"Basia i podróż", "Basia i alergia" - bez Basi ani rusz!


Nasza droga do zaprzyjaźnienia się z Basią była nieco pokrętna;) Wyznam szczerze, że ja byłam zachwycona tą lekturą, ale okazało się, że Starsza, która wówczas była raczej niewielką dziewczynką, zupełnie do niej nie dorosła... Koleżanka mająca córeczkę-równolatkę opowiadała, jak jej córka nie rozstaje się z tomem "Basia i gotowanie", ale dla nas było jeszcze za wcześnie... Co innego teraz! Dziewczyny siedzą i słuchają jak zaczarowane, śmieją się, przeżywają dramatyczne chwile, a potem wyszukują na wklejce tomów, których nie mamy, by gromko domagać się skompletowania całości serii.

A zaczęło się od gry - "Łap kolory!". Tak wciągnęła nas, że wszyscy w rodzinie doszli już do biegłości w tych pasjonujących rozgrywkach, nawet wariant zaawansowany nam nie straszny, a ulubiona postać z żetonów to oczywiście Basia, zatem bywa, że granie rozpoczyna się namiętnym sporem dziewczyn, której to dziś przypadnie w udziale mieć krążki z jej wizerunkiem.

Zatem najpierw była gra, potem odkryłyśmy książki, a później i audiobook w świetnej interpretacji Marii Seweryn, choć nie da się ukryć, że dla fanek ilustracji wersja papierowa jest największym skarbem. Uwielbiamy kreskę pani Marianny Oklejak! Już nieco wyrastamy z kartonowych wersji książeczek o Basi i Franku, jednak dla tak sympatycznych lektur warto zrobić dyspensę;) Dlatego też ostatnio ulubioną książeczką jest ta o zasypianiu "czytana" (bo zna ją na pamięć) przez Starszą Młodszej;)

Tomy "Basia i podróż" oraz "Basia i alergia" to historie, które się dopełniają - najpierw prawie cała rodzina wyrusza, by spędzić święta w górach. Prawie - bo tata ma jeszcze dyżur, niespodziewanie następuje zmiana w grafiku, zatem mama z trojgiem pociech jedzie autem wcześniej, a tata ma dołączyć za parę dni. Taka podróż to wyzwanie, bo droga daleka, a perypetii - mnóstwo. Już sam wyjazd przysparza nieco nerwów (zapomniana ukochana zabawka!), potem jeszcze kłótnie o miejsce w aucie, dłużąca się droga, no i najgorsze - awaria samochodu! Bezpieczne dotarcie na miejsce zajmie nieco więcej czasu, niż było to w planach, ale ileż przy tym będzie emocji - po prostu kolejna przygoda i kolejne ważne doświadczenia.

A na miejscu nie będzie już tak radośnie... Otóż wymarzone i wytęsknione spotkanie z konikami przypłaci Basia atakiem alergii! Konieczność wykonania zastrzyku, frustrująca świadomość niemożności zbliżania się do ukochanych zwierząt - to niewesołe chwile, jednak i z tej sytuacji można znaleźć wyjście. To doskonała okazja do uświadomienia sobie pewnych ograniczeń, ustalenia, co ważne.

Jak zwykle przygody Basi bawią, ale i dają możliwość rozmowy na istotne tematy wynikające z lektury.
Wiemy, że tę serię lubią i nieco starsi niż nasze panny czytelnicy, a mimo że bohaterką jest dziewczynka, to i chłopcy chętnie poznają te opowieści. Zatem to bardzo uniwersalna lektura - i szczerze ją polecamy!
My czekamy na jesień - wtedy w księgarniach pojawi się tom "Basia i moda"!:)

Polecam
Katarzyna





"Basia i podróż", "Basia i alergia"
Autor: Zofia Stanecka
Ilustrator: Marianna Oklejak
Wydawnictwo: Egmont
Oprawa: twarda
Liczba stron: 24, 24
Format: 21x25 cm
ISBN: 978-83-237-7603-1, 978-83-237-7602-4



Komentarze