"Bractwo-piractwo. Przygoda matematyczna" - rzućcie się w wir przygody - i liczenia!;)




Wprawdzie w ubiegłym roku na zabawę choinkową Starsza przebrała się za "wróżkę-księżniczkę", ale tym razem nie było innej opcji - strój pirata i już! Zatem wraz z Piotrkiem - kapitanem piratów, mogli już stanowić małą, dzielną załogę statku;) Pirackie klimaty nie są obce i Młodszej - dlatego mamy w zasobach domowych skarbów plastikowe monety i takież same klejnoty;), kapelusze ozdobione czaszką i piszczelami, piankowe miecze, które świetnie nadają się do prowadzenia zaciętych walk, zaś rodzice musieli nabyć umiejętność wykonania przepaski na oko:) 

Nie mamy więc wątpliwości, że "Bractwo-piractwo" to pozycja dla dziewczynek i chłopców, zwłaszcza że bohaterowie to bardzo pokojowo nastawieni piraci: z korsarzami łączy ich jedynie miłość do morza. Poza tym opisane postacie łączy coś jeszcze - to wielopokoleniowa rodzina, której członkowie dość mieli miejskiego zgiełku, pośpiechu, zanieczyszczonego powietrza i mało atrakcyjnych widoków. Dlatego jak jeden mąż przyklasnęli pomysłowi dziadka, by zamieszkać na wyspie. Nabyto więc statek, każdy przybrał stosowne, pirackie imię i niebawem pewna "dzika, cudowna wyspa" stała się nowym domem rodziny kochającej morze, przygody, odkrywcze wyprawy, morskie zwierzęta, poszukiwanie skarbów i... pyszne potrawy!;)

Dwadzieścia opowieści składających się na tę książkę, to opis przygód, które stały się udziałem dziadka - kapitana Barnaby, babki Piratki, pradziadka Demencjusza, ciotki Palpitacji, małej piratki Fifinki i jej brata Kaperka, ich ulubieńca - papuga Polinezjusza oraz morskich stworzeń przez nich poznanych - syreny Ireny, ośmiorniczki Zuzi, meduzy Gryzeldy. Na dodatek rodzice najmłodszych bohaterów wybierają się w długi rejs, żeglują po morzach, przybijają do napotkanych wysp, spotykają mnóstwo intrygujących istot, a o swoje perypetie opisują w listach wysyłanych w butelkach. Jest i dziennik kapitana Barnaby, w którym dziadek ze swadą opisuje codzienne-niezwykłe zdarzenia, spotykające piratów;)

Podsumowując - to pogodna opowieść o rodzinie, która nie waha rzucić się w wir przygody, realizować swoje marzenia, żyć bliżej natury. Ale zabawne przygody ze szczęśliwym finałem to jeszcze nie wszystko, co znajdziemy w tej lekturze! I znów tytuł ten genialnie wpisuje się w zainteresowania Starszej - bo jest to "Przygoda matematyczna", a liczenie, cyfry, figury to jej wielka pasja! 

Natalia Usenko proponuje nam zmierzenie się z nie lada zadaniami - są domalunki, poszukajki, nakrapianki... Brzmi nieco zawile? Nie bójcie się - dzielne przedszkolaki na pewno poradzą sobie z takimi wyzwaniami! A ich wykonanie to świetny trening spostrzegawczości i pozwalają także poćwiczyć liczenie oraz rysowanie. Nawet nieprzekonani do tego, że matematyka jest potrzebna i może być świetną zabawą, po poznaniu przygód bractwa-piractwa zmienią zdanie! Na dodatek każda historia kończy się zabawnym wierszem - wszak autorka znana jest wielu młodym czytelnikom właśnie ze swego poetyckiego dorobku. 

Dajcie się namówić na morskie przygody z liczeniem, rysowaniem, wyszukiwaniem, poznajcie sympatyczną, zabawną rodzinę, której nie straszne jest życie z dala od cywilizacji - wszak okazać się może, iż odkryjecie w sobie pirata;) I matematyka!:)

Polecamy
Katarzyna i dziewczynki














"Bractwo-piractwo. Przygoda matematyczna"
Autor: Natalia Usenko
Ilustrator: Elżbieta Kidacka
Wydawnictwo: Nasza Księgarnia
Oprawa: twarda
Liczba stron: 48
Format: 20,5 x 26 cm
ISBN: 978-83-10-12646-7




Komentarze