"Nasze prosię gra na nosie" - zwierzak-druh to nie lada zuch!




Na okładce znajdziemy jeden tytuł, ale już pierwsza strona informuje, że oprócz sympatycznego prosięcia, które "gra na nosie" poznamy także nieco bliższego nam czworonoga - psa, ale niezwykłego. Drugie opowiadanie autorstwa Agnieszki Urbańskiej to "Superpies nie lubi łez". Zatem czekają nas zwierzęce klimaty, ale bardzo nietypowe! 

Nawet owe prosię to tak naprawdę nader oryginalny osobnik: jest dziką świnką, ale nie dzikiem! Po prostu rodzina prosiaka Pyśka mieszka w lesie, nie w chlewiku - mają tam dom, żyją w sposób, jaki im odpowiada, cieszą się wolnością, swobodą, radośnie spędzają czas. Ale mają też swoje zwyczaje, które kultywują - jednym z nich jest tradycja wyprawienia się w świat, gdy się już dorośnie... Dlatego też rocznica urodzin bohatera zbiegła się z momentem opuszczenia rodzinnego domu. 

A jakie prosiaczek miał przygody? Niesamowite! Możecie mi wierzyć, że wprost trudno spamiętać wszystkie zwroty akcji, tyle się tam dzieje, Pysiek spotyka wiele osób, część z nich jest wrogo nastawiona, nieprzychylnie patrzy na niego i od razu zakłada, że świnka zachować się nie umie... Ach, te stereotypy! Oceniamy innych "na pierwszy rzut oka", jakiś detal w wyglądzie sprawia, że ktoś staje się obiektem kpin, niemiłych żartów... O tym, że jest to niewłaściwe postępowanie, przekonuje nas historia prosiaczka i napotkanego przez niego chłopca - Szczepka, którego koledzy wyśmiewają jego wygląd, a dokładnie - blond włosy i rumianą twarz, przypominające im fizjonomię świnki... Ale to smutne zdarzenie ma swój radosny finał: niebanalna para przyjaciół potrafi zjednoczyć siły, by pomóc innym, swych postępowaniem zawstydzają zadufanych i wywyższających się osobników, a umiejętnością żartowania z samego siebie wytrącają broń z rąk szyderców. Opowieść w ciekawy sposób łączy realizm i fantastykę - bo z jednej strony wszystkich dziwi świnka w mieście, chodząca w trzewiczkach i z plecakiem, ale z drugiej swymi manierami i pogodą ducha Pysiek oddziałuje na otoczenie. Pokazuje, że zanim kogoś ocenimy, warto go lepiej poznać!

Podobnie terapeutyczny wpływ na otoczenie ma Lejek, bohater drugiego opowiadania. Ów poczciwy, niezbyt piękny kundelek, pragnie wyróżniać się spośród psiej braci. Wypróbowuje różne sposoby, by osiągnąć ten cel, na szczęście ani bycie mistrzem w wykradaniu smakołyków, ani mistrzostwo w oznaczaniu terenu na czas nie pochłonęły go, znalazł inną misję - rozweselanie! Jego nowa pasja okazała się strzałem w dziesiątkę - bo świetnie się nadawał do podejmowania takich działań, a ich efekty były naprawdę spektakularne! Jeśli zastanawiacie się, jak może poprawić humor jeden mały piesek "ze zbyt zaokrąglonym brzuszkiem i wyłupiastymi ślepkami", to sięgnijcie po tę książkę! 

Autorka w obu opowiadaniach w niebanalny sposób portretuje zwierzęcych bohaterów - są to postacie nader utalentowane, ale co najważniejsze - mają charakter i osobowość, ich perypetie potrafią wywołać uśmiech na twarzach odbiorców, a urocze ilustracje ukazujące Pyśka i Lejka oraz ich przygody są sympatycznym dopełnieniem całości. 

Polecamy
Katarzyna i dziewczynki











"Nasze prosię gra na nosie"
Autor: Agnieszka Urbańska
Ilustrator: Ela Śmietanka
Wydawnictwo: Literatura
Oprawa: twarda
Liczba stron: 56
Format: 20x26 cm
ISBN: 978-83-7672-428-7




Komentarze

  1. Uwielbiam książeczki, które nie tylko bawią, ale i uczą! :)

    P.S. Zapraszam do mnie na najnowszą recenzję Awarii małżeńskiej (mam problemy z aktualizacją postów, które nie pokazują najnowszych recenzji, więc informuję, że jednak coś się pojawiło ;-)).

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Inna Bajka dziękuje :)