W repertuarze telewizyjnym jest kilka "żelaznych pozycji" co pewien czas przypominanych i śmiejemy się, że nie ma świąt bez "Znachora", równie często zobaczyć można "Potop". Boże Narodzenie nawet młodszym kojarzy się z Kevinem, starsi oczywiście przywołają "Szklaną pułapkę". Niektórzy chcieliby zmian, ale jeśli w programie jest któryś z filmów Disneya, to i najmłodsi oglądają go chętnie, i starsi zapatrzą się, wspominając miłe chwile z dzieciństwa.
Nie do wiary, że są niektóre z tych filmów mają tyle lat! Wielu dziadków i babć nie było na świecie, gdy już klasyczne animacje cieszyły ówczesnych małych odbiorców. A wcześniej emocje i żywe reakcje budziły baśnie, na podstawie których powstały. Piękne opowieści o przygodach, o bohaterstwie, o poruszających wydarzeniach były ulubionymi historiami czytanymi po wielekroć.
Choć z baśniami - tymi ukochanymi tekstami, których "wstyd nie znać" - jak mówi wychowawczyni Starszej, bywa różnie. Czasem zadziwi nas nieco inaczej poprowadzona akcja w alternatywnym tłumaczenie, niekiedy o danym wydaniu najchętniej chcielibyśmy zapomnieć. Tu na myśl przychodzi pewne głośne ostatnio w mediach wydanie baśnie braci Grimm, których tłumaczenie bardzo dalekie jest i od oryginału, i od ideału... Na szczęście to raczej niechlubny wyjątek niż norma, wszak rozczarowany czytelnik nauczony przykrym doświadczeniem po raz drugi nie sięgnie po książkę danego wydawnictwa, zatem otrzymujemy najczęściej teksty ciekawe, trafnie i udanie przełożone. A niekiedy mamy nawet okazję delektować się opowieściami z najwyższej półki - obrazowymi, nietuzinkowymi, zachwycającymi doborem słownictwa, frazeologią, niebanalnym autorskim wkładem w materię klasycznego tekstu. Tak właśnie rzecz się ma w przypadku publikacji Wydawnictwa Egmont "Przybora małoletnim i stuletnim".
Imponujących rozmiarów pozycja to zaproszenie do pięknego świata baśni, ale nietypowe, bo na kartach książki ożywają klasyczne animacje Disneya - dzięki ilustracjom przypomnieć sobie możemy historie znane z kina czy telewizji. Piękne, poruszające i przejmujące, ale też radujące szczęśliwym zakończeniem, baśnie te to zaproszenie do świata magii, emocjonujących przygód, gorących uczuć, postaci szlachetnych i dobrych zmuszonych do walki z niegodziwcami, z którego to starcia wychodzą rzecz jasna pomyślnie.
Lektura tych baśni to możliwość obcowania z piękną polszczyzną, to zabawne zagadki wplecione w teksy, żarty - mrugnięcia okiem do dorosłych, to potoczysta narracja, która łagodnie płynie i kołysze do snu;) Idealnie nadają się przywołane opowieści do takiej dobranocnej lektury - są esencją czasem większej opowieści (jak choćby o Piotrusiu Panu), ale budzą nie mniejsze emocje niż klasyczny pierwowzór. No i zaspokajają wrodzoną ciekawość najmłodszych - nie trzeba czekać parę dni zanim rodzice przeczytaliby kanoniczną historię, bo każdą z tych wieczornych opowieści czytamy za jednym posiedzeniem. I do tego te piękne ilustracje! Bez wahania rozpoznać można bohaterów na ich postawie, przypomnieć sobie najistotniejsze punkty każdej z opowieści.
Do tego jest to tak piękne, solidne i mądre (wszak to baśnie, zatem element dydaktyczny jest nierozerwalnie z nimi związany) wydanie, że nie sposób się nie zachwycać, nie sposób nie polecać. To książka, która połączy rodzinę - najmłodsi będą przeżywać pełni emocji przygody bohaterów, a czytający te opowieści starsi niewątpliwie uronią łezkę przypominając sobie te baśnie. Nabądźcie ja więc pociechom - albo sobie!:)
Polecamy gorąco!
Katarzyna i dziewczynki
Katarzyna i dziewczynki
"Przybora małoletnim i stuletnim"
Oprawa: twarda
Liczba stron: 344
Format: 21,6x28,5 cm
ISBN: 978-83-281-3619-9
Liczba stron: 344
Format: 21,6x28,5 cm
ISBN: 978-83-281-3619-9
Komentarze
Prześlij komentarz
Inna Bajka dziękuje :)