"Historia o mewie i kocie, który uczył ją latać" - o miedzygatunkowej przyjaźni, niezwykłych kotach i dorastaniu



Ta historia przywodzi na myśl biblijną opowieść o potopie, o arce Noego, a konkretnie - o rozmaitych gatunkach zwierząt, które się tam pomieściły i pokojowo koegzystowały. Tu też mamy do czynienia z podobną sytuacją - bo koty opiekują się mewą, stają się dla niej swego rodzaju rodziną, a choć przyznajmy, że nie cała kocia populacja jest tak serdeczna wobec ptaka, jak Zorbas, Pułkownik, Sekretarz, Jajogłowy, Nawietrzny... 

Na okładce czytamy, że jest ta opowieść przeznaczona "dla młodzieży od lat 8 do 88";) Ale doskonale sprawdza się jako lektura dla nieco młodszych odbiorców, bo obie dziewczyny słuchały z wielkim zainteresowaniem. I nic dziwnego - bieg zdarzeń zaskakuje, a troskliwa opieka, którą koty roztoczyły najpierw nad jajkiem, a potem nad malutką mewą wzrusza. A jak w ogóle taka sytuacja mogła zaistnieć? Otóż pewnie nie wiecie, ale portowe koty to niezwykle słowne zwierzęta - jeśli obiecają coś, to nie spoczną, póki nie sfinalizują przedsięwzięcia, nie doprowadzą sprawy do końca. Zatem gdy na balkonie, na którym wygrzewał się Zorbas, wylądowała będąca w krytycznym stanie mewa Kengah, kot pospieszył jej z pomocą i bez wahania obiecał to, o co go prosiła: by zaopiekował się jajkiem, które zniesie, i by nauczył młodą mewę latać...

To nie lada wyzwanie dla kota, zwłaszcza że bohaterowie zachowują się jak "klasyczni" przedstawiciele tego gatunku - Luis Sepúlveda ukazuje zwierzęta bardzo realistycznie, nie przypisuje im cech, których nie mają, choć tak szczerze mówiąc okazuje się, iż koty mają niezwykłe umiejętności! Nie zdradzają się z nimi przed ludźmi, bo - bądźmy szczerzy - nasza skłonność do eksploatowania takich zdarzeń, nagłaśniania ich w mediach nie wyszłaby kotom na dobre... Zatem kotom z tej lektury talentów nie brakuje - umieją czytać, znają naprawdę mnóstwo języków, mają skłonności do filozofowania, a i powierzone przez umierającą mewę zadanie, choć niełatwe, wykonają bez zarzutu! 

Zachęcamy do poznania tej historii oraz dowiedzenia się, co skrywają nasi futrzaści przyjaciele;) Poza tym to ciepła, pogodna opowieść o przyjaźni, lojalności, odpowiedzialności, o dotrzymywaniu słowa, pokonywaniu trudności, no i wreszcie - o kotach, a takie lubimy pasjami! Oczarowało nas bogactwo bazaru Harry'ego i jego niezwykły bileter, bawiły rozmowy z udziałem Sekretarza i Pułkownika, któremu ten pierwszy "wyjmował miauknięcia z ust";), wzruszyła troska, z jaką Zorbas-mamusia traktował małą mewę. Piękna opowieść, polecamy ją równie gorąco jak wcześniej recenzowaną książkę autorstwa Luisa Sepúlvedy - "Historię Miksa, Maksa i Meks"

Polecamy
Katarzyna i dziewczynki









"Historia o mewie i kocie, który uczył ją latać"
Autor: Luis Sepúlveda
Ilustrator: Miles Hyman
Wydawnictwo: Noir sur Blanc
Oprawa: miękka
Liczba stron: 120
Format: 145x235 mm
ISBN: 83-88459-33-3



Komentarze

Prześlij komentarz

Inna Bajka dziękuje :)