"Kubusiowe opowiastki" - radosne historyjki dla najmłodszych



Spodobała nam się ta  książka bardzo. I to pod paroma względami. Po pierwsze - jej wygląd. To spore rozmiarowo wydanie, solidne - sporo już razy przeglądane, a wygląd nadal idealny. Poza tym sympatyczne rysunki. Można byłoby im jedynie zarzucić, że są raczej w konwencji realistycznej, a czasem jakieś drobne dysproporcje czy przeoczenia (palce!;)) się zdarzają. Jednak generalnie są miłe dla oka, zaciekawiają dziecko, dobrze uzupełniają tekst.

A same opowiadania? Bardzo ciekawe! I to zarówno dla małego słuchacza, jak i dla czytających dorosłych osób. Czasem bywa tak, że rodzice czy dziadkowie z trudem brną przez kolejne strony, bo tekst jest infantylny, absurdalny, przesłodzony mnóstwem niepotrzebnych informacji. Tu nie znajdziemy drobiazgowych opisów naszpikowanych przymiotnikami. Jest styl prosty, zwięzły, klarowny - to wielka zaleta. Może wynika to z faktu, że autorem jest mężczyzna;) Chyba dlatego też tata Kubusia - głównego bohatera książeczki, jest tak obecny w tych opowiadaniach. Nie da się ukryć, że często to relacje mama-dziecko/dzieci dominują, a tu mamy naprawdę wyważone proporcje. Ta niewielka rodzina, bo Kubuś jest jedynakiem, to osoby najczęściej opisywane w kolejnych historyjkach. Pojawiają się także babcia i dziadek, Kuba chodzi do przedszkola, ale tym sprawom poświęcono mniej miejsca.

Chłopczyk odkrywa świat, uczy się nowych rzeczy, a przede wszystkim uczy się, jak postępować w różnych sytuacjach. Autor wykorzystał ciekawy pomysł antropomorfizacji. Jest to dozowane raczej oszczędnie, więc nie sprawia wrażenia przesytu. Czasem zabawki zaczynają rozmawiać, niekiedy zwierzątka mówią ludzkim głosem, jest i pomysł posłuchania dialogu bohaterów oglądanej przez Kubę książeczki. Te sytuacje są przedstawione w sposób sugerujący naturalne wyjaśnienie takich sytuacji (na przykład sen chłopca). Kubas dowiaduje się, że warto podejmować kolejne próby, gdy coś się nie udaje od razu, uczy się uprzejmości, radzenia sobie w kłopotliwych sytuacjach. Książka ma też ambicje bycia pewnego rodzaju kompendium dla malucha. Poruszone są różne problemy, autor bawi się także brzmieniem wyrazów, zatem parę rozdziałów jest poświęconych podobieństwom brzmieniowym słów i wynikającym z tego zabawnym nieporozumieniom. Są i opowiadania przynoszące pewną wiedzę o świecie - i zdecydowanie najmniej mi się spodobały. Chodzi mianowicie o dwie historyjki związane z kolorami. W jednej chłopczyk poznaje zasady mieszania barw, powstawania kolorów, ale cała sytuacja jest bardzo nieprawdopodobna, a jej zakończenie trochę wymuszone. Druga historyjka o tęczy także w moim odczuciu jest trochę wysilona (to oczywiście jedynie moja ocena, być może inni będą zachwyceni i tymi dwoma opowiadaniami). Ale są to jedynie dwa nieco mniej ciekawe teksty, a książka zawiera ich 29! Zatem generalnie są to naprawdę bardzo zabawne, interesujące historyjki, ich przekaz jest ważny, a treść pomysłowa. Dlatego naprawdę szczerze polecamy "Kubusiowe opowiastki".

Katarzyna





"Kubusiowe opowiastki"
Autor: Sebastian Sarna
Ilustrator: Alicja Rybicka
Wydawnictwo: Skrzat
Oprawa: twarda puchowa
Liczba stron: 216
Format: 20x28,5 cm
ISBN: 978-83-7437-810-9





Komentarze