Babcia dziewczynek - nauczycielka historii, opowiadała, że "niegdyś" nawet ci mniej pasjonujący się tym przedmiotem uczniowie zawsze przy okazji omawiania wydarzeń związanych z II wojną światową ożywiali się bardzo. To dotyczyło przede wszystkim chłopców - lektury, obejrzane filmy, podwórkowe zabawy, kolekcje figurek ("żołnierzyków") - to procentowało, zatem słuchali ze skupieniem, zadawali mnóstwo pytań, popisywali się swoją wiedzą. W latach dziewięćdziesiątych ten "trend" zaczął powoli zanikać - ci, którzy interesowali się historią stanowili mniejszość, inne pasje pochłaniały młodzież, tematy związane z II wojną już nie elektryzowały i coraz mniej osób aktywnie uczestniczyło w zajęciach tego okresu dotyczących.
Można by więc stwierdzić, że idea przybliżenia tych wydarzeń młodym czytelnikom jest warta docenienia. Poza tym sposób, w jaki to uczyniła Monika Kowaleczko-Szumowska sprawia, że lektura ma szanse wciągnąć nawet osoby niezbyt interesujące się przeszłością. Powstanie Warszawskie to zdarzenia, które poruszają dramatyzmem, ofiarnością walczących, postawą cywilów, ogromem ofiar, tragicznymi okolicznościami wynikającymi z politycznych ustaleń mocarstw bezpośrednio zainteresowanych przebiegiem wydarzeń w Warszawie. Ich obiektywne przedstawienie to sprawa dyskusyjna, nie milkną spory o racje, winy, oceny zdarzeń różnią się diametralnie, w zależności od tego, kto je wygłasza. Na pewno rzeczą ważną jest oparcie się na dostępnych źródłach, zachowanych dokumentach, wspomnieniach uczestników zdarzeń. Ale jaki sposób przedstawienia informacji wybrać, by zaintrygować nastoletniego czytelnika? Jeśli historia go pasujonuje, sam sięgnie po przeróżne opracowania, znajdzie interesujące go wiadomości. Jeżeli jednak przypomina w tym aspekcie jednego z głównych bohaterów, Wojtka, który patriotyczne uroczystości kwitował wzruszeniem ramion i uczestniczył w nich ze względu na naciski rodziców, to wówczas powieść Moniki Kowaleczko-Szumowskiej stać się może swego rodzaju pomostem umożliwiającym poznanie tych chlubnych kart naszej historii.
Wojtek i jego o kilka lat młodszy brat Mikołaj różnią się usposobieniem, odmienne charaktery wciąż doprowadzają do starć, a wspólnie spędzają czas tylko wtedy, gdy są do tego zmuszeni. Z drugiej strony docenić warto ich obowiązkowość, rzetelność w spełnianiu danych rodzicom obietnic. Dlatego choć niezbyt chętnie, starszy brat wybiera się pierwszego sierpnia wspólnie z młodszym do Muzeum Powstania Warszawskiego, by uczcić rocznicę wybuchu powstania.
Zbieg okoliczności a może celowe zrządzenie losu, może magia daty, może przemyślany plan - różne wyjaśnienia przychodzą na myśl w związku z niezwykłymi zdarzeniami, które tego dnia nastąpiły... Otóż Mikołaj, zafascynowany przeszłością, znający doskonale każdy zakątek muzeum, niespodziewanie przechodząc przez replikę kanału wychodzi przez właz w innych realiach. Przeniesiony w przeszłość, trafia w samo centrum wydarzeń, których rocznicę przyszedł uczcić - muzealny kanał prowadzi na jedną z ulic Warszawy czterdziestego czwartego roku!
Śladem impulsywnego, młodszego brata idzie Wojtek - niezbyt chętnie rusza w jego ślady, ale zobowiązanie do opieki nad Mikołajem nie pozwala postąpić inaczej. Obaj chłopcy zostają zatem rzuceni w ogień walki, trudne realia codziennego życia w powstańczej stolicy, w sytuację, gdy ryzykowaniem życiem to codzienność, a podejmowanie się trudnych zadań to obowiązek. Kontrast między naszą egzystencją w XXI wieku a rzeczywistością roku 1944 jest niewyobrażalny. Zderzenie tych dwóch światów tym bardziej podkreśla wielkość ofiary walczących, ich dzielność, hart ducha. Nie ma tu uskarżania się na ciężki los, jest gotowość pomocy, działania, podejmowania się nawet bardzo ryzykownych przedsięwzięć. W sytuacji, gdy miasto jest bombardowane, ataki z ziemi i powietrza nie słabną, nawet "zwykła" egzystencja nie była łatwa, a przecież niesiono pomoc rannym, ratowany zasypanych, nadawane były audycje, drukowano gazety - by w ten sposób rozpowszechniane teksty dodawały otuchy walczącym i cywilnym mieszkańcom Warszawy.
Chłopcy mogą przemieszczać się między tymi dwoma światami, a choć ryzyko utraty zdrowia, życia mogłoby skłaniać do jak najszybszego powrotu do XXI wieku, to dzieje się zupełnie odwrotnie - nawiązują się przyjaźnie, widać wagę i sens podejmowanych działań, rodzi się miłość... Można by się zastanawiać, czy ten nierealistyczny pomysł połączenia dwóch płaszczyzn czasowych jest trafny - czy nie można było opisać po prostu młodych ludzi biorących udział w Powstaniu Warszawskim? Nie da się ukryć, że ten zabieg - przeniesienia w czasie - pozwala na uwypuklenie pewnych treści, pokreślenie ofiarności powstańców, a poza tym - co chyba najistotniejsze - staje się wabikiem, dzięki któremu powieść zaciekawi i mniej zainteresowanych tematem. Współcześni bohaterowie, przeróżne zaskakujące zdarzenia wynikające z tej swoistej podróży w czasie - to intryguje, przykuwa uwagę. Warto nieco nagiąć realia, by wciągnąć młodego czytelnika, a dzięki temu - zapoznać z losami powstania.
Autorka oparła się na licznych źródłach, na końcu lektury podaje ich spis, zapewnia także, że tworząc wizerunki swoich bohaterów inspirowała się rzeczywistymi postaciami. Książka pozwala zatem poznać radosne karty powstania, ale i tragiczne (których więcej...) zdarzenia, został także wpleciony wątek zrzutów alianckich podejmowanych przez Dywizjon Południowoafrykański. Są też opisane sylwetki znanych z podręczników historii uczestników powstania. Warszawiacy dodatkowo odnajdą szczegółowo przedstawiony obraz ich miasta sprzed lat. Choć sądzę, że warto zamieścić w tego typu książce mapę opisywanych miejsc - takie unaocznienie dałoby pełniejszy obraz zdarzeń.
Powieść ukazuje przede wszystkim powstańców, o wiele mniej miejsca poświęcono cywilom, dlatego też dopełnieniem tych treści będzie lektura "Pamiętnika z powstania warszawskiego" Mirona Białoszewskiego (swoją drogą - to pozycja genialna, jedyna w swoim rodzaju).
PolecamPowieść ukazuje przede wszystkim powstańców, o wiele mniej miejsca poświęcono cywilom, dlatego też dopełnieniem tych treści będzie lektura "Pamiętnika z powstania warszawskiego" Mirona Białoszewskiego (swoją drogą - to pozycja genialna, jedyna w swoim rodzaju).
Katarzyna
"Galop '44"
Autor: Monika Kowaleczko-Szumowska
Wydawnictwo: Egmont
Oprawa: miękka
Liczba stron: 356
Format: 14 x 20,8 cm
ISBN: 978-83-237-7966-7
Komentarze
Prześlij komentarz
Inna Bajka dziękuje :)