"Żabki i żabki, czyli słowne pułapki" - nauka na wesoło:)




Z racji wieku dziewczyny są bardzo zafascynowane księżniczkowymi klimatami;) A wiadomo, gdzie tego typu osóbki mieszkają – w zamkach! Choć może raczej w pałacach? Jednak pannom bardziej przypadła do gustu koncepcja zamków, zatem wypatrują ich wszędzie… Gdy ostatnio przejeżdżaliśmy przez miejscowość, w której wcześniej nie były, z daleka wypatrzyły wieże kościoła i z entuzjazmem pytały, czy zwiedzimy ten zamek;) Równie podekscytowane były, gdy wzięły mnie na spytki, co też nabyłam podczas zakupów. Gdy okazało się, że zamek, ich radości nie było końca, więc tym bardziej zrozumiałe było rozczarowanie na ich buziach, kiedy pokazałam im… suwak do kurtki;)

Homonimy są obecne w naszym języku i w przypadku najmłodszych jego użytkowników sprawiają sporo problemów. Dorośli najczęściej bezbłędnie domyślają się znaczenia z kontekstu, ale maluchy nie zawsze sobie z tym radzą. Choć i my – rodzice – mieliśmy ostatnio dylemat, gdzie przyklejać niezawodnie działający plasterek (z misiami, zatem wszelki ból znika jak ręką odjął;)), bo Młodsza tłumaczyła, że uderzyła się w nogę, a pokazywała rękę. Okazało się, że doświadczyła niefortunnego spotkania ze stołem – a konkretnie z nogą stołu, a ucierpiała jej rączka… Na szczęście ulubiony raczek (nie ten z rzeki, lecz z fabryki  cukierków;)) stał się remedium na wszelkie dolegliwości.

Tego typu zbieżność brzmienia zaintrygowała autora „Żabek i żabek” – Maurycego Polaskiego. Znany artysta po raz kolejny chwycił za pióro, by sprawić radość najmłodszym odbiorcom. Jego poprzedni zbiór zatytułowany „Wierszyki na giętkie języki” to sympatyczna propozycja pozwalająca ćwiczyć bezbłędną wymowę, nienaganną dykcję, kształtować umiejętność radzenia sobie nawet z prawdziwymi językowymi łamańcami. Tym razem także zabawne wiersze mają spełnić dodatkowe zadanie – oprócz wywołania uśmiechu na twarzach czytających czy słuchających, zaznajamiają przy okazji z pojęciem homonimii, na przykładzie niebanalnych zestawień pokazują, czy ona jest. Tak niecodzienne połączenie w wierszach wyrazów o takim samym brzmieniu, a różnym znaczeniu pozwala lepiej sobie utrwalić to pojęcie. 

Bardzo często nauczyciele przekazując nowe treści posiłkują się różnymi rymowankami, by poznawane wiadomości lepiej zapadły w pamięć. Utwory autorstwa Maurycego Polaskiego świetnie sprawdzą się właśnie w takiej roli. Oprócz tych najczęściej przywoływanych homonimów takich jak właśnie „zamek” czy „piłka”, twórca tych wierszy umieszcza w nich inne ciekawe pary: pisze o gąsienicy, która spotyka czołg (wiadomo, w jaki sposób się taki pojazd porusza), brawurowo łączy w wierszu rakietę kosmiczną i tenisową, w innym utworze spotykają się ekspres-pociąg i ekspres – urządzenie do parzenia kawy. 

Rozmaita czcionka zastosowana przy zapisie wierszy, śmieszne ilustracje narysowane charakterystyczną, nieco karykaturalną kreską, wiele przykładów homonimów – tak by każdy znalazł coś dla siebie, co ułatwi mu zapamiętanie, czym tego typu wyrazy są – to niewątpliwe zalety tej pozycji. A na dodatek została ona wzbogacona o płytę CD, na której autor wierszy prezentuje swoje utwory. Wzorowe wykonanie jest naprawdę bardzo przyjemne dla ucha!

Polecam
Katarzyna 







"Żabki i żabki, czyli słowne pułapki"
Autor: Maurycy Polaski
Ilustrator: Agnieszka Semaniszyn-Konat
Lektor: Maurycy Polaski
Wydawnictwo: Skrzat
Oprawa: miękka
Liczba stron: 36
Format: 20x19 cm
ISBN: 978-83-7915-235-3




Komentarze