W czasie pokoju, stabilizacji i dobrobytu nieczęsto myślimy o tych, którym to zawdzięczamy - o żołnierzach, powstańcach, wspierających ich osobach. Okazją są rocznice, zwłaszcza te okrągłe, choć po uroczystych obchodach znów tematy te odsuwane są na boczny tor. Potem okazuje się, że wiedza historyczna, świadomość minionych zdarzeń jest bardzo nikła.
Niektórzy mogą powiedzieć, że skomplikowane i naszpikowane datami opisy niełatwo zapadają w pamięć, ale przecież można nierzadko uzyskać relacje niemal z pierwszej ręki - od babć, dziadków, którzy wspominając opowieści swoich rodziców czy dziadków mogą zaszczepić w młodym pokoleniu wartości patriotyczne, budować rodzinną dumę, szacunek dla zasług przodków. I właśnie po to, by nie zaginęli w mrokach dziejów, nestor rodu Grześkowiaków spisuje zasłyszane historie sprzed lat. Do tego to nie lada jakie opowieści i o naprawdę wyjątkowych wydarzeniach!
Podejrzewam, że dla wielu osób stanie się bohaterem książki byłoby czymś wspaniałym, choć z drugiej strony - czy taki literacki, ale bardzo wierny portret nie ujawniłby zbyt wiele, nie naraził na śmieszność? Takie dylematy towarzyszą nie tylko Oli i Wojtkowi, ale także ich tacie. Dziadek bowiem anonsuje swoje zapiski jako historię rodzinną. Prędko rozwiewa obawy syna i wnucząt - sportretowana rodzina to krewni żyjący sto lat temu - jego tata, wówczas malutki, czteroletni chłopczyk, Kazio, jego starsze rodzeństwo oraz rodzice.
Dlaczego te postacie i ich doświadczenia są tak ważne? Bo właśnie wtedy na terenie Poznania i w jego okolicach toczyły się walki o polskość tych ziem. Wynikiem tego był wybuch powstania wielkopolskiego - jednego z niewielu polskich zwycięskich zrywów niepodległościowych. Jak udało się przeprowadzić tak skuteczną akcję? Kto brał w niej udział? Jakie okoliczności sprawiły, że plany powiodły się? Odpowiedzi na te pytania znajdą młodzi czytelnicy w książce autorstwa Magdy Podbylskiej.
Zapewne od razu na myśl przychodzą Wam pasjonujące opowieści autorki o małych detektywkach, ciekawe, mądre, wciągające i tak pięknie odmalowujące uroki przyrody. Okazuje się, że i historię można równie frapująco przedstawić, sprawić, że stanie się bliższa, zapadnie w pamięć. Dla niektórych jednak wszelkie opowieści o przeszłości wydają się trudne, bo i realia inne, wiele spraw niezrozumiałych. I na tym właśnie opiera się ciekawy patent autorki - niejako szkatułkowość tej swego rodzaju sagi rodzinnej. Dziadek czyta bliskim kolejne fragmenty dziennika sprzed lat, od razu wyjaśnia wątpliwości, tłumaczy, przybliża tamten o wiek odległy świat przodków Grześkowiaków. Najmłodsi zastanawiają się nad motywami działań postaci, dziwią się nieobecności rzeczy tak obecnie oczywistych i zdawałoby się niezbędnych, dowiadują się, że nazwy ulic w rodzinnym mieście mają związek z tamtym bohaterskim zrywem, są upamiętnieniem osób ważnych dla powstania wielkopolskiego.
Na przykładzie niezamożnej, skromnie żyjącej rodziny pokazane zostały wartości kultywowane na tym terenie - pracowitość, sumienność, dbałość o porządek, obowiązkowość, ale też empatię, gotowość do niesienia pomocy potrzebującym. Wszyscy Grześkowiczowie - od najstarszego - ojca rodziny ukaranego utratą posady nauczyciela za wywieszenie flagi w rocznicę urodzin Tadeusza Kościuszki, przez młodego żołnierza - Szczepana, Franka organizującego z kolegami broń, mamę, dziewczynki, małego Kazia - wszyscy zatem są patriotami, każdy z nich marzy o odzyskaniu wolności, gotów jest do działania i poświęceń.
Sąsiadami Grześkowiaków są także Niemcy - i to ciekawy i ważny wątek tej opowieści. Bo nie są to jednowymiarowe postacie, autorka pokazuje i zapiekłych wrogów Polaków nie wahających się złożyć donos, którego efekty byłyby bardzo dotkliwe, i uczciwych, pomocnych ludzi. Podstawą oceny jest zatem nie narodowość, ale charakter, czyny, postawy.
Sąsiadami Grześkowiaków są także Niemcy - i to ciekawy i ważny wątek tej opowieści. Bo nie są to jednowymiarowe postacie, autorka pokazuje i zapiekłych wrogów Polaków nie wahających się złożyć donos, którego efekty byłyby bardzo dotkliwe, i uczciwych, pomocnych ludzi. Podstawą oceny jest zatem nie narodowość, ale charakter, czyny, postawy.
Opowieści sprzed lat towarzyszą doskonale osadzone w jej klimacie ilustracje stworzone przez Katarzynę Bukiert. W stonowanej gamie kolorystycznej, stylowe, wiele mówiące, niepozbawione symbolicznych elementów, doskonale obrazują nastrój, emocje, ważne momenty tej opowieści.
Poruszająca, cenna lekcja historii - poza tym wciągająca i piękna - zarówno w warstwie treściowej, jak i wizualnej.
Polecamy!
Katarzyna i dziewczynki
Katarzyna i dziewczynki
"A u nas powstanie!"
Autorka: Magda Podbylska
Ilustratorka: Katarzyna Bukiert
Wydawnictwo: BIS
Oprawa: miękka
Liczba stron: 144
Format: 16,5x23,5 cm
ISBN: 978-83-7551-564-0
Komentarze
Prześlij komentarz
Inna Bajka dziękuje :)