Niedawno gościliśmy kolegę dziewczynek - jego mama odnośnie obiadu powiedziała, że syn je wszystko "oprócz surowych warzyw i owoców";) Po lekturze niniejszej pozycji stwierdzamy, iż jest to bardzo dobra decyzja, bo warzywa bywają nieobliczalne, nieprzewidywalne, zawzięte i groźne!;)
Ci, którzy znają perypetie chłopaków z poprzednich części tej serii, wiedzą, że czytelnicy mogą się spodziewać wszystkiego;) Choć oczywiście w najśmielszych snach takiego scenariusza byśmy nie obmyślili...
Kolejne książki genialnego duetu autorskiego mają podobny schemat: poznajemy bliżej trzynaście pięter niezwykłego domku na drzewie. W tym wypadku to już czwarta trzynastka i po poznaniu poprzednich zdawać by się mogło, że nic chyba wymyślić nowego nie można by było - a jednak! - pełnowymiarowa wersja gry w węże i drabiny z prawdziwymi wężami, tor wyścigowy dla koni na biegunach, piętro do żonglowania piłami łańcuchowymi, sala do rozbijania arbuzów - kręcimy z niedowierzania głowami nad pomysłowością twórców;)
Spotykamy ich - znów tradycyjnie - w dniu, gdy mają ukończyć kolejną książkę i oddać ją panu Nochalowi. Ale tym razem ten wątek rozwija się nieco inaczej... Chłopcy zauważają, że ich wydawca nieco się spóźnia - już sporo stron temu powinien monitować, że termin lada chwila mija;) Wideotelefon idzie w ruch i za chwilę wiadomo już wszystko - pan Nochal zniknął, a jego biuro przedstawia zastanawiający widok... Co się stało? To nie pytanie do policji, ani do rzeszy tajnych agentów - własne biuro detektywistyczne, które niedawno uzupełniło spis pomieszczeń jedynego w swoim rodzaju domku na drzewie, zobowiązuje!
I zaczyna się prawdziwa jazda bez trzymanki;) - mnogość lup i gorące pączki, podróż sadzonym jajkolotem, masa przebrań, nowe tropy, niezwykły okaz gąsienicy, który pomoże świeżo opierzonym detektywom w wielu (bardzo wielu!) naprawdę trudnych (wręcz koszmarnie trudnych...) sytuacjach, zaskakujący wrogowie... No tak, zapomniałam o Jill, która wcieli się mimo woli w postać Śpiącej Królewny! Poznacie też nietuzinkową wojowniczkę - Natkę Jarską - i jej dramatyczne przeżycia z lat dzieciństwa, które zaważyły na wyborze życiowej misji.
Jak zwykle czas będzie gonił i sprawa oddania książki w terminie będzie wisiała na włosku... Jak myślicie, czy chłopakom się uda? Czy Andy, który akurat ma urodziny, doczeka się imprezy? Terry wydaje się nie pamiętać o tym wyjątkowym dniu przyjaciela, bardziej zajmują go ślimaki, które pragnie uczynić wojownikami ninja;) Zatem: jaką rolę odegrają w tej opowieści owe mięczaki?!
Nie przerażajcie się znaczną liczbą stron! Lektura upłynie Wam migiem! Wszak wszystko zostało obrazowo zilustrowane, akcja biegnie wartko, zaskakuje - i wciąga, a do tego gwarantowana solidna dawka humoru sprawia, że sprintem docieramy do ostatniej strony;) A tam - na osłodę - czeka informacja o "65-piętrowym domku na drzewie"!!!
Polecam
Katarzyna
"52-piętrowy domek na drzewie"
Autor: Andy Griffiths
Liczba stron: 336Format: 13x19,7 cm
ISBN: 978-83-10-12853-9
Uwielbiam ten absurd i przyjaźń chłopaków.
OdpowiedzUsuń