Mam wrażenie, że ten sympatyczny miś o małym rozumku, mimo tej swojej cechy podbił serca chyba wszystkich dzieci. To genialna postać, a przesympatyczne przygody są od lat czytane z niesłabnącym entuzjazmem. Cytaty z obu książeczek - "Kubusia Puchatka" i "Chatki Puchatka" na stałe weszły do języka wielu osób, a sam Kubuś stał się bohaterem seriali animowanych, filmów pełnometrażowych, zagościł na przeróżnych gadżetach, ubraniach, przyborach szkolnych. Tu na ogół wykorzystywany jest jego wizerunek stworzony w wytwórni Walta Disneya. Poczciwy, okrąglutki miś w czerwonej koszulce przyciąga przed odbiorniki rzeszę wiernych małych fanów, a i dorośli chętnie zerkają na jego przygody, w końcu to rzecz kultowa.
Wydana niedawno przez Egmont "Wielka księga opowieści" to fantastyczna pozycja dla wielbicieli przygód Puchatka. W książce znajdziemy wizerunki bohaterów znane z produkcji Disneya, a same przygody to nowe teksty stworzone przez współczesnych autorów jednak w stylu, w klimacie zbliżone do opowiastek znanych z utworów A.A. Milne'a. Ich przygody doskonale dają się przełożyć na codzienne sytuacje z życia najmłodszych, relacje w rodzinie, wśród przyjaciół z podwórka czy też z przedszkola. Na pewno już sam dobór bohaterów można uznać za ciekawą interpretację powiedzenia, iż przeciwieństwa przyciągają się. To grupa tak odmiennych postaci, że wydawać by się mogło, iż porozumienie między nimi jest niemożliwe. Puchatek, jak już zostało to wspomniane, to miś o małym rozumku, Sowa zaś nie bez przyczyny nosi przydomek Przemądrzałej. Królik jest niezwykle pracowity, sumienny, zaś Tygrys cały dzień spędziłby najchętniej na brykaniu, poza tym to wulkan energii, zaś na przykład Kłapouchy jest wcieleniem nadzwyczajnego spokoju, powolności. Mały Prosiaczek jest nieśmiały, co zdecydowanie różni go od reszty bohaterów. Jednak te odmienności nie przeszkadzają w stworzeniu więzów przyjaźni. Tymi zresztą słowami kończy się ostatnie z opowiadań: "Bo przecież po to są przyjaciele - żeby im wybaczać". A czasem jest i co wybaczać: Tygrys tak bryka, że każdemu z mieszkańców Stuwiekowego Lasu coś psuje, innym razem wymyśla zabawę, która jemu jedynie odpowiada, zaś Puchatek wciąż odwiedza wszystkich w celu skonsumowania ich zapasów miodu. Ale przecież obaj są sympatyczni, bez nich Stuwiekowy Las nie byłby już tym samym miejscem. W końcu to właśnie w tak doborowej kompanii miło jest bawić się w chowanego czy też w misie-patysie, do czego przyjaciołom posłużą patyki z szałasu Kłapouchego, który rozpadł się po wichurze. A gdy sytuacja tego wymaga, to wszyscy wspólnie pomogą potrzebującemu i niestraszny im jest żaden trud! Bohaterowie dostrzegają tę swoją odmienność, akceptują ją, starają się zawsze znaleźć kompromis, wspierają się w trudnych sytuacjach. Bo przecież wiadomo, że razem każda chwila jest radośniejsza!
Ta sympatyczna książka to osiem bardzo radosnych historyjek, wesołe ilustracje, solidne wydanie oraz mnóstwo ważnych prawd wynikających z opowiastek. Nam najbardziej spodobało się opowiadanie o Puchatku, który za radą Królika próbował czegoś nowego, zatem gotował zupę, jadł żołędzie, a nawet pokusił się o pisanie pamiętnika. Jednak jak się okazało, jest stworzony do innych rzeczy - i te właśnie ulubione powinien robić. My zaś jesteśmy - jak się okazało stworzone do czytania o Puchatku, zatem pisząc tę notkę musiałam trochę walczyć ze Starszą o książkę, bo koniecznie znowu chciała "czytać" (choć w jej przypadku to jeszcze nadal "oglądać";)).
Polecamy
Katarzyna i dziewczynki
"Wielka księga opowieści"
Autor: Catherine Hapka, Thea Feldman
Wydawnictwo: Egmont
Oprawa: twarda
Liczba stron: 264
Format: 20x27,5 cm
ISBN: 978-83-237-6989-7
Jaka sympatyczna zachęta - zmobilizowałyście mnie do zakupu tej książki:)
OdpowiedzUsuń