"Czytam sobie" wiosną, minę mam radosną!


Czytanie wydaje się takie proste. Prosimy, by ktoś rzucił okiem na jakiś tekst, znalazł nam szybko jakąś informację. Sprawa niby banalna, ale w przypadku najmłodszych zaczynają się schody. Młody człowiek czyta jedną linijkę, drugą, a przy trzeciej nie pamięta, co było wcześniej. Nie potrafi opowiedzieć treści, odpowiedzieć na pytanie. W połowie strony stwierdza, że jest zmęczony - tak bywa i to nie są jednostkowe przypadki osób mający problemy z czytaniem. Nasz coraz szybszy świat z wszechobecnymi migającymi obrazami nie skłania do sięgania po lektury. A chyba nikogo nie trzeba przekonywać, że są one ważnym elementem naszej codzienności, że bez nich ani rusz!

Co zatem zrobić, by książki stały się przyjaciółmi naszych pociech? Nie jesteśmy w walce o zapalonych czytelników bezsilni. Książki potrafią się same obronić - jeśli są wartościowe, to znajdą swoje miejsce na półkach w pokojach najmłodszych, rozbudzą czytelniczą pasję, a przy okazji i w wielu innych kwestiach będą służyć wsparciem.

Lektura sprawia przyjemność, gdy nie napotykamy na trudności. Nie bardzo chce się nam odrywać od książki, szukać wyjaśnienia słów. Gdy nie uda się czegoś przeczytać, to zniechęcenie może skłonić do szukania innych zajęć. A książki z serii "Czytam sobie" powstały w myśl zasad zapobiegających takim trudnościom. Pierwszy poziom to tylko 23 podstawowe głoski, w drugim dodane jest "h". Odczytanie słów nie sprawia więc trudności. Na pewno są one czasem nieco "wyszukane", bo zasada unikania dwuznaków czy zmiękczeń wymusza takie działania. Ale to z kolei świetny patent na bogacenie słownictwa!

Trzeci poziom to dłuższe lektury, poważniejsze tematy. Tu pojawić się mogą trudniejsze słowa, pewne pojęcia, których wyjaśnienie podano w słowniczku na końcu książki, co daje sposobność do ćwiczenia umiejętności korzystania z takich pomocy (naprawdę bywa tak, że nieco starsi uczniowie gubią się, gdy przychodzi im znaleźć jakieś hasło, zatem warto ćwiczyć tę umiejętność).

Jakie są nowe tytuły? Jak zwykle ciekawe! To klucz do zaintrygowania odbiorcy, zatem tematy są niecodzienne, frapujące. Rafał Witek zaprasza nas w podróż do Lizbony i przez Lizbonę. Oczywiście tramwajem! Przeżyjemy sympatyczną przygodę wraz z bardzo urozmaiconą grupą podróżnych.

Justyna Bednarek, pani od skarpetek;), znów stworzyła niesamowitą opowieść. Jest tu i dreszczyk emocji, i tajemnica, wielkie marzenia, lekcja empatii i tolerancji. Tytułowy pan Pit to zapalony botanik - jest pracowity, ale i trochę roztargniony, nieco lekkomyślny. Czy jego pragnienie, by otrzymać nagrodę za swoje dokonania na niwie nauki, ma szansę powodzenia? Przekonajcie się koniecznie!

Najbardziej zaawansowanym czytelnikom Ewa Nowak podsuwa bardzo ważny temat - co to znaczy odpowiedzialność? Jak zachować się w trudnej sytuacji? Dlaczego zazdrość jest złym doradcą? "Pożar w fabryce" mimo tytułu, który nie kojarzy się z młodymi bohaterami, o nich właśnie opowiada: o dzieciach mieszkających na jednym podwórku. Urażona duma, chęć imponowania i nierozwaga doprowadzają do niebezpieczeństwa. Mamy tu też przykłady do naśladowania, a w całą tę historię wplecione zostały ważne informacje na temat zachowania w przypadku pożaru, działalności Młodzieżowych Drużyn Pożarniczych, OSP i PSP czy zasad związanych ze zgłaszaniem zagrożeń na alarmowy numer 112.

Ciekawie ilustrowane, wzbogacone o pytania sprawdzające umiejętność czytania ze zrozumieniem, z sympatycznymi naklejkami i dyplomem książki z serii "Czytam sobie" to cenna pomoc w zaciekawieniu dzieci rozmaitymi kwestiami. Przekazują wiedzę, skłaniają do refleksji, bawią - i co najważniejsze: zaszczepiają miłość do czytania!

Polecam

Katarzyna

Za egzemplarze do recenzji dziękujemy Wydawnictwu Harper Kids





















Autor: Rafał Witek
Ilustrator: Tomasz Kozłowski

Autorka: Justyna Bednarek
Ilustratorka: Magda Kozieł-Nowak

"Pożar w fabryce"
Autorka: Ewa Nowak
Ilustratorka: Aleksandra Krzanowska

Wydawnictwo: Harper Kids


Komentarze