Znamy Lenę i też lubimy tempo i żywiołowość życia rodzinki, ich problemy, i to, że mają dużą czcionkę:)
OdpowiedzUsuń