Funkcjonujące w języku francuskim powiedzenie o słoniowej pamięci jest znakomitym odzwierciedleniem tej niezwykłej zdolności, umiejętności największych ssaków lądowych. W naszej kulturze - dzięki wierszowi Juliana Tuwima, utrwalił się nieco inny obraz tego zwierzęcia - tytułowy Słoń Trąbalski bardzo szybko zapomina o ważnych sprawach, nawet imiona jego pociech wypadają mu z pamięci... Przyznam, że i ja cierpię na podobną przypadłość... Wprawdzie nie jest aż tak dramatycznie;), ale gdy podczas wizyt z córkami u lekarzy rozmaitych specjalności mam zdać relację z pierwszych lat życia dziewczyn, powiedzieć kiedy zaczęły mówić, jak się ten rozwój mowy odbywał, wówczas bywam w kropce. Niestety, należę do osób, którym takie rzeczy jakoś zacierają się w pamięci. A przecież to raptem dwie córki!;)
Jak dobrze mieć jakieś wsparcie dla kulejącej pamięci! I dlatego gorąco, szczerze i całym sercem polecam "Mój pierwszy roczek". Przyda się nie tylko w sytuacjach takich jak ta przywołana powyżej, wszak ktoś mógłby powiedzieć, że jego nie dotyczą wizyty u specjalistów czy też akurat te treści ma świeżo w pamięci. Ale tak naprawdę podstawową i najistotniejszą osobą, dla której warto zaopatrzyć się w taką pozycję, chwycić narzędzie piszące, uzupełniać pracowicie i systematycznie strony jest mały bohater publikacji. Jak miło jest wspólnie wspominać pierwsze dni, tygodnie, miesiące, z rozrzewnieniem i rozczuleniem oglądać pamiątki z tamtych chwil.
Niektórzy uważają, że wystarcza to, co zapamiętają, szczycą się przytaczaniem opowieści o zdarzeniach sprzed lat ze wszelkimi szczegółami, ale nawet i im album "Mój pierwszy roczek" przyda się - o tym nie wątpimy! Taki namacalny dowód minionych chwil skłania do snucia wspomnień, wpadnie w oko, wyciągamy go z półki i już przypominamy, jak długo trwało przygotowanie do pierwszego spaceru, jakie emocje towarzyszyły pierwszym krokom malucha, jak cieszyło pierwsze słowo. (A poza tym - dodam na marginesie dodam, że mnie też niegdyś wydawało się, że mam doskonałą pamięć, ale z biegiem lat to przekonanie osłabło...)
Pierwsze takie pamiątkowe wydawnictwa pojawiły się na księgarskich półkach gdy już miałam kilka lat, zresztą moi rodzice mieli sporo innych zajęć, zatem wątpię, czy mieliby czas i ochotę na wypełnianie takiej publikacji. A szkoda! Parę historii opowiedzieli mi bliscy, ale zbyt wiele tych wspomnień nie mam. Rodzice starali się upamiętnić nieco chwil na fotografiach - i te kadry są katalizatorem reminiscencji - i tu znów może ktoś powiedzieć, że zdjęć to teraz mamy aż za dużo;) Pstrykamy czasem wręcz bez opamiętania;) Ale bywa, że brak nam już zapału, by zrobić odbitki. A jeśli coś stanie się ze sprzętem, dyskiem, na którym przechowujemy te pamiątki, to przykrość jest wielka, a strata - niepowetowana.
"Mój pierwszy roczek" to propozycja, której wartość docenimy bardzo prędko. Ani się obejrzymy, a nasz berbeć zacznie pytać z wielką powagą: "A jaki byłem, jak byłam mały?", "W co lubiłem się bawić?", "Jakie były moje ulubione bajki?", "Co lubiłem jeść?". W tym albumie wszystkie te pasjonujące kwestie zostaną uwiecznione i czy po latach pięciu, czy kilkunastu lub kilkudziesięciu będą cieszyć, wzruszać, wywoływać uśmiech na twarzach.
Zaczynamy od dnia narodzin, ale cofamy się też pamięcią do "początku historii":), pierwszych reakcji bliskich jeszcze nie znających płci, ale wiedzących już, że Mały Cudowny Ktoś odmieni ich życie. Jest tu miejsce na rozmaite wiadomości - dotyczące spraw "namacalnych" - wagi, koloru oczu czy włosów, ale też odczuć, emocji, przeżyć. Umieścimy tu i pamiątki - szpitalną opaskę, włoski, odciśniemy malutką dłoń.
To także okazja, by podpytać swoich rodziców czy dziadków i starannie wypełnić drzewo genealogiczne (przyda się potem niejednokrotnie!). Kolejne strony będą wzruszającą dokumentacją osiągnięć coraz większego maluszka;) - każdemu z dwunastu miesięcy pierwszego roku poświęcone zostały dwie strony - na zapiski i na fotografie. Na końcu książki znajdziemy kilka stron na upamiętnienie szczególnych, pierwszych wydarzeń, upodobań pociechy i przyzwyczajeń.
Wszystko to w atrakcyjnej formie - na pewno ten pierwszy rok będzie wspominany bardzo szybko, zatem paroletnia pociecha z radością sięgnie po kolorową - ale nie przesadnie, bogato zdobioną, pełną miłych dla oka rysunków, deseni, dekoracji.
Młodszej "Mój pierwszy roczek" spodobał się tak bardzo, że nalegała na wypełnianie go, choć ma przecież własny pamiątkowy album (ale przyznaję - nie tak uroczy;)).
Polecam
Katarzyna
"Mój pierwszy roczek. Chłopczyk" |
"Mój pierwszy roczek. Chłopczyk" |
"Mój pierwszy roczek. Chłopczyk" |
"Mój pierwszy roczek. Dziewczynka" |
"Mój pierwszy roczek. Dziewczynka" |
"Mój pierwszy roczek. Dziewczynka" |
"Mój pierwszy roczek. Dziewczynka"
"Mój pierwszy roczek. Chłopczyk"
Autor: Barbara Szymanek
Wydawnictwo: Olesiejuk
Oprawa: twarda wypełniona gąbką
Liczba stron: 66
Format: 26,5x28,5 cm
ISBN: 978-83-274-6062-2, 978-83-274-6026-4
Książkę można kupić w sklepie internetowym www.swiatksiazki.pl. Znajduje się tam cała, dostępna aktualnie oferta Wydawnictwa Olesiejuk, a rabaty bardzo często osiągają 30%. Książki zamówione przez sklep internetowy można bezpłatnie odbierać w sieci sklepów Księgarnie Świat Książki na terenie całej Polski.
Komentarze
Prześlij komentarz
Inna Bajka dziękuje :)