"Pechowa klasa nr 13. Przegrane wygrane" - nie tak łatwo wydać fortunę!;)



Kto nie snuje czasem marzeń o wielkiej wygranej, olbrzymim spadku, znalezieniu fortuny? W tym ostatnim przypadku należałoby jednak znalezisko oddać... Spadek wiązałby się z utratą kogoś bliskiego, zatem pozostańmy przy pierwszej możliwości: wytypowane przez nas numery okazują się tymi zwycięskimi, rozbijamy bank, mamy obrzydliwie dużą kwotę, którą wydać możemy na co tylko zechcemy. Wydaje się, że to szczyt marzeń? Nic bardziej mylnego! Nie przypadkiem druga część tytułu tej książki brzmi "Przegrane wygrane"! 

Na co przeznaczylibyście swoją fortunę? Wakacje, olbrzymi dom, mnóstwo zabawek, kucyk? Na takie zachcianki wydalibyście raptem ułamek sumy, którą każdy z uczniów pani Andżeliki Szczęsnej dzięki swej nauczycielce otrzymał do wyłącznej dyspozycji. Pechowa nauczycielka została niejako zmuszona do nabycia losu na loterię - i choć na co dzień przydarzały się jej raczej niefortunne przygody, to tym razem los się do niej uśmiechnął - wygrała 28 miliardów złotych! Ale jako że umówiła się z uczniami, iż w razie wygranej podzieli się nią z podopiecznymi po równo, zatem wszyscy (obecni tego dnia w szkole - bo to ważny warunek tej umowy) uczniowie otrzymali po 1 037 037 037,04 zł! Tak, nie mylicie się - ta jedynka na początku oznacza miliard! Co za hojny prezent - pomyślą niektórzy - jakie pole do popisu dla pełnych pomysłów młodych osób;) Zdradzę, iż nawet zbyt wielkie...;)

Na ostatniej stronie okładki czytamy, że książka ta to idealna pozycja dla fanów Kapitana Majtasa - i rzeczywiście, nie można nie dostrzec pewnych podobieństw, bo bohaterowie są w podobnym wieku i przeżywają równie niesamowite przygody. W przypadku "Pechowej klasy nr 13" są one spotęgowane faktem, iż bohaterów jest znacznie więcej, a więcej osób to i więcej niewiarygodnych pomysłów na to, w jaki sposób spożytkować otrzymaną zawrotną sumę pieniędzy.

Będziecie zdumieni, jak rozmaite koncepcje mają uczniowie uczęszczający do tej samej klasy! Niektórzy odłożą tę kwotę na poczet opłat za studia;), jednak znakomita większość ma inne plany... Dodajmy, że są one zaskakujące, niewiarygodne, bardzo śmiałe, niekonwencjonalne... Można by mnożyć te określenia - i nie będzie w tym ani odrobiny przesady. Wyobraźcie sobie zatem choćby przeznaczenie swojej części wygranej na zakup wyspy dla... kotów! Albo gigantycznego wesołego miasteczka! Kilku uczniów opłaca grupę naukowców - każdy we własnym celu, by ci opracowali metodę klonowania ludzi, zmniejszania zwierząt czy przenoszenia się w czasie, inna osoba tworzy największą kolekcję komiksów na świecie... 

Warto jednak dodać, że są to - zgodnie z tytułem - "Przegrane wygrane" - bo jeśli coś może pójść źle, to właśnie tak się dzieje. Wszelkim przedsięwzięciom uczniów towarzyszy pech, którym chyba zarazili się od pani Andżeliki;) - katastrofy, chybione wybory, nietrafne decyzje, nieuczciwi ludzie wokół... Zdobyte tak nieoczekiwanie pieniądze równie łatwo się ulatniają... Ale nie smućcie się - zostało to opisane w zabawny sposób, z dużym poczuciem humoru - wszak "pieniądz - rzecz nabyta", zatem dramatyzowanie nie wchodzi w grę, a uczniowie i ich nauczycielka spotykają się znowu w klasie numer 13. 

Krótkie rozdziały czyta się jednym tchem - i ma się ochotę na więcej. Każdy poświęcony jest jednej postaci, są napisane prostym językiem, choć bywają i niespodzianki - jeden z uczniów jest Francuzem, pewna uczennica ma zamiłowanie do szyfrów i kodów;)  Niedługie historie każdego z uczniów sprawiają, iż można książkę polecić i początkującym czytelnikom. Niebanalna treść wciąga, dlatego pewnie po przeczytaniu tej pozycji będziecie wypatrywać wydania kolejnej części, noszącej równie obiecujący tytuł - "Nieszczęsne życzenia";) 

Polecam
Katarzyna






"Pechowa klasa nr 13"
Autorzy: Honest Lee, Matthew J. Gilbert
Wydawnictwo: Jaguar
Oprawa: miękka
Liczba stron: 136
ISBN: 978-83-7686-588-1




Komentarze