"Basia. Wielka księga słów" - dla fanów i początkujących wielbicieli;)



Czasami mam wrażenie, że Basia to nasza kuzynka, niegdyś bardzo często widywana, teraz nieco rzadziej, ale wciąż - rzecz jasna! - bardzo lubiana, wspominana. To postać budząca mnóstwo żywych emocji - niesamowicie miło jest przypominać - "jak to było", co spotkało nasza idolkę. Przerzucamy się cytatami, wszelkie analogie, jakie dostrzegamy, niesamowicie cieszą (i nawet wstrętna alergia jest znośniejsza, bo i Basia ma podobny problem...). Po prostu - Basia wkroczyła do naszej rodziny wraz z Bożym Narodzeniem, do którego przygotowywała się z rodziną pozbawioną matczynego wsparcia z powodu niefortunnego wypadku - i została już na dobre (bo to oczywiste, że wszystko się z nią pomyślnie kończy i ma pozytywny wydźwięk, taka to czarodziejka z przedszkola!;)).

Dlatego nowa książka "o Basi" to pozycja obowiązkowa! Bardzo gruba, bo jest swego rodzaju kompendium o ulubionej bohaterce. To "who is who", leksykon, słownik, encyklopedia i vademecum w jednym. Dla wkraczających w świat Basi "Wielka księga słów" będzie zachętą do poznania wszystkich historii, do gruntownego zgłębienia jej przygód (wszystkie polecamy!), a dla wytrawnych znawców Basiowych klimatów ów niebanalny słownik będzie miłym przypomnieniem i małym uzupełnieniem (bo my nieskromnie uważamy się za takie specjalistki, a potwierdzamy - są i nowe kwestie, dopowiedzenia pewnych historii - np. w naszej pierwszej poznanej historii tata wybiera się na świąteczne zakupy bez listy, ale miałyśmy wrażenie, że sprawunki robi sam, a dzięki hasłu "Zakupy" wiemy, że był z Basią i trzykrotnie musieli wracać po rozmaite rzeczy;) No i że śledzie się "wychlupały";)). 

Jeśli czasem nam pamięć nieco szwankuje, to możemy dzięki "Wielkiej księdze słów" przywołać zapomniane przygody Basi - zapewne okaże się, że trzeba niektóre odświeżyć, przeczytać ponownie - i taką miłą zachętę do lektury na pewno docenią najmłodsi;) (oby tylko nie zażądali przeczytania wszystkich tomów na raz, bo to karkołomne zadanie...;)). 

Haseł jest... mnóstwo;) A wyjaśnienia formułuje przede wszystkim Basia (dlatego są niesamowicie śmieszne;)), ale częstokroć także rodzice, krewni, przyjaciele, znajomi. Czasem otrzymujemy zestawienie kilku spojrzeń na daną kwestię i wtedy mamy całościowy ogląd sprawy - kwestię wyjaśnioną na poważnie i zabawnie, z punktu widzenia starszych i młodszych. 

Czy jeśli zna się książki o Basi "na wyrywki" to ta pozycja będzie tylko ich dublowaniem? Nie - i zdecydowanie zachęcamy do sięgnięcia po nią! Dowiecie się, jaka była Wasza ulubienica, gdy była tycia jak Franek;), poznacie przepisy na pierogi z serem i błotne kotleciory, a także śledzie pod pierzynką (dla każdego coś miłego;)), znajdziecie tematy do dyskusji - i słowa piosenki, która towarzyszy promocji filmu-serialu animowanego o Basi. I jeszcze mnóstwo przesympatycznych ilustracji pani Marianny Oklejak. Nie wahajcie się, warto mieć "Wielką księgę słów" pod ręką! (Dodam, że znakomicie sprawdza się jako lektura dla początkujących - i to taka grubsza, co jest zaletą, gdy się ma w domu małą połykaczkę książek...;))

Polecamy!
Katarzyna i dziewczynki













"Basia. Wielka księga słów"
Autor: Zofia Stanecka
Ilustrator: Marianna Oklejak

Wydawnictwo: Egmont 
Oprawa: twarda
Liczba stron: 144
Format: 20x25 cm
ISBN:
978-83-281-2118-8
https://emp0pwn0cdn0blob0egmont0prod.static-osdw.pl/egmontfiles-repository/4a25baac3ea74f4a80b0398dff87e70a/egmont

Komentarze

  1. Basię uwielbiam, także koniecznie muszę zaopatrzyc się w tę lekturę, bo jej jeszcze nie czytaliśmy z synkiem.

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Inna Bajka dziękuje :)