"Czarne Smerfy" - jak się to wszystko zaczęło?;)




Animowane przygody Smerfów to obok "Pszczółki Mai" ukochana bajka mojego dzieciństwa. Podejrzewam, że oglądałam i pierwszy odcinek, jednak nie pamiętam, czy była to przygoda pozbawiona jeszcze obecności podstępnego Gargamela? Wydaje mi się, że od początku był on wciąż obecnym utrapieniem dla małych, poczciwych niebieskich istotek. A może nie? 

W każdym razie komiksowa wersja ich przygód, która stanowiła podstawę do stworzenia animowanego serialu, zaczyna się w nietypowy sposób. Ani widu tu (ani słychu;)) Gargamela i jego nieodłącznego kota - Klakiera. Ale nie zabraknie emocjonujących chwil, bo Smerfy będą musiały zmierzyć się z naprawdę groźnym przeciwnikiem, który je same zamienia w swoich wrogów! Brzmi to może nieco enigmatycznie, lecz takie właśnie efekty ma ugryzienie przez muchę bze-bze. W jego wyniku sympatyczne niebieskie stworki zmieniają barwę na czarną i atakują swoich pobratymców, przemieniając ich w mroczne, żądne czynienia zła indywidua... 

Wbrew pozorom to zabawna historyjka, bo taki klimat mają wszystkie opowieści o Smerfach. Najmłodsi mogą liczyć na szczęśliwe zakończenie, bo wiekowy Papa Smerf nie pozostawi swoich podopiecznych w potrzebie. Jego próby znalezienia remedium na tę zarazę są mimo wszystko bardzo zabawne, niezmiennie śmieszą także Ważniak i Ciamajda (choć w pierwszym tomie jeszcze zbytniego różnicowania bohaterów - oprócz tych postaci - nie dostrzegamy).  

"Czarne Smerfy" to tytuł pierwszej z historii zawartych w tym tomie. Kolejne to "Latający Smerf" oraz "Łowca Smerfów". Próby zdobycia umiejętności latania są niesamowicie śmieszne, a tłum bohaterów żądających od marzącego o wzbiciu się w powietrze pobratymca powetowania strat to przezabawny lejtmotyw. Ciekawe, ile Wam przyszłoby do głowy pomysłów związanych z dorównaniem ptakom? Zakładamy się, że jednak nieco mniej;) Zresztą - sami sprawdźcie i bawcie się dobrze przy lekturze:)

W drugiej historii pojawia się czworonożny pupil największego wroga Smerfów - Klakier, ale na zaprezentowanie się w pełniej krasie Gargamela musimy poczekać do lektury "Łowcy Smerfów". W tej historii zostało klarownie wyjaśnione, dlaczego to czarownik tak dybie na małe, niebieskie "duszki" - jak opisano je w księgach;) Dzięki tej opowieści zrozumiemy zawziętość owego czarnego charakteru. 

Jest zatem tom "Czarne Smerfy" świetnym wprowadzeniem w historię tych sympatycznych bohaterów. Książkę otwiera mapa ukazująca wioskę niebieskich istotek oraz otaczające ją miejsca. Poznajemy bliżej czarne i białe charaktery, widzimy też nieco innego Papę Smerfa - bo prezentuje się czytelnikom bez nakrycia głowy (podobno to jedyna okazja, by to zobaczyć;)), poza tym wydaje się dość surowym i nieco apodyktycznym opiekunem/wodzem. Jak zauważyła Starsza: "Ciągle tylko rozkazuje" - co jednak nie umniejsza znacząco przyjemności czytania. Komiks jest świetnie narysowany, historie trzymają w napięciu, wszystko jest logicznie powiązane i celowo wprowadzone. Przyznam, że nie tylko młodzi odbiorcy wsiąkną w lekturę bez reszty, także i starszacy przeczytają ją z wielką przyjemnością. Smerfy dołączają do grona naszych ulubionych opowieści!

Polecamy
Katarzyna i Starsza







"Czarne Smerfy"  
Scenarzysta: Peyo, Yvan Delporte 
Ilustrator: Peyo
Wydawnictwo: Egmont
Oprawa: miękka
Liczba stron: 64
Format: 21,6x28,5 cm
ISBN: 978-832-81-3593-2




Komentarze