"Nusia i wilki" - czyli najlepsze lekarstwo na strach;)


Nasza Młodsza bardzo rozumie obawy Nusi. I to nie do końca jest objaw jej empatii, zdolności współodczuwania rozterek i lęków innych osób. To po prostu jakby bliźniacza siostra Nusi - jeśli chodzi o usposobienie. Otóż - tu przykłady z ostatniej wyprawy do lasu - żadne przedzieranie się przez gąszcze, raczej spacer ładnie utwardzoną drogą;) - Młodsza bała się mrówek i ważki, niechęć wzbudziła także kałuża, krople na liściu oraz kukanie kukułki;) A pobrudzenie rąk prawie do wybuchu histerii doprowadziło. Zatem Nusię polubiliśmy "z marszu" i bardzo serdecznie! To zresztą kolejna lektura o przygodach tej bohaterki, zatem z entuzjazmem czytamy, co u Nusi słychać;)

A dzieją się rzeczy mrożące krew w żyłach. Otóż całe przedszkole idzie na spacer. Do lasu!!! Oczywiście mnóstwo groźnych sytuacji dzieje się po drodze - Nusia nie ma wątpliwości, że spotkany pies może ugryźć, zatem lepiej go nie dotykać. Wie też, że branie w ręce robaków jest niewłaściwe, a skakanie przez strumyk to zupełne szaleństwo. Tak naprawdę wokół cały czas czyhają różne niebezpieczeństwa. Nusia unika ich, nie ryzykuje pobrudzenia czy upadku, ale jednocześnie widać, że izoluje się, nie włącza w radosną zabawę innych dzieci. One odkrywają świat, beztrosko bawią się, a Nusia jest z boku, analizuje zagrożenia i ewentualne nieprzyjemności, które mogą ją spotkać.

Dziewczynka lubi sumiennie wykonywać polecenia, zatem gdy pan Radzio prosi o znalezienie ładnych liści, tak ją to pochłania, że nie zauważa, iż wszyscy już poszli dalej. Nusia postanawia poczekać na nich. A potem, gdy to nie daje efektów - poszukać drogi do przedszkola. No i znajduje... Ale nie przedszkole, tylko... wilki!!! Bardzo smutne wilki, bardzo marudzące, nieszczęśliwe, niechętne wszelkim propozycjom, choć jednocześnie znudzone. Taki jeden malkontent potrafi zmęczyć swoim jęczeniem, a tu jest ich o wiele więcej... Jak wyjaśniają, nie bawią się, tylko "stoją za drzewami i zgrzytają zębami". Nusia nie zraża się i próbuje zaopiekować się tymi nieszczęśnikami. Tyle, że każda propozycja spotyka się z mnóstwem zastrzeżeń... Całkiem jak to ma w zwyczaju Nusia;)

Trudno nie dostrzec pewnej analogii w zachowaniu dziewczynki i wilków. Jest zatem wielce prawdopodobne, że Nusia będzie bardziej entuzjastycznie podchodzić do różnych propozycji. W końcu miło bawić się razem, oswoić swoje lęki, spróbować czegoś nieco wykraczającego poza oswojoną, zwykłą codzienność.

Wilki rozbrajają swoim wyglądem i zachowaniem, bardzo nam się spodobały. Pija Lindenbaum nie tylko tworzy intrygujące historyjki, ale też świetnie je ilustruje.

Polecamy
Katarzyna i dziewczynki






"Nusia i wilki"
Autor i ilustrator: Pija Lindenbaum
Wydawnictwo: Zakamarki
Oprawa: twarda
Format: 22x26,5 cm
Liczba stron: 36
ISBN: 978-83-60963-10-4


Komentarze

  1. Czytałam "Nusię i baranie łby", trochę mnie te plasterki zjadane przez owce dziwiły... Ale znowuż nie tak bardzo, w końcu to takie "dziwne zwierzaki". A ta ma fajny przekaz:)

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Inna Bajka dziękuje :)