Miłośnicy Ubongo kochający podróże będą usatysfakcjonowani - nowa wersja gry to idealny towarzysz wypraw, które tuż za rogiem;) Majówka, weekendowe wypady czy wakacyjne wojaże - okazji do wyjazdów będzie niemało, a pakując się warto pomyśleć o jakiejś rozrywce na długie wieczory, popołudniowe, leniwe godziny czy na czas oczekiwania, który się też przydarzyć nam może. I to wkracza na scenę "Ubongo travel", gra, którą wszyscy pokochali w podstawowej wersji i w tych kolejnych, bo niestrudzony autor - Grzegorz Rejchtman wciąż nowe modyfikacje tworzy.
Jakie jest "Ubongo travel"? Bardzo pomysłowe! Gra nawiązuje do podstawowej wersji - mamy takie klasyczne, tekturowe elementy w różnych kształtach i kolorach - tym razem jest ich osiem. Pamiętacie zapewne, że zadania z podstawowej wersji można było w rozmaity sposób rozwiązać - rzucaliśmy kostką do gry i wizerunek na jednej z sześciu ścianek wskazywał zestaw klocków, przy pomocy którego mieliśmy zakryć całą białą płaszczyznę. Tym razem kostki nie dostaniemy, sami będziemy decydować, których elementów użyjemy, więc okazji do główkowania mamy niemało!
Planszetki do układania są dwustronne, po jednej nieco prostsze - bo tylko trzech elementów musimy użyć, po drugiej jeszcze jeden dołączymy, więc są to nieco trudniejsze zadania. Pozwala nam to chociażby wyrównać szanse: gdy gramy z najmłodszymi, oni będą zmagać się z zadaniami oznaczonymi literą A, a my wybierzemy te z B. Poza tym małym utrudnieniem będzie odrzucenie żółtego elementu, na co mogą zdecydować się "starszacy", znów w celu wyrównania poziomu skomplikowania wyzwań.
Osoba, która ułożyła jako pierwsza odlicza czas pozostałym graczom. Jeśli im się nie uda ukończyć zadania, to ich planszetki trafiają jako zdobycz do tego najszybszego gracza. W "Ubongo travel" mamy cztery zestawy kafelków, więc taka grupa może zasiąść do wspólnego łamania głowy, ale i w pojedynkę możemy się świetnie bawić śrubując nasze osobiste rekordy, sprawdzając ile zadań wykonamy w pięć czy dziesięć minut.
Mamy zatem trzydzieści dwie planszetki, po osiem elementów dla każdego gracza i taki zestaw zapakowany do woreczka strunowego to komplet, który zmieści się w każdym bagażu, a uatrakcyjni niejedną dłużącą się godzinę. Gra jest niesamowicie kompaktowa, co bardzo cenimy w sytuacji, gdy tyle rzeczy trzeba ze sobą zabrać;) A do tego to świetny relaks i miłe wyzwanie dla szarych komórek.
Polecamy!
Katarzyna i dziewczynki
Katarzyna i dziewczynki
Autor: Grzegorz Rejchtman
Wydawnictwo: Egmont
Wymiary: 18.5x11.5x3.6cm
Komentarze
Prześlij komentarz
Inna Bajka dziękuje :)