"Zwierzoobjaśniarka. Wynalazek, który zmienił świat" - co nam chcą przekazać nasi pupile?



Wcale nietrudno przegapić jakiś rewolucyjny wynalazek - skoro dziedzina jest nam obca, to i ręki na pulsie nie trzymamy, prawda? Zapewne zatem nie słyszeliście o zwierzoobjaśniarkach - zwłaszcza ci z Was nie mają o nich pojęcia, którzy na stanie nie posiadają żadnych pupili - czworonogów czy też przedstawicieli pierzastej braci. Bo to chyba oczywiste, że jeśli ma się takiego podopiecznego - a czasem to i kilka okazów;) - konieczne jest urządzenie tłumaczące potrzeby, żądania, uwagi i postulaty ze zwierzęcego na ludzki. Albo odwrotnie - wszak i my czasem mamy ważne kwestie do przekazania ("Nie zjadaj butów!", "To mięso kupiłam na obiad dla całej rodziny!", "Listonosz nie jest naszym wrogiem!" - i mnóstwo podobnych kwestii...;)).

Każda rzecz ewoluuje - niektóre wolniej (jak choćby sztućce), ale inne warto wymieniać nawet co roku by być na czasie. Zwierzoobjaśniarki należą do tych ostatnich - mają za sobą tysiące (sic!) lat historii, o czym świadczą rzecz jasna rozmaite wykopaliska, a i dziś przechodzą przeróżne przemiany...

Naukowe wywody trudno streszczać, a te dotyczące zwierzoobjaśniarek w szczególności niełatwo, byłoby to zresztą bardzo krzywdzące potencjalnych czytelników działanie;) Polecamy szczerze - zajrzyjcie koniecznie do tej książki - gdy macie kiepski humory, gdy się coś nie wiedzie, pogoda nie dopisuje, a plany nie idą jak z płatka. Dowiecie się, że i Bonawentura Karczoch nie od razu stworzył dzieło idealne, ale jego dokonania stały się początkiem do twórczych innowacji jego następców w dziedzinie międzygatunkowego porozumiewania się;)

Bardzo zabawna pozycja formą i treścią nawiązująca do biografii wielkich wynalazców to książka, przy której nie sposób się nie roześmiać - i to po wielekroć! Zabawny jest życiorys wynalazcy, rozśmieszają nas jego kolejne nowatorskie przedsięwzięcia, sympatycznym dodatkiem są niebanalne ilustracje. Wszystkie elementy tworzą niebanalną całość wydatnie poprawiającą humor czytelników. 

Korzyści z istnienia zwierzoobjaśniarki zostały odmalowane tak barwnie i z takim rozmachem, że mimo woli zaczynamy żałować, że nie istnieje w rzeczywistości... Ale czy tak naprawdę jest nam potrzebna?! Jak wiele powie nam zachowanie naszych pupili! Bez problemu odczytujemy po pewnym czasie wszelkie emocje, ich niuanse, nastroje, pragnienia. A i w drugą stronę to działa: zasmuconego właściciela kot czy pies pocieszają jak mogą i z wielkim oddaniem. "Zwierzoobjaśniarka" przypomina nam, że nasi podopieczni komunikują się z nami bez przerwy! Że potrzebują nas, ale i my ich. O takim magicznym urządzeniu miło i wesoło jest poczytać, jednak ćwiczmy się w rozumieniu sygnałów niewerbalnych!:)

Polecamy
Katarzyna i dziewczynki









"Zwierzoobjaśniarka. Wynalazek, który zmienił świat"
Autor, ilustrator: Sergio Olivotti
Wydawnictwo: Nasza Księgarnia
Oprawa: twarda
Liczba stron: 80
ISBN: 978-83-10-13345-8




Komentarze