"Moje kocie życie" - kosmicznie wzruszająca opowieść:)

 

 

Na okładce widzicie Leonarda - to kot nie z tej ziemi;) Dlaczego? Można by powiedzieć, że wszystkie koty są niezwykłe, nieco nieprzewidywalne, intrygujące. Jednak w tym przypadku chodzi o coś więcej: w tym niewielkim ciele przez miesiąc poznawać Ziemię będzie pewien kosmita. Podobnie jak każdy członek jego gatunku po skończeniu trzystu w taki niezwykły sposób spędza miesiąc poznając ludzi, ich zwyczaje, codzienność. 

Tyle że ów nieziemski bohater miał zdecydowanie inne plany - pragnął wcielić się w strażnika parku Yellowstone, zatem trafienie trzy tysiące kilometrów od tego miejsca, na dodatek wcielenie się w kota, to zaskakujące aspekty wymarzonego miesięcznego urlopu na Ziemi. 

Wyobrażacie sobie takie chybione przygotowania? Macie w planach urlop nad morzem, studiujecie przewodniki szukając atrakcji w okolicy, kompletujecie akcesoria do pływania, a trafiacie... w góry! Byłoby to niefortunne zdarzenie, ale i tak w niewielkim stopniu oddaje położenie bohatera: studiował relacje innych członków jego społeczności, oglądał materiały poglądowe - w tym komediowy serial z lat pięćdziesiątych - "Kocham Lucy", by w ten sposób przygotować się do bycia człowiekiem. Starannie zaplanował destynację, obmyślił, co chce robić, ma w zanadrzu żarty, ale... nic z tych planów nie może być zrealizowane! 

Szczęściem w tym nieszczęściu jest to, że jako kot (do tego podobno niezbyt urodziwy...) napotyka na swojej drodze wyjątkową dziewczynkę. Olive, która ratuje nieboraka, jest osobą niezwykle wrażliwą na los zwierząt. Stad i wyprawa w czasie burzy po przerażonego, siedzącego na drzewie kota, i pomysł, by go adoptować. Jest też osóbka konsekwentną i przekonującą, zatem niebawem Leonard - bo takie nadaje imię pupilowi - staje się jej towarzyszem, przyjacielem, powiernikiem...

Wspólne poznawanie świat będzie dla obojga niezwykłym doświadczeniem. I dziewczynka, i Leonard mają swoje problemy, obawy, muszą borykać się z pewnymi przeciwnościami. Stają się zatem dla siebie oparciem, wsparciem, dzięki obecności tej bratniej duszy wszystko staje się łatwiejsze, lepsze, nabiera bardziej przyjaznych barw. 

To powieść, którą można zaliczyć do gatunki science-fiction. Niezwykle ciekawe są i pomysły autorki dotyczące świata kosmicznego przybysza, jego spostrzeżenia dotyczące naszej rzeczywistości. Ale to też historia z mnóstwem zabawnych akcentów, no i także opowieść o relacjach - rodzinnych, przyjacielskich, międzyludzkich. Jest to lektura wzruszająca i wciągająca, dla młodszych i starszaków! Znajdziemy w niej zachętę, by sięgnąć po poprzednią powieść Carlie Sorosiak (dodajmy - to polskie nazwisko!:)) - "Ja, Kosmo" - i my już się dałyśmy namówić, książka kupiona, już do nas pędzi, co uznać możecie za potwierdzenie tego, iż bardzo się nam spodobała i historia, i sposób pisania, i przesłanie. Dla kociarzy są tam dodatkowe kocie przemiłe akcenty, ale sądzę, że chyba nikt nie oprze się urokowi tej historii!


Polecamy

Katarzyna i Młodsza


"Moje kocie życie"
Autorka: Carlie Sorosiak
Wydawnictwo: Wilga
Oprawa: miękka
Liczba stron: 240
Format: 12,3 x 19,4 cm
ISBN: 978-83-280-7657-0



Komentarze