"Sekretne spotkanie" - więcej rozwagi nie zawadzi!




W czasach, gdy własny telefon z dostępem do internetu to wręcz norma już w przypadku uczniów klas początkowych, problem poruszony w książce staje się niezwykle ważny. I nie chodzi o zasięg, zbyt wysokie rachunki czy ryzyko utraty sprzętu - o wiele poważniejszą sprawą jest zagrożenie ze strony osób poznanych w sieci. 

Niegdyś - rodzice zapewne doskonale pamiętają te czasy - korespondencyjne przyjaźnie były sposobem na znalezienie bratniej duszy, kogoś dzielącego z nami pasje, marzenia, plany. Nawiązywane dzięki kącikom w prasie młodzieżowej pozwalały ćwiczyć sztukę epistolarną, ale przede wszystkim - zyskać przyjaciela. Choć trzeba przyznać, że czekanie na list było też i treningiem cierpliwości... Dziś odpowiedź trafia do adresata niemal natychmiast po naciśnięciu przycisku "wyślij", w ciągu jednego dnia możemy kilkakrotnie wymienić poglądy, przemyślenia. Są i fora, grupy dyskusyjne, komunikatory... Mnóstwo okazji, by poznać kogoś ciekawego, ale też i wiele niebezpieczeństw!

Niektórzy lubią anonimowość, jaką naznaczone są kontakty "w sieci". Możemy powiedzieć o sobie tyle, ile chcemy, podkreślić swoje zalety, pominąć sprawy, które są dla nas niewygodne. Ba - możemy wręcz wykreować siebie, stworzyć osobę dalece odbiegającą od rzeczywistości. Czasem to mimowolne, nieprzemyślane działanie, wywołane impulsem, by zaimponować komuś. Ale równie dobrze zdarzyć się może tak, że ktoś - nasz rozmówca - celowo wprowadzi nas błąd, stworzy złudny obraz własnej osoby, by nakłonić nas do pewnych działań, by zdobyć informacje, na których mu zależy. 

Ktoś mógłby powiedzieć, że nie warto wzbudzać w sobie niechęci i podejrzliwości wobec bliźnich. Na pewno nie jest to może najlepsze nastawienie, ale młode osoby, jeszcze nie zawsze rozważne, działające często pochopnie, skrywające swe czyny przed bliskim, mogą narazić się na wielkie niebezpieczeństwo ufając bezgranicznie w szczerość intencji osób poznanych w sieci. 

Taką internetową znajomość nawiązują bohaterki tej książki. Annie ma liberalnych rodziców, którzy pozwalają jej na wiele, wierząc, że zachowa ona rozsądek i nie zrobi nic nieodpowiedzialnego.  Niestety, dziewczyna ma raczej szalone pomysły, nie przyjmuje do wiadomości ryzyka niebezpieczeństwa i działa bez namysłu. Mama Megan jest z kolei zdecydowanie nadopiekuńcza. Jej córka stara się przestrzegać wszelkich zaleceń, ale jest ich tak wiele, że zdobycie nieco wolności bardzo kusi... Tym bardziej, że przyjaciółka - Annie - potrafi być przekonująca, umie racjonalizować swoje pomysły i trafia w czuły punkt - namawia do nieprzemyślanego działania grając na emocjach Megan - który pasjonat literatury oparłby się pokusie spotkania z ulubioną autorką?! 

Jean Ure pokazuje, jak osoba o silnym charakterze i niechętnie łamiąca zasady, może zostać nakłoniona do postępowania ryzykownego. Uświadamia też, że w nowej sytuacji, w zetknięciu z osobami, które drobiazgowo planują swe działania, młody człowiek gubi się, postępuje irracjonalnie, łatwo może popaść w poważne kłopoty. 

Nastolatkowie często buntują się przeciw zakazom rodziców uważając starsze pokolenie za osoby nieżyciowe, nierozumiejące spraw młodych. Dlatego dobrym kontrapunktem do poglądów dwunastoletnich bohaterek jest spojrzenie starszej siostry Annie - Rachel. Ta postać to też okazja do wprowadzenia jeszcze innych tematów - odpowiedzialności za drugą osobę (starsza siostra ma opiekować się młodszą i jej przyjaciółką), ale też fascynacji płcią przeciwną, prób zyskania uwagi wybranka. 

Książka ma być ostrzeżeniem, skłonić do refleksji, ale też być miłą lekturą, zatem możecie liczyć na sporą dawkę dobrego humoru i pozytywne zakończenie tej przygody lekkomyślnych dziewcząt, które wierzą, że znana pisarka aranżuje spotkanie z czytelniczkami w dość podejrzanym miejscu...

Polecam
Katarzyna








"Sekretne spotkanie"
Autor: Jean Ure
Wydawnictwo: Jaguar
Oprawa: miękka
Liczba stron: 192
ISBN: 978-83-7686-574-4





Komentarze

  1. Ten komentarz został usunięty przez administratora bloga.

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Inna Bajka dziękuje :)