Zaczyna się od kalendarium obejmującego okres – co w sumie znamienne – od wybuchu I wojny światowej po początek II WŚ. Jak zwykle następuje wysyp intrygujących, nierzadko mało znanych informacji (ciekawostek).
Niektóre mogą zaskoczyć nawet osoby nieźle obeznane z historią II RP. I tak na przykład przy okazji opowieści o legendarnej Kasztance Józefa Piłsudskiego pada naprawdę mało znany fakt związany z zajęciem Wilna w 1919 roku.
Tak w ogóle można odczuć wrażenie, że osobę Marszałka - jak to w kraju nad Wisłą mamy w zwyczaju – autorki wyłącznie gloryfikują. Jak łatwo się zatem domyślić, przy wzmiance o obmyślaniu planów Bitwy Warszawskiej nie pada nazwisko ani Tadeusza Rozwadowskiego, ani Maxime'a Weyganda...
O Przewrocie Majowym jest jeno w początkowym kalendarium, i to dość kuriozalnie: „Silny rząd i prezydent, czyli sanacja, czyli uzdrawiająca państwo kuracja”. To tak na poważnie, czy jednak szczególne poczucie humoru?
Wracając do wojny polsko-bolszewickiej z jednej strony pojawiła się wzmianka o roli lotnictwa. Ba, nawet udziale ochotników amerykańskich (zabrało jednak oczywistej, jakby się zdawało, paraleli do Dywizjonu 303). Z kolei naprawdę powinien dziwić fakt, że nie przybliżono działań kryptologów, a zwłaszcza Jana Kowalskiego. Przedstawienie zarysu jego działań niewątpliwie ubarwiłoby książkę. Tym bardziej, że przy tej okazji można by wspomnieć o współpracy z wywiadem japońskim. No i jeszcze jedno: bez działań Biura Szyfrów trudno sobie wyobrazić tak wygraną w wojnie polsko-bolszewickiej, jak i późniejszy sukces złamania Enigmy.
Jako że II Rzeczypospolita stała kawalerią nie zabrakło dłuższego wywodu o ułanach. Dawka informacji i ciekawostek jest ogromna. Choćby związana z tym, że wojsko kontrolowało statut małżeński. Inna sprawa, że kandydatka na żonę musiała się wykazać sporym posagiem także w przypadku oficerów innych Sił Zbrojnych; pisał o tym we swoich wspomnieniach as lotniczy Wacław Król. U nas w Suwałkach mamy swoisty kontakt z kawalerią za sprawą corocznego Pikniku Kawaleryjskiego. Jak łatwo się domyślić, w tle dźwiękowym często słychać żurawiejki. W książce darowano sobie te najbardziej obcesowe, acz nie wszystkim rodzicom nie przypadnie pewnie do gustu fakt, że w książce dla dzieci można spotkać wersy takie jak:
Zawsze łasy na niewiasty,
To ułanów pułk szesnasty...
Gdy jesteśmy przy rodzicielach, to ci o zapatrywaniach narodowych zapewne będą oburzeni faktem, że prawie 20 stron poświęcono Żydom. Abstrahując od światopoglądu, można odnieść wrażenie, że jednak aż tak obszerna dawka informacji może dzieci znużyć, acz nie brakuje ciekawostek. Choćby tych związanych z nazwiskami czy karykaturalnym wręcz obchodzeniem zakazów – tu akurat związanych z szabasem. Cóż, jak widać na załączonym obrazku hipokryzja jest nieodrodnym składnikiem człowieka, bez względu na religię...
Podsumowując - to pozycja jak zwykle poszerzająca horyzonty, ciekawa i dla najmłodszych, i dla starszych miłośników historii. W kontekście listopadowego święta to lektura bardzo cenna i warta polecenia.
Wojciech
Komentarze
Prześlij komentarz
Inna Bajka dziękuje :)