"Zniknięcie. Sami. Tom 1" - tajemnicza historia, nie lada wyzwanie...

 


Chłopiec na okładce może budzić w nas przerażenie, ale kij w jego rękach służy do obrony, odstraszenia wrogów. Jakich? Tego dokładnie nie wiadomo, jak i nie wiemy też, co zdarzyło się w mieście, które pewnej nocy wyludniło się. Nie do końca, bo pozostało pięcioro dzieci...

Mali bohaterowie nie znali się wcześniej, teraz w tej jakby postapokaliptycznej rzeczywistości szukają wyjaśnienia sytuacji, odnajdują się i w końcu tworzą grupę ocalonych. Dzieci o rozmaitych doświadczeniach (poznajemy je nieco we wstępnej części opowieści, poprzedzającej "Zniknięcie"), mające różne charaktery, usposobienie, umiejętności są pozostawione same sobie, co jest nowym i niezbyt miłym doświadczeniem...

Nawet jeśli czasem najmłodsi marzą o niezależności, mniejszej kontroli ze strony dorosłych, to raczej nie mają na myśli całkowitego wyzwolenia się spod opiekuńczych skrzydeł rodziców. A w tej historii tak się właśnie dzieje. Trzeba zatem znaleźć bezpieczne schronienie i pożywienie, trzeba zachować hart ducha, a jest to niezwykle trudne.

Samodzielność zaskakuje - nawet pokonanie dłuższego dystansu jest problemem, wszak wcześniej liczyć można było na komunikację miejską, podwiezienie przez dorosłych. Na dodatek w mieście pojawiają się groźne zwierzęta... Skąd się wzięły? A co najważniejsze - jak i gdzie zniknęli wszyscy ludzie? 

Na niektóre z tych pytań znajdziemy odpowiedź w tym tomie, dalsze szczegóły tej historii poznamy sięgając po kolejne tomy (następny ma nieco mroczny tytuł "Nożownik z Fortville"). Niezwykła historia nabiera tempa i intryguje. Czekamy zatem z niecierpliwością na kontynuację przygód bohaterów!

Polecam
Katarzyna 








"Zniknięcie. Sami. Tom 1"

Scenariusz: Fabien Vehlmann

Rysunki: Bruno Gazzotti 

Kolory: Cerise 

Wydawnictwo: Egmont

Oprawa: miękka ze skrzydełkami

Liczba stron: 56

Format: 21x28 cm 



Komentarze