"Smerfy i maszyna snów" - nowy tom, ważny temat



I znowu zupełnie inna, zaskakująca opowieść - do tego bardzo świeża: trzydziesty siódmy tom miał swoją premierą w kwietniu tego roku, zatem temat podjęty przez autorów jest bardzo na czasie, a i przesłanie aktualne i ważne, także w odniesieniu do czytelników (czy to młodszych, czy starszych...)

Co takiego wydarzyło się w Wiosce Smerfów? Otóż jej mieszkańcy zaczęli znikać! Uspokajamy, iż nie tak zupełnie;) No może raczej znikać na długie godziny. A wracając mieli tak radosne oblicza i doskonałe humory, że choć miło jest kogoś widzieć w dobrym nastroju, to fakt ten zaczął niepokoić Papę Smerfa oraz jego samozwańczą prawą rękę - Ważniaka. 

Nie zgadlibyście, co tak pochłonęło niebieskich mieszkańców lasu, zatem uchylamy rąbka tajemnicy: to właśnie tytułowa maszyna snów, a dokładnie - duży ekran, który mieli oglądać przez specjalne okulary. Dzięki nim przedstawiane obrazy wydawały się być jak żywe i niezwykle sugestywnie działały na widzów. Mieli poczucie, że naprawdę doświadczają tego, co widzą, a jako że były to ich marzenia, to nic dziwnego, iż pragnęli wciąż zanurzać się w tej innej rzeczywistości...

Pewnie wielu osobom ten opis przywiódł na myśl nasze własne postawy - wirtualna rzeczywistość to dla nas rozrywka, odskocznia od problemów codzienności. Emocjonujemy się przygodami postaci oglądanych na ekranie albo sterujemy ich losami grając w gry komputerowe. Z czasem inne sprawy stają się mało ważne, mało ciekawe, nieatrakcyjne. Zapominamy o obowiązkach, o innych osobach, o swoich pasjach, planach... Liczy się tylko sztucznie wykreowany świat. 

Taki los spotyka niemal wszystkich mieszkańców wioski - ostatnim sprawiedliwym jest... Ważniak. Wada wzroku nie pozwala mu cieszyć się z nowej rozrywki, ale to okazuje się wybawieniem dla pobratymców. Ratując Smerfy nie zawaha się użyć nawet nieuczciwych środków - to też dobry materiał do rozmowy, rozważenia, czy tak można postępować. 

Zakończenie usatysfakcjonuje fanów małych bohaterów - uda się utrzeć nosa Gargamelowi (to właśnie on jest motorem tych niefortunnych wypadków...). Okaże się też, że i starsi - jak Papa Smerf - popełniają błędy (taka ważna lekcja dla dorosłych czytelników tej historii). Nie zabraknie humorystycznych akcentów (zabawne są marzenia Marudy;)), poznajemy też ciekawe zdarzenia z przeszłości Papy.

Polecamy
Katarzyna i Starsza







"Smerfy i maszyna snów"
Scenarzysta: Alain Jost, Thierry Culliford
Ilustrator: Jeroen De Coninck, Miguel Díaz
Wydawnictwo: Egmont
Oprawa: miękka
Liczba stron: 48
Format: 21,6x28,5 cm
ISBN: 978-832-81-4227-5


Komentarze