Niewątpliwie typowe rodziny amerykańskie i nasze, "rodzime", nieco się różnią. Odmienne warunki bytowe, inne zwyczaje, a jednak bez wahania dostrzeżemy analogię w relacjach między rodzicami a dziećmi. I choć dochody niższe, dom może ciut mniejszy, to także i my stawiamy nasze pociechy na swego rodzaju piedestale. Od chwili narodzin są w centrum zainteresowań, ba, już wcześniej otaczamy je troskliwą opieką - i nie chodzi tu jedynie o właściwą dietę, suplementy czy spacery, często już w tym momencie zaczynamy planowanie: jakie pasje będziemy rozwijać, jakie zajęcia dodatkowe wchodzą w grę, kim wyjątkowym nasz maluszek ma zostać - a to wszystko dzięki odpowiedniej stymulacji, odpowiednio dobranym zajęciom pozalekcyjnym, ale też świetnej szkole, no i dzięki nam, rodzicom, którzy będziemy pielęgnować dostrzeżone talenty i odpowiednio kierować rozwojem dziecka.
Kusząca wizja i "piękne" powołanie: poświęcić się dla ukochanych pociech, wspierać je, cieszyć się z osiągniętych sukcesów. Sęk w tym, że często "projekt dziecko" to nie jedyne zadanie, które mamy do zrealizowania w naszym życiu, co więcej - okazuje się, że często bycie rodzicem nieco odbiega od naszych wyobrażeń, niekoniecznie mamy ochotę poświęcać się bez reszty, a opieka, wspólna zabawa, czytanie po raz pięćdziesiąty tej samej książeczki - to wszystko może być nużące i frustrujące... Jak poradzić sobie z tymi uczuciami? Czy w ogóle mamy do nich "prawo"? Autorka książki, Jennifer Senior, nie ma wątpliwości, że niejednokrotnie zmagamy się z sytuacjami, które sami stworzyliśmy, borykamy się z problemami, które zaistniały niejako "na nasze życzenie". Zajmujemy się dziećmi, ale mamy też ambicje, by być wręcz idealnymi paniami domu, pracujemy, ale popołudnia to czas zarezerwowany dla pociech: odwożenie na zajęcia, zabawy, organizowanie czasu: "Wszystko, co robią ojcowie i matki, musi być na wskroś przesiąknięte zaangażowaniem i dokonywane pospołu z dziećmi". Idealna rodzina? Niekoniecznie...
Autorka "zwalnia" nas niejako z tych obowiązków, stara się nam pokazać inne możliwości, drogi wyjścia z sytuacji, gdy stajemy się niewolnikami planu lekcji i rozkładu dodatkowych zajęć naszych dzieci, gdy rezygnujemy z bycia partnerami, bo jesteśmy rodzicami, gdy staramy się dorównać standardom, które uważamy za słuszne, wartościowe, które są promowane w naszym otoczeniu. Bycie rodzicami to także te chwile, gdy jesteśmy bierni, wycofujemy się, pozwalamy, by to pociechy działały, bo one przejęły niejako "stery".
Dzieci to nie projekt, to nie zdanie do wykonania, a nadmierne skupienie na nich sprawia, że nie potrafią poradzić sobie z prostymi, codziennymi sytuacjami, nuda je frustruje, są skłonne do obwiniania innych o swoje niepowodzenia. A jednocześnie są naszym "odkupieniem", dają nam chwile prawdziwej radości. Jak pogodzić te sprzeczności? Jak postępować, by nie popełnić błędu? Jennifer Senior nie daje gotowych rozwiązań, nie posuwa planu działań, zwraca uwagę na pewne kwestie, przywołuje obrazowe przykłady osób, które spotkała, pozwala nam samym dotrzeć do sedna.
Inspirująca lektura, polecam!
Katarzyna
Katarzyna
"Dużo radości, mniej przyjemności. Paradoks współczesnego rodzicielstwa"
Autor: Jennifer Senior
Wydawnictwo: Media Rodzina
Oprawa: miękka
Liczba stron: 368
Format: 14,5x20,5 cm
ISBN: 978-83-8008-115-4
Komentarze
Prześlij komentarz
Inna Bajka dziękuje :)