"Pucułka i Pocopotek" - o poszukiwaniu Jacka i znajdowaniu przyjaciół:)



Bohatera tej książki sporo łączy ze Stasiem Pytalskim - jest bardzo ciekawym czy też sceptycznie nastawionym misiem, zatem zadaje mnóstwo pytań. Ale też niezupełnie jest do postaci stworzonej przez Jana Brzechwę podobny - od mnożącego wątpliwości chłopca różni go to, że misia wszyscy lubią, nikt od niego nie stroni, jego zachowanie nie powoduje nieprzyjemnych reakcji. Wprost przeciwnie! Za Pocopotkiem przepadają wszyscy - jego mały właściciel Jacek-Placek, napotkane zwierzątka, pan malarz, wujek Hokus, a przede wszystkim pewna sympatyczna i bardzo lubiąca czystość dziewczyna, która znalazła zgubionego misia w parku i troskliwie się nim zaopiekowała.

Bohaterowie niestrudzenie podejmują kolejne próby, by odnaleźć chłopczyka, do którego miś należał. Na nieszczęście miś zna niejako "alternatywne" imię swojego małego pana, który tak naprawdę ma trzy inne imiona. Zresztą i sam miś dopiero po rozstaniu z Jackiem-Plackiem zostaje nazwany Pocopotkiem przez starającą się mu pomóc wiewióreczkę. Ich pomysłowość w tworzeniu ogłoszeń, wynajdywaniu niebanalnych sposobów ich publikacji jest imponująca! Można przecież pisać na śniegu, układać teksty z kamyków, umieścić anons na nodze słonia - wszak mnóstwo osób przychodzi obejrzeć cyrkowe przedstawienie! Pucułce i jej małemu podopiecznemu pomocą służy wiele zwierząt: wiewióreczka Gryzelda Orzeszko, dwa gawrony - Gaweł i jego ciotka Genowefa, myszka Lubinorka, równie ochoczą postawę prezentują też znajomi lubiącej czystość dziewczyny, a i nieznajome, spotkane jedynie osoby, chętnie podsuwają pomysły, robią co w ich mocy, bo ukochana przytulanka wróciła do małego właściciela.

To bardzo sympatyczna, ciepła, pogodna opowieść o pomaganiu potrzebującym pomocy, o empatii, altruizmie, o przyjaźni, gotowości do poświęceń na rzecz bliskich, o więziach, które powstają, gdy spędzamy razem czas, dbamy o siebie - wówczas stajemy się dla siebie ważni, wręcz niezastąpieni.

Autorki tej książki są pewnie znane tym, którzy zetknęli się z tytułami z serii "Poczytaj mi, mamo". W jednym ze wznowionych zbiorów tych opowieści znajdziemy aż dwie historie stworzone przez ten duet autorski: "Wielka przygoda małej Zosi" oraz "Mokry łakomczuch". A sam Pocopotek to jeden z galerii sympatycznych misiów stworzonych, by cieszyć małych odbiorców czasopisma - jakżeby inaczej - "MIŚ"!:) Zanim dzięki Wydawnictwu Widnokrąg historia ta doczekała się takiego "całościowego" wydania, była ona publikowana w odcinkach na łamach miesięcznika dla najmłodszych - "MIŚ".

Dodam tylko, że najmłodszych może niepokoić trochę fakt, że zagubiony miś nie może odnaleźć swojego małego właściciela, że kolejne działania nie przynoszą spodziewanych efektów - ale przecież jednocześnie tworzą się coraz silniejsze więzi między nim a Pucułką, stają się sobie coraz bliżsi, zatem rozumiemy dylemat, który się pojawia pod koniec tej historii... Ale sza, nie zdradzajmy zbyt wiele;) Mogę tylko zapewnić, że tak krzepiąca, ciepła historia nie może mieć przecież niepomyślnego zakończenia - możecie być tego pewni!:)

Polecamy
Katarzyna i dziewczynki








"Pucułka i Pocopotek"
Autor: Barbara Lewandowska
Ilustrator: Janina Krzemińska
Wydawnictwo: Widnokrąg
Oprawa miękka, szyta
Liczba stron: 68
Format: 20 x 23 cm
ISBN: 978-83-942952-1-9


Komentarze