"Dogman. Komu bije dzban" - zło czai się wszędzie... Na szczęście są superbohaterowie!



Jeśli chodzi o komiksy w naszym domu, to w czytelniczej kolejce jestem na szarym końcu. Najpierw pożera je Starsza, która jest wielbicielką dziania się i humoru, potem przejmuje je Młodsza - refleksyjna czytelniczka uwielbiająca zwierzęcych bohaterów, no i wreszcie ja mogę zagłębić się w lekturze. Dzielę się z córkami najlepszymi momentami (w przypadku "Dogmana" to trudna sprawa, bo najlepsze są cały czas!), a one przyznają mi rację - tak, ten tom, jak zresztą i poprzednie, bardzo się nam spodobał! 

Będąc wiernymi fankami Dogmana znakomicie pamiętamy, jak to się wszystko zaczęło, ale nowi czytelnicy nie będą zagubieni: Dav Pilkey zarysowuje obrazowo (nomen-omen;)) okoliczności pojawienia się na świecie owego nietuzinkowego bohatera. I to podwójne początki - bo nie tylko policyjno-psie wiążące się z akcją w szpitalu, ale też autorsko-twórcze. W "Przed-przedmowie" oddany został hołd młodym autorom tego pomysłu. George'a i Harolda pamiętamy z obfitującej w dramatycznej zwroty akcji serii o Kapitanie Majtasie. Kto ją zna, ten pamięta, że chłopcy w chwilach wolnych od walki z rozmaitymi szwarccharakterami tworzyli  komiksy powielane potajemnie na kserokopiarce w sekretariacie. Taka działalność weszła im w krew i oto dzięki temu możemy cieszyć się siódmym już tomem przygód Dogmana!:)

A co w nim znajdziemy? Dzielny bohater tradycyjnie już będzie musiał stanąć do walki ze złem - i to nie raz, bo osobników mających niecne zamiary nie brakuje. Na szczęście Dogman jest wytrwały i skuteczny, na nieszczęście - jego psia natura lubi dochodzić do głosu i wiewiórka czy piłeczka potrafią odwieść go od powierzonego mu zadania... Wsparciem i pomocą służy Dogmanowi... kot! To klon-syn Kota Peta, Kocio Pecio - mały idealista o złotym serduszku. Wierni czytelnicy zapewne pamiętają Pet jako tego, który knuje przeciwko głównemu bohaterowi, wciąż tworzy złowrogie urządzenia i jest generalnie czarnym charakterem tej opowieści. W tym tomie zmienia się o 180 stopni!

Mamy zatem walkę dobra ze złem, mnóstwo popkulturowych odniesień, ale też i literackich skojarzeń kierowanych do młodszych odbiorców, których niedawno jeszcze bawiła "Bardzo głodna gąsienica" Erica Carle'a, a także do starszych - ceniących mocną, męską prozę Hemingwaya. Poruszający koci wątek przywodzi na myśl opowieści o marnotrawnych członkach rodziny wracających na jej łono - i choć tu przebieg wydarzeń jest dramatyczny, to finał - bardzo krzepiący.

Dogman i odmieniony Kot Pet - a także Pecio i robot 80-HD muszą zmierzyć się z niejednym złoczyńcą, powraca doktor Szumowinko (który jednak nie jest tak mroczny i złowrogi, zatem wszyscy uznają go za nowego, co niesamowicie go złości;)), ale jest też i nowy superbohater, walczący bardzo zaskakującymi metodami. Mnóstwo zabawnych niespodzianek, dobrze znane ruchome obrazki, piorunujące tempo akcji, nietuzinkowa galeria bohaterów - siódmy tom "Dogmana" polecamy gorąco i rodzinnie!:)

Katarzyna i dziewczynki











"Dogman 7. Komu bije dzban"
Autor: Dav Pilkey
Wydawnictwo: Jaguar
Oprawa: miękka
Liczba stron: 240
Format:13,5x20 cm
ISBN: 978-83-7686-884-4








Komentarze