Kicia Kocia i nowe doświadczenia, nowe pomysły...




Ależ ta Kicia Kocia ma dar przekonywania! Niewątpliwie to jej zasługa, że nigdy nie było u nas nieszczęśliwego wypadku związanego z oparzeniem się - dziewczyny, choć tak zwykle rozbrykane, to w okolicach kuchenki wyhamowują;), są ostrożne, uważne, napominają siebie nawzajem - czasem i matkę nawet ("Uważaj, mamo, to gorące!") - taki właśnie zbawienny wpływ ma opowieść "Kicia Kocia gotuje", jedna z naszych najulubieńszych, przeczytana niezliczoną ilość razy. Inne historie także mają bardzo pozytywne oddziaływanie: pamiętamy o nierozkładaniu parasola w czasie burzy, o tym, że w sklepie biegać i uciekać nie można, te lektury to również okazja do poznania zasad zachowania w przeróżnych miejscach - na basenie, w pociągu czy na placu zabaw.

Ulubiona bohaterka jest wzorem do naśladowania, zatem świetnie, że pojawiła się pozycja dotycząca przedszkola, pobytu w tej placówce. Dzieci poznają plan dnia, maluchy, które przedszkolny debiut mają jeszcze przed sobą, dowiadują się, czego mogą się spodziewać w ciągu dnia. Opowieść o jednym dniu w przedszkolu pozwala oswoić lęki - oczywiście to nie pierwsze takie doświadczenie w życiu Kici Koci, po prostu kolejny poniedziałek, ale przecież wszędzie są miłe pani, sympatyczni koledzy, ciekawe zajęcia, dużo zabawek, zdrowe i smaczne posiłki, spacery i leżakowanie... No i zawsze też przyjedzie mama czy tata, babcia lub dziadek czy też starsze rodzeństwo, by odebrać dzielnego przedszkolaka i wysłuchać opowieści o dniu pełnym wrażeń:) I nawet jeśli jakieś detale różnią się ("u nas" dzieci nie są zostawiane w szatni, by potem samodzielnie mogły dotrzeć do sali - a tak właśnie jest u małej bohaterki tej książki), to przecież my też zgadzamy się: przedszkole to cudowne miejsce! Przecież nie bez powodu Starsza deklaruje, że chciałaby tam chodzić "zawsze"!:)

Kolejny nowy tytuł (Kicia Kocia mówi: "Dzień dobry") to urocza historyjka o tym, jak można poprawić humor smutnym dorosłym;) Zdarza się, że hałasujące i bardzo rozbrykane dzieci nie budzą entuzjazmu - choć niby to przywilej wieku taka nieskrępowana zabawa, to czasem dawka energii przekracza możliwości akceptacji jakie mają dorośli... Na ogół jednak sympatyczne maluchy wywołują uśmiechy na twarzach innych osób: sąsiedzi, znajomi, ba - nawet obce osoby mimowolnie rozpromieniają się, gdy słyszą "świergotanie" maluchów, gdy widzą ich zabawy, pełne powagi naśladowanie dorosłych... 

Nic więc dziwnego, że dwoje przyjaciół - Kicia Kocia i Pacek - są witani z radością przez sąsiadów, przez panią z piekarni. Grzecznie i do tego z uśmiechem mówiące: "Dzień dobry" dzieci w taki sam sympatyczny sposób są traktowane. To taka prosta, ale bardzo ważna nauka - że akcja wywołuje reakcję, czy też inaczej: dobro przyciąga dobro, a niewłaściwe zachowania z podobną odpowiedzią się spotykają. 

Przyznam, że czasem mnie niepokoją pewne aspekty tych historii, a mianowicie taka wielka samodzielność Kici Koci. Wszak jest ona przedszkolakiem, a często wychodzi sama na podwórko ("Kicia Kocia i burza", "Kicia Kocia i basen", "Kicia Kocia i plac zabaw") - tu też wraz z Packiem wychodzą, bez konsultacji z rodzicami. Na szczęście nie dziwi to dziewczynek, wiadomo, że celem jest pokazanie samodzielności bohaterki, tego jak sobie radzi w różnych sytuacjach. Najmłodsi zresztą kochają Kicię Kocię całym sercem!

Polecamy
Katarzyna i dziewczynki






Kicia Kocia w przedszkolu, Kicia Kocia mówi: "Dzień dobry"
Autor i ilustrator: Anita Głowińska
Wydawnictwo: Media Rodzina
Oprawa: miękka
Liczba stron: 24
Format: 19,2x19,2 cm
ISBN: 978-83-8008-120-8,  978-83-8008-111-6



Komentarze