"Bajdy Bajbary" - o potędze przyjaźni i wadze prawdy - dla nastolatków



Któż nie lubi marzyć?! Nasze wizje dotyczą tego, czego nam brakuje - modnych strojów, zabawek, które są na topie, najnowszego sprzętu, ale też wspaniałych wakacji. Osobom, które zanurzą się w takie marzenia, zdarza się nieco koloryzować rzeczywistość. Barwnie opowiadają o przygodach, które przeżyły podczas kanikuły, a nieobecny tata urasta do miana superbohatera, niezwykłego człowieka spełniającego się zawodowo w odległych zakątkach kraju lub świata. 

Taką właśnie fantastką żyjącą w dwóch światach - idealnym, wyobrażonym i w kulejącej nieco rzeczywistości - jest Bajbara. Zaskakujące imię? Jeśli zestawicie je z pierwszym słowem tytułu, wszystko będzie jasne - bohaterka od najmłodszych lat posługiwała się kłamstwem jako sposobem na rozwiązanie każdego problemu, taki wzór przekazała dziewczynce jej matka, samotnie wychowująca córkę, nieznajdująca akceptacji u własnej matki. Mama Barbary-Bajbary urodziła córkę w bardzo młodym wieku, nieplanowana ciąża pokrzyżowała plany związane ze studiami, a brak wsparcia ze strony rodziny zaowocował rozmaitymi problemami. Frustrację i niepowodzenia rekompensowała mama bohaterki kompulsywnymi zakupami. A pieniędzy nie starczało potem na podstawowej wydatki, w tym jedzenie.

Dlatego też rodzina Bajbary ma kuratora, ale sama dziewczynka nie ma ojca... Wymyśla zatem mnóstwo nieprawdopodobnych historii dotyczących nieobecnego taty. Łączy je jedno - we wszystkich jest kimś wyjątkowym, zatem budzi podziw koleżanek i kolegów Bajbary. Choć zdarza się też, że powątpiewają w prawdziwość tych opowieści, stąd też wziął się pseudonim bohaterki. 

Niebawem okaże się, że wymyślony ojciec powinien stać się bardziej realnym, gdyż na przymusowe leczenie od uzależnienia trafia mama Bajbary, złapana na kradzieży w sklepie, a innych członków rodziny jakoś pod ręką nie ma... Zatem przedsiębiorcza dziewczyna bierze sprawy w swoje ręce i postanawia odszukać drugiego z rodziców. 

Zadanie to nie jest łatwe, ale bohaterka jest niezwykle pomysłowa, a do tego wspierają ją przyjaciele. Czeka nas mnóstwo zwrotów akcji, a tematowi śledztwa w poszukiwaniu ojca towarzyszą i inne kwestie. Okazuje się, że czasem osoby, z którymi nie łączą nas więzy krwi, pospieszą nam z pomocą nie oczekując niczego w zamian. Przekonamy się, że na prawdziwych przyjaciół zawsze można liczyć, a bohaterka uświadomi sobie, że jej niewinne kłamstwa nie są najtrafniejszym sposobem rozwiązywania życiowych problemów. 

W książce zastosowany został ciekawy zabieg - niejako podwójna narracja pierwszoosobowa. Bajbara obrazowo opisuje swoje perypetie i choć nie zawsze była kolorowo, to skłonność do niebrania wszystkiego serio sprawia, że i czytelnik uśmiecha się czytając tę pozycję. Kłamstwo goni kłamstwo, ale przyspieszone dorastanie - koniec szkoły, przymusowe rozstanie z mamą oraz zamieszkanie z sympatycznymi znajomymi, którzy jednak cenią relacje oparte na prawdzie, sprawiają, że bohaterka zaczyna także walczyć ze zwyczajem mówienia nieprawdy. Swoje prawdziwe myśli przekazuje w pamiętniku - i to jest właśnie ta druga strona narracji. 

Przyznam, że mnie - dorosłego czytelnika - wciągnęła ta opowieść. Przemiana bohaterki jest przekonująca, a przesłanie książki - bardzo ważne. Zabrakło może pociągnięcia wątku konkursu na legendę miejską; kończąca szkołę Barbara myśli o "sześciu latach spędzonych w jednej szkole" (choć może zaczęła wspólną naukę nieco później), zaskakujące są także impulsy na karcie w telefonie. Zaskoczyła nieco także ilustratorka - portret na okładce zasugerował zdecydowanie niższy wiek bohaterki. 

Książkę polecamy nieco starszym czytelniczkom (chyba raczej dziewczynom bardziej się spodoba ta opowieść) - 10+. 

Polecam
Katarzyna 





"Bajdy Bajbary"
Autor: Katarzyna Ryrych
Ilustrator: Małgorzata Wysocka
Wydawnictwo: Literatura
Oprawa: twarda
Liczba stron: 152
Format: 14,5x20,5 cm
ISBN: 978-83-7672-570-3





Komentarze