Cenię bardzo powieści Barbary Kosmowskiej za uniwersalną tematykę, za ich aktualność i pokazywanie różnych stron codzienności. Bohaterowie są bliscy młodym odbiorcom, ich problemy są w pewnym sensie, w pewnym stopniu odzwierciedleniem trosk współczesnej młodzieży. Jeśli jednak liczycie na to, że kolejna książka przyniesie podobne wrażenia i dostarczy analogicznych emocji, to przygotujcie się raczej na małą rewolucję.
Może to i dobrze, bo nikt nie zarzuci wtórności czy przewidywalności w odniesieniu do nowej powieści. Tym razem mamy do czynienia z bohaterką bardzo doświadczoną przez los. Ale choć lawina problemów, kłopotów i tragedii zdaje się zasypywać Gretę, dziewczyna nie traci pogody ducha. Ba - ona tryska optymizmem, jest jak plaster na wszelkie trudności, potrafi odnaleźć się w każdej sytuacji, zjednać sympatię otoczenia, chociaż nie ugnie się pod naciskami i będzie stanowczo bronić swej tożsamości.
Gretę perspektywa rocznego pobytu u ojca nieco przeraża, ale szybko okazuje się, że w nowej rodzinie taty odnajduje się znakomicie. Potrafi zjednać i pełną obaw macochę (syndrom nastolatki mądrzejszej od dorosłych), i oczarować najsympatyczniejszego chłopaka w nowej klasie, nie mówiąc już o jego rodzicach, którzy wnet widzą w niej przyszłą synową. Mieszkająca w okolicy starsza pani, nieco zdziwaczała po osobistej tragedii multimilionerka nie od razu darzy sympatią nowo przybyłą dziewczynę, ale potem wybucha ona ze zdwojoną siłą. Greta jest spostrzegawcza, altruistycznie nastawiona, przy niej ludzie się otwierają, ona wydobywa z nich to co najlepsze, ukryte, niedostrzegane przez ogół. Jest jednocześnie wierna, lojalna, sumienna, obowiązkowa, nie może nawet znieść myśli, że przyczyniłaby się nieumyślnie do czyjegoś złego samopoczucia...
Trochę ten ideał mnie uwierał. Miałam wrażenie, że to nie bohaterka z krwi i kości, ale wzór doskonałości wrzucony w małomiasteczkową społeczność, by zawstydzić otoczenie... Greta umie pogodzić zwaśnionych zakochanych, nauczyć matematyczną nogę zawiłości królowej nauk (tu zaskakuje dziwaczne zachowanie nauczycielki, która chęć pomocy koleżance kwituje słowami, że i samej korepetytorce wstawi jedynkę, jeśli jej próby się nie powiodą...), sprawić radość bliższym i dalszym znajomym, dostrzec talent, ośmielić, odmówić bez urażenia uczuć interlokutora...
Jest w tej lekturze to, co lubią młodzi czytelnicy - bohaterami są rówieśnicy, mają sporo problemów, ale też i pasje, rozmaite zajęcia, są radości dnia codziennego typowe dla adolescencji, w tym rzecz jasna kwestie uczuć, tak intrygujące młodego odbiorcę. Młodzi przestawieni na kartach powieści choć nie zawsze działają rozsądnie, to i tak są o niebo mądrzejsi od swoich rodziców, a takie rozwiązania fabularne młodzież ceni. Sporo tu emocji, uczuć, wiele się dzieje, zatem lektura wciąga, choć sugestia na stronie wydawnictwa - 6-14 lat - jest zdecydowanie zaniżona. Wprawdzie najmłodsza bohaterka - przeżywająca swój pierwszy stan zakochania mała siostra przyrodnia Grety, Lila, jest zabawną i ciekawą osóbką, a jej wiersze budzą uśmiech i ciepłe uczucia, to jednak sugerowałabym, by "Obronić królową" czytały osoby choć o cztery lata starsze.
Polecam
Katarzyna
"Obronić królową"
Autor: Barbara Kosmowska
Wydawnictwo: Nasza Księgarnia
Oprawa: miękka
Liczba stron: 240
Format: 13,5x20,4 cm
ISBN: 978-83-10-13148-5
Wspaniała lektura!!!
OdpowiedzUsuń