"Fiolet(k)owy świat" - kilka przygód pięcioletniej "księżniczki"



To dość zaskakująca lektura i to pod wieloma względami, co od razu przypomina mi się pewna książka o misiu, który zgubił czapeczkę. Jego peregrynacja przez las i dopytywanie kolejnych zwierzątek skutkuje dość drastycznym finałem. Krwawym - dodam. Nie spodobała mi się ta pozycja, jej finezyjny dowcip nie trafił do mnie, a spotkałam sporo entuzjastycznych opinii (choć i moja nie była tak zupełnie odosobniona). Zatem i "Fiolet(k)owy świat" może stać się ulubioną książką dla wielu osób. 

Dziesięć historyjek składających się na tę pozycję można przeczytać w pół godziny, ale zapewne mogą one stać się punktem wyjścia do rozmów na poruszone tematy. Wprawdzie są one tylko zasygnalizowane i większość ciężaru rozmowy spoczywać będzie na nas samych. Książkę rozpoczyna swego rodzaju wstęp. Dowiadujemy, kim jest Fioletka, gdzie mieszka, kto wraz z nią tworzy "królewską rodzinę", bo autorka wymyśliła, iż właśnie takie określenia będzie stosować - rodzice to Królowa oraz Król Jegomość, główna bohaterka to oczywiście księżniczka, brat jest księciem, choć woli nazywać się rycerzem. Zabieg ten ma prawdopodobnie służyć temu, by podkreślić usposobienie dziewczynki - jest pięcioletnią wielbicielką takich "księżniczkowych" klimatów, wielkie znaczenie ma dla niej świat wyobraźni, który często wdziera się w rzeczywistość i jest powodem nieporozumień. Kolejne krótkie opowiadania to na ogół dość rozbudowane anegdoty. Czytelnicy - rodzice i dzieci - nierzadko odnajdą w tych historiach własne przeżycia. Choć trzeba przyznać, że w przypadku Fioletki wiele przygód wynika z jej utożsamiania świata bajek ze światem realnym. Dziewczynka boi się, że rodzice zabrali swe pociechy do lasu, by je tam zostawić - to efekt lektury "Jasia i Małgosi", a w czasie balu chowa swój bucik... 

Niejednokrotnie historyjki opierają się na jakiejś pomyłce językowej Fioletki czy jej jeszcze bardzo dziecięcym pojmowaniu rzeczywistości. Dziewczynka po krótkim pobycie w pracy u taty stwierdza, że zajęcia "Króla Jegomości" są jeszcze przyjemniejsze niż pobyt w przedszkolu, sądzi też, że bociany porywają dzieci, bo taki obrazek tego ptaka niosącego bobasa widziała w telewizji. Zapewne niejednokrotnie mali słuchacze będą mogli popisać się swoją wiedzą i po lekturze opowiadania przedstawić prawdę na dany temat, czasem będzie to punkt wyjścia do rozmowy, przedyskutowania jakiegoś problemu (na przykład kwestii imponowania innym). 

Niestety, podczas lektury dostrzegłam nieco błędów, na przykład mama mówi: "Ubierz spodnie" czy wyjaśnia: "Wiesz, dawniej ludzie wierzyli, że to właśnie bociany przynoszą im dzieci". 

Nigdzie nie pojawia się wyjaśnienie tytułu, ale jak można wywnioskować z prac Magdaleny Politańskiej - dziewczynka uwielbia fioletowy, jej ubrania są zawsze w odcieniach tego koloru. Zatem może jeszcze słówko o ilustracjach - spodobały się bardzo Młodszej, podobnie jak i samo wydanie książki - bardzo "poręczne", w twardej okładce.

Polecam
Katarzyna




"Fiolet(k)owy świat"
Autor: Małgorzata Kyc
Ilustrator: Magdalena Politańska
Wydawca: Novae Res
Format: 155x190mm
Oprawa: twarda
Liczba stron: 56
ISBN: 978-83-7722-790-9




Komentarze

Prześlij komentarz

Inna Bajka dziękuje :)