"Piosenki dla przedszkolaka 11. Angielskie przeboje" - muzyczna podróż edukująca:)



Jako że mam w rodzinie nauczycieli, to doskonale pamiętam, iż niegdyś w odniesieniu do lekcji wychowania fizycznego, techniki, plastyki czy muzyki używano określenia "michałki". Moje  doświadczenia z klas początkowych były dobitnym potwierdzeniem nieco lekceważącego traktowania tych zajęć - ich kosztem odbywały się wszystkie zajścia i wyjścia;) Na nich "odrabiano" ważne treści z "poważnych" przedmiotów...

Mam nadzieję, że dziś się w nie zdarza... Choć Młodsza ostatnio nie mogła przypomnieć sobie żadnej piosenki z przedszkola, gdy zaproponowałam, by nam umiliła jazdę autem śpiewaniem. Pierwszoklasistka też po okołoświątecznych i związanych z Dniem Babci i Dniem Dziadka intensywnym przygotowywaniu wielu utworów na występy teraz ma dłuższą muzyczną przerwę. Szkoda, bo przecież specjaliści podkreślają wagę harmonijnego rozwoju wszelkich twórczych uzdolnień, umuzykalnienia. I nie jest prawdą, że nadrobi się to wszystko kiedyś, w bliżej nieokreślonej przyszłości, bo wiadomo, że najbardziej chłonny jest umysł dziecka, młody człowiek jest otwarty na eksperymentowanie, twórcze wyrażanie siebie, nieskrępowaną ekspresję. 

Piosenki to wręcz magiczny sposób przyswajania rozmaitych treści - dzięki wpadającej w ucho melodii zapamiętywane są słowa, często utwór taki tak nam zapadnie w pamięć, że wciąż nucimy, podśpiewujemy - a dzięki temu i różne wiadomości lepiej trafiają do głowy. Nie przypadkiem w przedszkolu najmłodsi uczą się śpiewająco o tym, że trzeba dbać o higienę, być uprzejmym, uważać na drodze, jeść owoce i warzywa... Muzyczna edukacja znakomicie sprawdza się na lekcjach angielskiego - uatrakcyjnia, wprawia w dobry nastrój, budzi pozytywne skojarzenia z zajęciami, które maluchom, często jeszcze mającym problemy z wymową, mogą sprawiać pewne kłopoty. 

Zatem jeśli chodzi o piosenki w języku Szekspira, to już od dłuższego czasu w naszym domu rozbrzmiewają znane melodie - o pięciu małpkach skaczących po łóżku, o paluszkowej rodzinie, Marysi - właścicielce małej owieczki, o kolorach, liczbach, kształtach... Dziewczyny uwielbiają je, więc od razu szukamy tych utworów na dostępnych stronach z takimi nagraniami - łatwiej wówczas przekonać je, że przekręcają jakieś słowo, bo przecież ja nie byłam w przedszkolu, więc niekoniecznie chcą mi wierzyć;) 

Entuzjazm jest wielki i takiej nauce dziewczyny mogą się poświęcić bez reszty - nieco inaczej jest z powtarzaniem słówek, a w pierwszej klasie już jest to wymagane... A śpiewanie to wielka radość! Dołączają się i rodzice - muzyka rządzi!;) 

Nowa pozycja Wydawnictw Skrzat pozwala najmłodszym przypomnieć utwory poznane w przedszkolu - bo są tu takie hity jak "Old MacDonald", "Itsy Bitsy Spider", energetyczne, pozwalające poruszać się - "If You're Happy and You Know It" czy "Head and Shoulders", świąteczne "We Wish You a Merry Christmas" oraz "Jingle Bells". A do tego - trzy nowe, sympatyczne propozycje, autorstwa Danuty Zawadzkiej - pogodne teksty są okazją do utrwalenie nazw zabawek, liczb, kolorów, ulubionych czynności najmłodszych. 

Osoby umuzykalnione mogą akompaniować sobie dzięki zapisowi nutowemu towarzyszącemu każdemu utworowi, ale jeśli nie mamy na podorędziu instrumentów, to na płycie znajdziemy wersje instrumentalne, więc po przećwiczeniu piosenek wraz ze śpiewającymi osobami, po wysłuchaniu tych pełnych nagrań, możemy pokusić się o bardziej autorskie prezentacje;)

Nie mogę nie wspomnieć o uroczych ilustracjach autorstwa  Agnieszki Kłos-Milewskiej: barwne, zabawne, zaciekawią nawet te może mniej rozśpiewane maluchy, by poznać tę pozycję, jej zawartość. 

Gorąco polecamy!
Katarzyna i dziewczynki







"Piosenki dla przedszkolaka 11. Angielskie przeboje"
Kompozytor: Stefan Gąsieniec
Ilustrator: Agnieszka Kłos-Milewska
Wydawnictwo: Skrzat 
Oprawa: twarda
Liczba stron: 24
Format: 20x19 cm
ISBN: 978-83-7915-390-9

Komentarze