Wbrew temu, co jest podawane na stronach księgarni internetowych, książka ta liczy nie sto dziewięćdziesiąt dwie strony, lecz czterysta - solidna porcja pasjonującej lektury, przenoszącej nas w inny świat, inne problemy, a mimo to tak bliskiej chyba wielu czytelnikom. Okładkowy blurb na pewno może zaintrygować: "Czternastoletnia June Elbus musi odnaleźć się w świecie bez najlepszego przyjaciela. Nikt bowiem nie rozumiał jej tak dobrze jak zmarły na AIDS wujek Finn. Na jego pogrzebie June zauważa tajemniczego mężczyznę, który kilka dni później proponuje jej spotkanie. Wkrótce dziewczyna dowiaduje się, że nie była jedyną osobą bliską Finnowi..." - ale od razu warto wyjaśnić, że nie sensacyjne tajemnice są tematem tej opowieści, lecz rodzinne relacje - pogmatwane, niełatwe, pełne niedopowiedzeń, silnych uczuć - tych pozytywnych i negatywnych.
Mogłoby się wydawać, że to lektura daleka od problemów, jakie miewa gros młodych czytelników: wuj-artysta malarz, nieuleczalna choroba - na dodatek są to początki epidemii AIDS (akcja rozpoczyna się pod koniec roku 1986), chorzy traktowani są z rezerwą, unika się ich, a jako remedium pojawia się apel prezydenta, że "wszyscy - a zwłaszcza nastolatki - powinni przestać uprawiać seks". Jednak kwestie te nie wyczerpują tematyki książki - dotyczy ona wielu spraw. Można powiedzieć, że jest to opowieść o pragnieniu utrzymania więzi rodzinnych, dobrych relacji z bliskimi, a z drugiej strony - o chęci "rozprostowania skrzydeł", o niezależności, pragnieniu realizacji swoich marzeń. To powieść o miłości i przyjaźni, o samotności, problemach w porozumieniu się z osobami, które z racji tego, że są najbliższe, powinny właśnie najlepiej nas rozumieć...
June jest wyalienowana ze świata rówieśników - ma odmienne zainteresowania, pasjonuje ją średniowiecze, marzy o zostaniu sokolniczką. Wujek Finn, jej chrzestny, to dla niej wyjątkowa osoba. Podziwia go, wręcz admiruje, czas z nim spędzany to chwile wyjątkowe, wyczekane, wspólne sekrety łączą, wspólny język tworzy więzi. Jego pomysły są najlepsze, prezenty od niego olśniewają, każde spotkanie to jak święto. Dlatego też jego odejście bardzo ją dotyka i pozostawia pustkę - nie tylko ze względu na miłe chwile spędzane w przeróżnych oryginalnych miejscach, ale przede wszystkim z powodu tego pokrewieństwa dusz, które łączyło June i Finna.
Żal po stracie bliskiej osoby jest tym bardziej zrozumiały, że właściwie wujek był tą najważniejszą osobą dla głównej bohaterki - z nim konsultowała swoje decyzje, jemu powierzała swoje plany. Może to dziwić, że o tyle lat starszy kuzyn jest bliższy June niż o jej siostra - Greta. O dwa lata starsza ma ona jednak zupełnie inne zainteresowania, wyraźnie okazuje June, że wiedza o świecie, o życiu młodszej siostry jest śmiesznie mała, że nie potrafi ona odczytać intencji ludzi i ośmiesza się swoim zachowaniem. Pasją Grety jest aktorstwo, wydaje się być rzeczywiście dziewczyną o sprecyzowanych planach na przyszłość i zupełnie niezainteresowaną sprawami młodszej siostry...
Może w celu zbliżenia dziewcząt do siebie, wujek Finn postanawia namalować ich wspólny portret. Po jego śmierci obraz trafia do nich - i okazuje się, iż enigmatyczny tytuł książki to właśnie tytuł owego dzieła. Ale czy obraz może coś zmienić? Każda z sióstr ma własne sprawy i swoje sekrety: Greta bierze udział w przedstawieniu, które może stać się przepustką do kariery aktorskiej, June nawiązuje kontakt z tajemniczym mężczyzną dostrzeżonym na pogrzebie wuja - jego przyjacielem Toby'm. Przekazywane przez niego pamiątki po wujku, prezenty przygotowane za życia, a stanowiące swego rodzaju przekaz, informację, że myślał o June, sprawiają, że dziewczyna wbrew opinii siostry i matki dostrzega, iż Toby jest innym człowiekiem, niż mogłoby się wydawać na podstawie "obiektywnych" faktów.
A to "odkrycie" nie jest jedyną wyjaśnioną tajemnicą: okazuje się, że dostrzeżenie spraw innych osób pozwala zmienić nasze relacje. W kontaktach między najbliższymi czasem trudno o szczerość, liczymy na "domyślność", a i intencje nie zawsze są jasne i czytelne: pozory mylą - tak bywa, tak jest i w tym przypadku. June dorasta w ciągu tych paru miesięcy, inaczej patrzy na świat i bliskich. Zmieniają się także inni bohaterowie tej powieści. To historia wielkiej przemiany, opowieść poruszająca i zapadająca w pamięć, świetna lektura dla osób poszukujących własnej drogi.
Polecam
Katarzyna
"Powiedz wilkom, że jestem w domu"
Autor: Carol Rifka Brunt
Wydawnictwo: YA!
Oprawa: miękka
Liczba stron: 400
Format: 12,3 x 19,4 cm
ISBN: 978-83-280-0970-7
Kiedy tylko zobaczyłam tytuł musiałam zajrzeć ;-)
OdpowiedzUsuń