"Niemożliwi detektywi. Trefny nauczyciel" - piątoklasiści z głowami nie od parady;)



Czy ktoś w wakacje myśli o szkole inaczej niż w tonie - "ach, jak dobrze, że szybko moja noga tam nie postanie?";) Pewnie są wyjątki, szkoły bywają przeróżne, tęskni się też za koleżankami (na szczęście bywa okazja i do letnich odwiedzin:)), ale generalnie mało komu brak szkolnych klimatów;) A jednak nie mamy wątpliwości, iż rozgrywająca się w takiej właśnie lokalizacji detektywistyczna powieść Pauliny Zarawskiej spotka się z gorącym przyjęciem - i kontynuując takie ciepłe określenia - nie zagrzeje długo miejsca w rękach czytającego - pochłoniecie ją migiem, a przy najbliższym spotkaniu pożyczycie koleżance, koledze z klasy, by ich nie ominęła taka wciągająca lektura.

Choć akcja rozgrywa się w szkole, to już letnie klimaty też są w niej doskonale wyczuwalne. Klasowe wycieczki zazwyczaj bliżej końca roku szkolnego są organizowane, gdy ciepło, pogodnie, kiedy uczniowie nie dają już rady wysiedzieć w ławkach, oceny wypracowane i poprawione. To najlepszy czas na spotkanie z przygodą! Gdzie zatem jedziemy wraz z bohaterami?! NIGDZIE??? O, to dość zaskakujący zabieg - bohaterami uczynić troje uczniów, którzy na wycieczkę nie pojechali, za to karnie przyszli do szkoły na lekcje.

Pewnie wyda się to Wam podejrzane - ta gorliwość Blanki, Bernarda i Bajorka w gotowości do pobierania nauki może zaskakiwać, ale jeszcze bardziej zadziwi - i samych uczniów, i czytelników, osoba nowego nauczyciela zastępującego rzekomo panią Piórko, której spodziewali się piątoklasiści.
Napakowany, z podejrzaną walizką, z bladą orientacją na temat tego, czym zająć uczniów, bardziej interesuje się salą lekcyjną, a szczególną uwagę poświęca jednej ze ścian...

Trio młodych detektywów tworzy się jakby od niechcenia i wbrew nikłym wcześniejszym kontaktom Blanki, Bernarda i Bajorka. Wszak mają inne zainteresowania, odmienne usposobienie, inaczej podchodzą do kwestii nauki... No ale dzięki temu znakomicie się uzupełniają - i stanowią zespół, który poradzi sobie z wszelkimi przeciwnościami. Bohaterowie są obdarzeni zmysłem obserwacji, logiczne myślenie nie jest im obce. Dodajmy do tego spryt, pomysłowość, umiejętność wykorzystania nowoczesnych technologii do własnych celów, a okaże się, że "takich dwóch jak ich trzech, to nie ma ani jednego"!;) (Właściwie troje, bo przecież w teamie jest dziewczyna:))

Mnie ta historia ujęła kilkoma sprawami - na ogół modzi detektywi to osoby swą błyskotliwością przerastające wszystkich dorosłych w otoczeniu - co jest i niewiarygodne i nielogiczne. Autorką zupełnie w inny sposób rozgrywa kwestię podjęcia śledztwa, dorośli nie jawią się jako niedomyślne istoty, Blanka ma nawet zamiar prosić o pomoc, ale pewna dość ostentacyjnie okazująca niechęć do uczniów sekretarka (przezabawnie sportretowana) udaremnia ten plan. 

Kolejne plusy to obrazowo odmalowane miejsce akcji - naprawdę wprost widzimy czytając tę książkę sale, korytarze, stołówkę, piwnicę. Także i opisy postaci znakomicie oddają charaktery, a ich dobór tworzy barwną całość, a w przypadku młodych detektywów - punkt wyjścia do kolejnych intrygujących opowieści. Sympatyczne jest także przesłanie wynikającej z tej historii - i to dotyczące bohaterów, których w zaskakujący sposób połączyła przyjaźń, ale też sama kwestia "skarbu" - przyczyn jego ukrycia oraz emocji wywołanych przez jego odnalezienie (to też w sumie taki kształcący fragment, opowiadający o historii edukacji).

Polecamy
Katarzyna i dziewczynki










"Niemożliwi detektywi. Trefny nauczyciel"
Autor: Patrycja Zarawska
Wydawnictwo: Wilga
Oprawa: miękka
Liczba stron: 96
Format: 15 x20 cm
ISBN:  978-83-280-5375-5




Komentarze