"Cudaczek-Wyśmiewaczek" wciąż bawi i poucza!




Ależ ten Wyśmiewaczek potrafi napsocić! Najmłodsi są naprawdę przejęci: "wielkie oczy", zatroskanie - jak też krnąbrny rówieśnik wybrnie z tarapatów, ulga, gdy się to udaje, prośby - "Jeszcze jeden rozdział...", dopytywanie - "A co dalej będzie?". Ale komu ja tłumaczę?! Pewnie znacie go nie od dziś i wiecie doskonale, jak ta lektura podoba się maluchom. Dziewczyny już ją znały - Starsza słuchała jej w przedszkolu, Młodsza - w tym roku, w zerówce. "Na szczęście" od czasów przedszkolnych Starszej minęło już nieco czasu, a z kolei pani w zerówce o dwojgu nieszczęśników przez tytułowego bohatera dręczonych tylko przeczytała - tak na zachętę. No i właśnie teraz poznawałyśmy i przypominałyśmy, jak to z tym Cudaczkiem było, jakie ciekawe osóbki spotykał na swojej drodze. 

Złośnicki, Beksa, Obrażalska, pan Byle-jak, być może i Bojalski, i Fipcio-Brudas, panna Nie-chce-mi-się... Ile dzieci, tyle charakterów, a może nawet charakterków. Owszem, trudno czasem pogodzić się z porażką, machnąć ręką na trudności, przezwyciężyć swe słabości, ale uporczywe powielanie tych samych zachowań nie jest żadnym wyjściem z sytuacji. 

Tacy właśnie są mali bohaterowie - panna Obrażalska każdą sytuację potrafi przekuć na powód do fochów, Beksa wszystkie zdarzenia traktuje jako złośliwe dokuczanie mu, a na to można zareagować tylko w jeden, sprawdzony sposób - rozpaczliwym płaczem. A malutki, "jak igła", Cudaczek-Wyśmiewaczek, który żywi się śmiechem tylko czeka na takie "dramaty". Chichocze, pokłada się ze śmiechu, podpuszcza jeszcze swoją ofiarę, by reagowała jeszcze bardziej histerycznie. Taki dobry "żywiciel" to skarb, ale przecież zmienia Cudaczek obiekty swych ataków. Powody są różne - zdarza się, że i jego ktoś przerazi, zniechęci do siebie, tak że małe licho wybiera ucieczkę, ale inne przypadki są bardzo budujące - otóż nikt nie chce być wyśmiewany. Jeśli ktoś uświadomi sobie, jak trudny ma charakter, jak niemiło się zachowuje, jeżeli zobaczy przypadkiem jak wygląda, wówczas łatwiej o zmianę. Różne rzeczy mogą nas zdopingować do wyeliminowania trudnych zachowań - i to wielkie szczęście. Wszak i wśród małych odbiorców tej opowieści zdarzają się na pewno dzieci wciąż obrażające się, płaczące z byle powodu, złoszczące się na wszystkich i o wszystko. 

A dydaktyczny przekaz tej opowieści jest czytelny, ale i subtelny. Wiemy doskonale, że mali bohaterowie, u których postanawia zamieszkać Cudaczek-Wyśmiewaczek, to niesforne dzieci, antywzory. Choć są uciążliwi i trudno z nimi wytrzymać, to właśnie kibicujemy ich przemianie. Chcemy, by to Cudaczkowe dręczenie się skończyło, cieszymy się, gdy tak się dzieje. Zmiana jest zawsze możliwa, warto podjąć taki trud - świetnie o tym przekonują nas przeróżni bohaterowie. Ba, zdradzę, że i happy end nas czeka:)

Wydana ponad siedemdziesiąt lat temu książka nie traci aktualności. Co więcej - i sama opowieść nie trąci myszką: owszem, podróżuje się często wozem, chłopcy noszą pończochy, pisze się piórem ze stalówką, ale doprawdy - taki dokuczliwy bohater mógłby wprost ze stron książki wkroczyć między współczesne dzieciaki. Doskonale tę uniwersalność opowieści podkreślają ilustracje Artura Gulewicza. Ich autor przekazuje nam przeróżne dramatyczne, ważne chwile - to jakby stopklatki zatrzymujące emocje, pokazujące uczucia. Wyrazista kreska i nasycone barwy przyciągają małych odbiorców (jeśli czytacie "na dobranoc", to będzie sporo pokazywania). 

Polecamy tę perełkę sprzed lat - niech Was bawi - i niech inspiruje tych, którym taka pomoc jest potrzebna!

Katarzyna i dziewczynki








"Cudaczek-Wyśmiewaczek"
Autor: Julia Duszyńska
Ilustrator: Artur Gulewicz
Wydawnictwo: Nasza Księgarnia
Oprawa: twarda
Liczba stron: 112
Format: 16,2x23,7 cm
ISBN: 978-83-10-13185-0




Komentarze