"Dzieci z wyspy Saltkråkan" - wakacje rozciągnięte w nieskończoność;)



Astrid Lindgren to klasa sama w sobie - i choćbyście w ogóle nie lubili wakacji, to w dużej mierze tego tematu dotycząca książka wciągnie Was bez reszty;) Zdaję sobie oczywiście sprawę, jak absurdalna jest wątpliwość w pierwszym zdaniu wyrażona - czas kanikuły to najulubieńsze miesiące w roku, która mijają jak z bicza strzelił;) - i pozostaje tylko wspominanie tych miłych chwil oraz oczekiwanie na następne lato - pomóc w tym może niniejsza książka. Ale nie tylko nośny temat zjednuje odbiorców tej lektury!

Oczywiście wakacje kojarzą się nam z przygodami, wyjazdami, zmianą otoczenia, z delektowaniem się leniwie płynącymi dniami, z nowymi znajomościami... To wszystko znajdziemy w "Dzieciach z wyspy Saltkråkan". Jednak nie tylko to - choć akcja powieści rozpoczyna się latem, to towarzyszyć bohaterom będziemy przez ponad rok - Melker-tata i czworo jego dzieci odkryją piękno i wyjątkowość wyspy, nawiążą przyjaźnie, pokochają ten kawałek ziemi i nieco zapuszczoną Zagrodę Stolarza tak mocno,  że będą tu wracać po wielekroć, a w końcu i podejmą kroki, by móc to miejsce nazwać swoim domem. 

Co ich tak urzekło? Ciepłe przyjęcie, uroczy sąsiedzi, możliwość przekształcenia kawałka przestrzeni według własnych marzeń i potrzeb, ale też świadomość, że mogą liczyć na pomoc, wsparcie w każdej trudnej sytuacji. Głowa rodziny znajduje tu miejsce, w którym oddać się może twórczej pasji (jest pisarzem), jego synowie znajdują rówieśnicze towarzystwo, nawet Malin - najstarsza latorośl, która z racji bycia jedyną przedstawicielką płci pięknej w tej rodzinie, matkuje braciom i ma na głowie wiele obowiązków, w tym wyjątkowym miejscu znajduje tyle powabów, że czuje się szczęśliwa. Z zapisków w jej pamiętniku - bo autorka taki sposób na bezpośrednie przedstawienie emocji i przeżyć bohaterki przyjęła - najlepiej wyłania się obraz piękna wyspy, ale też i niezwykły charakter dziewczyny, która potrafi przymknąć oko na naprawdę niesforne zachowanie braci pragnących "uchronić" ją przed zakusami pragnących się z nią umówić chłopaków.

Akcja powieści toczy się wielowątkowo - Malin zajmuje się domowymi obowiązkami, troszczy o całą rodzinę, ale i - na szczęście - ma czas na życie prywatne, bo choć nie wypatruje księcia z bajki, to jednak tego formatu młodzieniec może się zupełnie niespodziewanie pojawić i na wyspie Saltkråkan...;) Nastoletni bracia - Johan i Niklas - znajdują kompanów do zabaw w takim samym wieku - i choć Freddy i Teddy okazują się być... dziewczynkami, to dogadują się wyśmienicie i wspólne wyprawy są pełne emocjonujących (a nawet mrożących krew w żyłach...) przygód. Podobnie ma się rzecz w przypadku Pellego - najmłodszy, siedmioletni Melkerson, ma dwie przyjaciółki - Tjorven (posiadaczkę cudownego bernardyna wabiącego się Bosman) oraz Stinę (właścicielkę kruka noszącego imię Kalle-Zeskocznaziemię;)). Dla kogoś, kto tak kocha zwierzęta jak Pelle, są to niezwykle cenne znajomości;) A zwierząt w tej książce pojawi się... mnóstwo! Pod opiekę najmłodszych trafią osy (Pelle ma naprawdę wielkie serce, jeśli chodzi o faunę;)), królik, jagnię, a także... foka! 

Dzisiejsze dzieci mają mniej okazji do samodzielnego poznawania świata i więcej opieki, zatem przygody najmłodszych bohaterów mogą nieco przerażać, ale - hurra!;) - na szczęście wszystkie perypetie kończą się szczęśliwie. W opowieści o dzieciach z wyspy - tubylczych i przyjezdnych - nie brakuje chwil smutnych, dramatycznych, ale i bardzo radosnych. Wachlarz emocji będzie nam towarzyszył podczas czytania, bo - tradycyjnie w przypadku książek Astrid Lingren - są to wciągające i poruszające czytelnika opowieści (przyznaję, że potrzebowałam chusteczek podczas lektury...). Jest i spora dawka humoru, którego dostarcza i sama głowa rodziny - nieco oderwany od rzeczywistości tata Melker, i najmłodsze pokolenie, a celuje w tym niezrównana Tjorven. Dodajmy do tego krzepiący przekaz o sile przyjaźni, wadze rodzinnych więzi, o szacunku do przyrody i docenianiu chwil, które niesie nam każdy dzień - a otrzymamy obraz (niepełny, bo czuję, że coś pominęłam, tyle skarbów kryje ta lektura!) "Dzieci z wyspy Saltkråkan". Sięgnijcie po nią koniecznie!

Polecamy!
Katarzyna i dziewczynki







"Dzieci z wyspy Saltkråkan"
Autor: Astrid Lindgren
Ilustrator: Ilon Wikland
Wydawnictwo: Nasza Księgarnia
Oprawa: miękka
Liczba stron: 344
Format: 12,2x19 cm
ISBN: 978-83-10-13230-7



Komentarze