"Pikotek chce być odkryty" - przeprawa przez puszczę w poszukiwaniu siebie;)



Można by powiedzieć, że autor wraca do korzeni;) - jeśli ktoś śledzi dokonania Tomasza Samojlika, to wie z pewnością, iż rozpoczynał on swoją twórczą karierę jako rysownik komiksów dla "Kuriera Podlaskiego" - i to już jako uczeń liceum ogólnokształcącego! Komiksowych publikacji nie brak w jego dorobku, ale ta opowieść ma dodatkowo szczególny format, który właśnie do gazetowych pasków nawiązuje - choć rzecz jasna w tym przypadku mamy do czynienia z megapaskiem;) 

Pierwszymi bohaterami uwiecznionymi przez Samojlika były... balony! Tę informację podaje Sebastian Frąckiewicz w artykule opublikowanym w czerwcowym numerze "Polityki", nie znamy naocznie tych dokonań twórcy "Pikotka", ale wszelkie kolejne postacie - już ze świata fauny - są nam bardzo, bardzo bliskie!:) Po ostatnich lekturach Tomasz Samojlik jest u nas "panem od Pompika";), zatem rozpoznanie dziewczyn tak właśnie brzmiało - "O, to książka pana od Pompika!":) 

Ale przecież nie tylko ten sympatyczny żubrzyk został tam sportretowany - pracujący w Instytucie Biologii Ssaków PAN w Białowieży doktor Tomasz Samojlik jest wielkim znawcą fauny tego terenu, więc przybliża ją najmłodszym z zapałem i w tak ciekawy sposób, że bez wahania możemy powiedzieć - rośnie młode pokolenie znawców przyrody! 

Nowa pozycja jest szczególna! U nas bardzo często Młodsza zasiada z słuszną liczbą książek i czyta, choć jej znajomość choćby liter jest nader ograniczona, a o ich łączeniu w wyrazy w ogóle nie ma mowy. Ale na podstawie wcześniejszych lektur, wyciągając esencję z ilustracji tworzy intrygujące opowieści. I nie wolno jej w tym przeszkadzać! Jeśli ktoś chciał kiedyś przerwać te czytelnicze seanse, spotykał się z tak głośnymi protestami, że zostało to już przyjęte do wiadomości: najmłodsi też mogą czytać i muszą mieć możliwość spokojnie przestudiować wszystkie przygotowane książki! I dla niej właśnie ta publikacja jest jakby stworzona: bo oprócz tytułu wewnątrz nie znajdziemy żadnych słów - a dzieje się tu dużo i swego rodzaju komunikatów jest mnóstwo, ale niebanalny sposób ich przedstawienia za pomocą rysunków/piktogramów sprawia, że przekaz doskonale jest zrozumiały. Kolejne fragmenty tej harmonijki dzieli krótki odstęp czasu, zatem w opowieść o zwierzętach wkracza narracyjność, emocje, pragnienia, marzenia, widzimy plany zwierząt, dostrzegamy ich problemy, szczęśliwe zrządzenia losu, sukcesy i kłopoty. 

Ukazane zwierzęta to fauna typowa dla puszczy - żubr, jelenie, niedźwiedzie, dziki, lis, borsuki, zające, kret, ptaki, owady... A wśród nich mała, czerwona istotka z dużymi uszami i jeszcze bardziej imponującym ogonem - wędruje przez las w poszukiwaniu... siebie! Nosi wdzięczne imię pikotek - być może niektórzy kojarzą to słowo z szydełkowymi wytworami zręcznych pasjonatek takich robótek - jak się okazuje: to homonim, bo jest jeszcze nasz mały poszukiwacz własnej tożsamości i swego odkrywcy. 

Obok śledzenia tytułowego działania, będziemy też świadkami poszukiwania jedzenia, schronienia, towarzyszki życia, członków licznej rodziny (mama zajęczyca), są tu pokazane zabiegi higieniczne i zabawa, rozterki związane z ustaleniem władcy puszczy... Tyle zdarzeń, a wszystko na dwudziestu czterech stronach - choć jednocześnie to prawie siedem metrów pasjonującej opowieści o życiu leśnych mieszkańców, którą - dla odmiany - mogą swoim rodzicom przybliżyć najmłodsi!:)

Polecamy
Katarzyna i dziewczynki







"Pikotek chce być odkryty"
Autor, ilustrator: Tomasz Samojlik
Wydawnictwo: Widnokrąg
Oprawa: twarda
Liczba stron: 24
Format: 23 x 25 cm
ISBN: 978-83-942952-8-8

Komentarze