"Wiąż, ile chcesz, Albercie" - magiczne sznurki i nici;)



Rodzice czasem chcą zjeść ciastko i mieć ciastko;) - wyręczają swoje pociechy, żeby szybciej, sprawniej wyjść z domu, nie spóźnić się, a z drugiej strony oczekują z niecierpliwością, kiedy dziecko wreszcie samo zacznie różne rzeczy wykonywać. Na szczęście nie wszyscy i nie zawsze;) - w końcu przychodzi opamiętanie i nawet kosztem małego spóźnienia pozwalamy mozolnie zapinać guziki czy mocować się z zamkiem. Ale potem jacy jesteśmy dumni z samodzielności malucha!:) 

Taka właśnie sytuacja została przedstawiona w nowej części przygód Alberta Albertsona. Tym razem wiele na tej lekturze skorzystają rodzice - począwszy od uświadomienia sobie faktu, iż umiejętności same nie pojawiają się znikąd, poprzez kolejne ważne konstatacje - dotyczące uważnego słuchania dziecka, odpowiadania na jego potrzeby. 

Albert - tym razem lat pięć;) - nauczył się wiązać! Co? Wszystko! Teraz już bez problemów zawiąże sznurowadła, pakowany prezent pięknie zwieńczy kokardą, ba - nawet tacie pomoże, by zawiązany fartuch dobrze chronił ubrania podczas kuchennych wyzwań;) 

Pewnie wiecie, jak to jest z nowymi umiejętnościami - dobrze jest je ćwiczyć, szlifować. Zatem mali rysownicy często ozdabiają swą twórczością ściany, młodzi opiekunowie domowych zwierząt nasypią pupilom "z górką", a nieletni pomocnicy podczas sprzątania uporządkują wskazane miejsce tak dokładnie, że trzeba będzie zrewidować zawartość kosza... Także i działania Alberta charakteryzuje typowy dla nowicjuszy rozmach - duża szpula sznurka, motek włóczki, przeróżne przedmioty, meble - bohater pięknie wiąże wszystko, a tata z radością mu na to pozwala. 

To nie może skończyć się dobrze, ale też nie kończy się źle - zamiast nerwów i roztrząsania okoliczności przykrej sytuacji opowieść oferuje patent na rozładowanie napięcie, załagodzenie. 

Albert liczy się ze zdaniem taty, potrafi dostrzec popełniony błąd i naprawić go. Okazuje się też, że kreatywność najmłodszych pozwala im stworzyć coś nowego, ciekawego, zajmującego ze znanych zabawek, przedmiotów. To też cenna lekcja, którą wynosimy z tej opowieści: nie jest sztuką nabyć kolejną rzecz, ale sposób na dobrą zabawę zaprezentowany przez Alberta to świetny i wart powielania pomysł. 

Jeśli znacie już Alberta, to wiecie, że książek o jego przygodach nie czyta się jednokrotnie - tym razem pozycja ta jest nieco krótsza. Tekstu jest mniej, ale mimo to Starsza nie chce czytać sama, a przecież zachęcam... (Wierzę, że przyjdzie dzień, gdy sięgnie po jakąś lekturę, a ja - jak tata Alberta - ucieszę się niepomiernie;) - bo przecież to ŚWIETNIE, gdy dziecko czyta!;)).

Polecamy
Katarzyna i dziewczynki










"Wiąż, ile chcesz, Albercie"
Autor, ilustrator: Gunilla Bergström
Wydawnictwo: Zakamarki
Oprawa: twarda
Liczba stron: 32
Format: 17x23,5 cm
ISBN: 978-83-7776-150-2



Komentarze