"Kajtek i miś" - niebanalnie o codziennych zdarzeniach




Ostatnio nie czytamy: ani na dobranoc, ani w dzień, ani na pociechę. Starsza mówi, że książki są długie. Zresztą - pewnie trochę nam właśnie "Kajtek i Miś" poziom zawyżyli. Bo to taka pozycja, którą dzieci kochają, siedzą zasłuchane, skupione i chłoną. Autorzy tak genialnie oddają sposób myślenia, patrzenia na świat najmłodszych, tak świetnie potrafią opisać banalne wydawałoby się sprawy, że mali słuchacze angażują się bez reszty - zatem są wszystkie klasyczne objawy: nigdy dosyć czytania, zawsze są prośby o kolejny rozdział, bohaterowie są potem przywoływani - w rozmowach wspominamy szczególnie poruszające chwile, zabawne przygody, no i wreszcie gdy już przeczytałyśmy ostatni rozdział pojawił się zawód, że to już koniec... Na szczęście na okładce czytamy, że w przygotowaniu jest kolejna część przygód ulubionych bohaterów - "Kajtek i Tosia". 

Tosię także już poznałyśmy - to przyjaciółka Kajtka. Oboje mają po kilka lat, przyjaźnią się, mieszkają niedaleko od siebie, zatem i często się odwiedzają. Tosia nocuje u Kajtka, razem wyprawiają się na wysypisko śmieci, łączą ich wspólne tajemnice. Świetnie się rozumieją, choć i czasem jakieś nieporozumienia się pojawiają, wtedy pomocą służy mama Kajtka. Chętnie podejmuje się roli mediatora, ale nie tylko - równie ochoczo kibicuje zabawom dzieci, włącza się w nie, aprobuje różne pomysły syna, a choć czasem nieco oponuje, to Kajtek potrafi znaleźć przekonujące argumenty. Taka mama to skarb! 

Przemiłe są te opowieści - o codziennych zdarzeniach, pozornie zwykłych zabawach, a tak ciepłe, pogodne. Nie przypadkiem w tytule pojawia się także Miś - i to pisany wielką literą. Miś jest przyjacielem Kajtka, powiernikiem, pocieszycielem, razem się bawią, Miś dodaje otuchy chłopcu, z kolei Kajtek czasem prosi o wytłumaczenie czegoś Misiowi. To jedna z niewielu zabawek, jakie chłopczyk ma. Razem z Tosią spędzają dużo czasu na podwórku, bawią się tym, co znajdą, Kajtek buduje z desek dom, zaś z chodników, skrzynki i krzesła oraz wyproszonego/pożyczonego odkurzacza robi samolot, którym "leci na pustynię". Ważna jest wyobraźnia, kreatywność, wyrozumiałość rodziców, którzy pozwalają na różne "eksperymenty", doświadczanie samodzielności, uczenie się działania, tworzenia. Dzieci mogą się pobrudzić, użyć mniej oczywistych przedmiotów do zabawy, liczyć na czas i uwagę dorosłych, którzy nie będą "dla zasady" ograniczać dziecięcej ciekawości, pomysłowości. 

Wprost trudno wyrazić, jak bardzo spodobała się nam ta pozycja - dodam, że dziewczyny, które zazwyczaj nawet w po wielokroć przeczytanych książkach wnikliwie oglądają podczas lektury ilustracje, tak tym razem były skupione na historiach, słuchały, przeżywały. Bo trzeba przyznać, że akurat ilustracje nie są najmocniejszą stroną tej książki, ale za to przygody Kajtka i Misia są genialnie wprost opisane! We trzy czekamy zatem na "Kajtka i Tosię", a jeśli sięgniecie po tę książkę, to na pewno dołączycie do nas w tych oczekiwaniach!

Polecamy
Katarzyna i dziewczynki







"Kajtek i miś"
Autorzy: Jujja Wieslander, Tomas Wieslander
Ilustrator: Olof Landström
Wydawnictwo: Zakamarki
Oprawa: twarda
Liczba stron: 126
Format: 15 x 21 cm
ISBN: 978-83-7776-064-2


Komentarze