"I killed Zoe Spanos" - poszukiwanie prawdy w labiryncie tajemnic

 


To zdecydowanie poważniejsza lektura niż gros przedstawianych na naszej stronie. Ale czas mija, młodzież dojrzewa i sięgamy też po takie tytuły. No właśnie - już rzeczony tytuł - "I killed Zoe Spanos" - ma w sobie niemały ładunek emocji. A dotarcie do prawdy, co się z tytułową bohaterką stało, dostarczy nam ich jeszcze więcej. Jesteście gotowi na odwiedziny w Herron Mills? Zachęcamy!

Lato w tym miejscu może wydawać się pasmem radosnych i pięknych dni. Wprawdzie Anna zatrudnia się jako opiekunka, ale jej podopieczna, Paisley, jest sympatyczna i rozsądna, a jej rodzice nie wymagają całodobowej dostępności zatrudnionej dziewczyny. Anna ma do dyspozycji osobne lokum - domek dla gości, ma czas wolny i możliwość korzystania z basenu czy auta. 

Dla wychowywanej jedynie przez matkę dziewczyny to szansa na zarobienie pieniędzy (niebawem zaczyna studia), ale też na spędzenie miło czasu. Ale w tę idyllę wkrada się niepokój. Kilka miesięcy wcześniej zaginęła dziewiętnastoletnia Zoe, do której Anna jest bardzo podobna... Tak bardzo, że znający zaginioną są przekonani, że nowa opiekunka to właśnie Zoe, która się odnalazła. 

Po sąsiedzku z domem pracodawców Anny mieszka Caden, chłopak zaginionej. Dziewczyna ma też okazję poznać innych znajomych Zoe, jej siostrę, przyjaciółkę. Tajemnica zniknięcia zaczyna coraz częściej zaprzątać Annę. Sama zaczyna szukać informacji na ten temat, wreszcie prowadzi swego rodzaju dochodzenie. 

Ale działania Anny poznajemy z pewnej perspektywy czasowej. Wiemy, że przyznała się do nieumyślnego spowodowania śmierci Zoe, jest w areszcie, czeka na proces. Te dwie płaszczyzny czasowe przenikają się, pojawiają się kolejne ustalenia, wiemy coraz więcej i zastanawiamy się, co mogło się wydarzyć w sylwestrową noc. 

Autorka podrzuca nam pewne tropy, ich weryfikacja pozwala posunąć się dalej, ale obraz jest wciąż zagmatwany. Jednak sprawa posuwa się powoli do przodu. Nie zabraknie zwrotów akcji, ważną rolę odegrają też osoby, które postanawiają powiedzieć prawdę, bo nie mogą już milczeć (taki może trochę schematyczny patent na rozwój akcji, ale w tym przypadku daje się obronić i nie sprawia sztucznego wrażenia). 

Można by powiedzieć, że jest w tej kryminalnej opowieści także ważne przesłanie dotyczące relacji międzyludzkich, uczciwości, prawdomówności. Widzimy, że dojrzewanie, dorastanie to trudny etap w życiu i wsparcie - wszelkiego rodzaju - jest wtedy ważne i potrzebne. 

Dla polskiego czytelnika powieściowy świat jest dość egzotyczny, co może być zachętą do poznania go. Jednocześnie sama historia jest intrygująca, tajemnicza, a jej rozwiązanie jest zaskakujące, choć jednocześnie pewne kwestie mogły się dla czytelników stać jasne już wcześniej, co sprawia, że to tytuł trzymający w napięciu. Ostrzegamy zatem - trudno odłożyć lekturę na później! 

Polecam

Katarzyna 

Za możliwość przeczytania książki dziękuję wydawnictwu HarperYA.



"I killed Zoe Spanos"

Autorka: Kit Frick

Wydawnictwo: HarperYA

Oprawa: miękka ze skrzydełkami

Liczba stron: 416

ISBN 978-83-276-8767-8

Komentarze