"Smok ze smoczej jamy" Wanda Chotomska - nie taka straszna historia;)



Trudno stwierdzić, kogo bardziej lubimy: Wandę Chotomską czy Edwarda Lutczyna? Choć w sumie porównywanie nie jest chyba najwłaściwsze - w końcu każdy z tych twórców działa "w innej materii". A jeśli w jednej książce spotyka się genialny rysownik i wspaniała poetka, wówczas musi powstać rzecz kultowa! I nie ma w tym ani odrobiny przesady. Wielu już nieco zaawansowanych wiekowo "starszaków" ze wzruszeniem wspomina tę lekturę z dzieciństwa, ba, niektórzy pewnie mają ten skarb sprzed lat i z pietyzmem go na półeczce przechowują, od czasu do czasu przywołując tamte radosne chwile czytania historii o dzielnym szewczyku i niezbyt sympatycznym smoku;)

Na pierwszy rzut oka tamto wydanie sprzed lat (1989r.) i obecne są bardzo podobne, choć to najnowsze od razu na okładce zapowiada dodatkową zawartość: oprócz polskiego tytułu widzimy także angielski oraz informacje o twórcach przekładu - gdyż w książce znajdziemy także wiersz w języku angielskim, zatem to znakomita propozycja dla maluchów mieszkających za granicą, dwujęzycznych czy tych, które się tego języka uczą. To już zresztą taka swoista tradycja, że książki Wydawnictwa Babaryba to pozycje, które cieszą nieco starszych wspomnieniami z lat dzieciństwa, bawią obecne maluchy, są takimi lekturami "obowiązkowymi" i bardzo uniwersalnymi. 

A w środku czeka jeszcze jedna niespodzianka - bo chyba mało które dziecko nie lubi rysowania! Zatem po lekturze można sięgnąć po kredki i stworzyć przepiękny wizerunek "paskudnego" smoka-łakomczucha, jednak o jak najlepszych manierach, gdyż bardzo elegancko się zabiera do konsumpcji barana. Poza tym na końcu książki znajdziemy praktyczny zestaw narzędzi do walki ze smokiem - także do pokolorowania - oraz miejsce, by narysować rodziców w roli... pogromców smoków!!! 

No i oczywiście niezwykle obrazowe i bardzo zabawne (mimo grozy sytuacji;)) ilustracje, a także wierszowaną wersję legendy o żarłocznym smoku, niezbyt radzących sobie ze strasznym gadem rycerzach oraz bardzo dzielnym, pomysłowym szewczyku i jego sprytnym pomyśle na unicestwienie bestii. Tu warto podkreślić mała zmianę - bo znaczną rolę odegrała tu przedsiębiorcza córka króla, to ona zaproponowała królowi pewne rozwiązanie. A i szewczyk - w finale wiersza okazuje się bardzo oryginalną i praktyczną osobą - mimo iż został królem, to wciąż ze zdobytej smoczej skóry szył poddanym buty;)

A jeśli chodzi o wiersz, to wiadomo: "wpada w ucho", bawi, ale i zawiera mnóstwo zabawnych skojarzeń, frazeologizmów, dzięki którym i język najmłodszych wzbogaca się. Świetna książka!

Polecam
Katarzyna 


PS. Warto teraz zajrzeć na stronę wydawnictwa - wyjątkowa promocja - do dwóch najnowszych pozycji ("Auta" i "Na budowie") nabytych w zestawie dodatkowy prezent - "Smok ze smoczej jamy"! Zatem mnóstwo przemiłych lektur!:)







"Smok ze smoczej jamy" 
Autor: Wanda Chotomska
Ilustrator: Edward Lutczyn
Wydawnictwo: Babaryba
Oprawa: miękka ze skrzydełkami
Liczba stron: 24
Format: 20x20 cm
ISBN: 978-83-931805-7-8



Komentarze