Wiele osób utyskuje na rozbieżność między „klasycznymi”
historyjkami o Mikołajku, a najnowszą pozycją Znaku. Nie da się ukryć, że znane
rodzicom książeczki były inaczej ilustrowane, teksty – nieco dłuższe, ale i
bardziej skomplikowane, dla najmłodszych – chyba zbyt zawiłe. To po prostu
lektura dla starszych dzieci, trzeba trochę do niej dorosnąć. Dlatego nowy
Mikołajek wypełnia pewną lukę – zrozumieją go i młodsi, przygody opisane
prostszym językiem oraz spory druk sprawiają, że może to być dobra lektura do
samodzielnego studiowania;)
No i wreszcie sprawa niebagatelna. Są dzieci, które trudno
zachęcić do czytania. Owszem, zdarzają się i takie przypadki;) Często wabikiem
jest bohater znany z serialu. Oczywiście to sytuacja korzystna i dla twórców
filmu, bo rośnie jego popularność. Ale gdy wszelkie sposoby nakłonienia do książek
zawodzą, to warto chyba sięgnąć i po taką metodę? Książka przyciąga mnóstwem
kolorowych ilustracji z animowanego serialu dla najmłodszych, jest bardzo
solidnie wydana, a pojedyncze historyki zaspokoją chęć poznania zabawnej
przygody i nie znużą chyba nawet najbardziej niecierpliwych młodych słuchaczy.
Jeśli ktoś polubi Mikołajka, to na pewno z czasem sięgnie i
po wcześniejsze wydania autorstwa Gościnny'ego i Sempégo,
będzie cieszył się „pełną” wersją tych opowieści. Dla maluchów propozycja Znaku
będzie dobrym rozwiązaniem.
Polecam
Katarzyna
„Najnowsze przygody Mikołajka”
Na podstawie książek Gościnny'ego
i Sempégo
Tłumaczenie: Barbara Grzegorzewska
Wydawnictwo: Znak emotikon
Oprawa: twarda
Liczba stron: 320
Format: 144x205
ISBN: 978-83-240-2026-3
Komentarze
Prześlij komentarz
Inna Bajka dziękuje :)